15. Nie mogę uwierzyć, że tu jesteś...

329 19 10
                                    

Katniss's POV

Obudziły mnie intensywne promienie słońca,przedzierające się przez zasłony,które nie zostały do końca zaciągnięte. Powoli otworzyłam oczy i przeciągnęłam się. Niestety, okazało się to potwornym błędem. Żebra bolały mnie niemiłosiernie, w klatce piersiowej czułam ogromy żar, a wszystkie mięśnie były potłuczone i obolałe. Z minuty na minutę zaczęłam sobie przypominać, co dokładnie się stało i szybko zrozumiałam, dlaczego znajdowałam się w szpitalnej sali.

Chciałam zebrać siły i spróbować wstać, ale coś mi to uniemożliwiło. Właściwie nie coś, lecz ktoś.

Peeta.

Leżał obok mnie na łóżku, trzymając moją rękę. Mimowolnie się uśmiechnęłam. To było niesamowite, że on naprawdę był ze mną na dobre i złe. Zastanawiałam się, czy cały czas tu ze mną był. I ile właściwie od tamtej chwili minęło? 

Postanowiłam delikatnie go obudzić. Zbierając wszystkie swoje siły, pochyliłam się i delikatnie pocałowałam go w czoło. Nie dbałam w tamtym momencie o ból w żebrach ani o swoje siniaki. 

- Peeta...Peeta, obudź się. - szepnęłam, czekając, aż mój piekarz opuści krainę Morfeusza.

- Katniss...- mruknął, po czym od razu się ocknął, unosząc się do pozycja pól siedzącej. - Katniss, obudziłaś się! Wreszcie! 

- A co, aż tak długo spałam? - zapytałam, trochę w żartach.

- No tak jakby...- podrapał się po karku - dwa dni? 

- CO? - krzyknęłam, nie mogąc w to uwierzyć. - Jak to możliwe? Całe dwa dni? Ale...ale jak to? Co się działo przez ten czas? - zalałam mojego chłopca z chlebem falą pytań.

- Spokojnie. Wiesz...w sumie parę rzeczy trzeba przedyskutować, ale nie chcę Ci teraz zawracać głowy. Musisz się zregenerować, odpocząć i odciąć się na trochę od tego całego zamieszania.

- Co masz na myśli? A co z Prim? - zapytałam zaniepokojona. Nim Peeta zdążył odpowiedzieć, usłyszałam inny, lecz równie znajomy głos

- Wszystko ze mną w porządku. -  od razu odwróciłam głowę w stronę drzwi i wtedy ją ujrzałam

Prim.

Moją cudowną Prim.

Była jak aniołek. Jej długie blond włosy opadały na ramiona, a biała, dziewczęca sukienka tylko dodawała uroku. 

- Katniss... - wyszeptała ze łzami w oczach, po czym podbiegła do łóżka i mocno mnie przytuliła. Ból przeszył całe moje ciało, ale naprawdę mnie to nie obchodziło. Tak długo czekałam na to, żeby ona wreszcie była bezpieczna. Postanowiłam, ze już nigdy nie pozwolę, aby stała się jej krzywda.

NIGDY.

- To ja Was zostawię, przyjdę później Katniss. - powiedział Peeta, wstając i wychodząc, a ja podziękowałam mu najszczerszym uśmiechem, na jaki było mnie stać.

- Nie mogę uwierzyć, że tu jesteś, Prim... Myślałam, że straciłam Cię na dobre. Opowiedz mi wszystko, opowiedz mi jak to było. Jaki cudem w jednej chwili stałaś w płomieniach, a kilka tygodni później dowiaduję się, że jednak zostałaś porwana?

- To robota Gale'a i tej córeczki Snowa. W porę wyciągnęli mnie z wybuchu i po prostu porwali. Z tego, co podsłuchałam, oni...mówili, że... - widziałam, że bardzo jej było ciężko to wszystko ponownie przywołać. Złapałam ją za rękę, próbując dodać otuchy. - Miałaś się dowiedzieć o tym, że żyję, dopiero, gdy zaczęłaby się wojna. Chcieli torturować mnie...na Twoich oczach, żebyś cierpiała, żeby Cie osłabić...A po tym wszystkim nie byłabym im już do niczego potrzebna... Katniss, tak strasznie Ci dziękuję! Nie wiem, co by było, gdyby nie Ty...

Stay With Me || Katniss & PeetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz