Może inaczej wyobrażałem sobie spotkanie z Lukiem, ale sama myśl, że mieszka niedaleko mnie nie dawała mi spokoju.
Babyboy: rodziców nie ma w domu Lukey...
Luke: jeśli chcesz abym przyszedł to... NIE.
Babyboy: sam wspomniałeś, że chcesz aby mój tyłek był cały czerwony od twoich klapsów.
Luke: poczekam, jestem cierpliwy kochanie ;)
Odłożyłem telefon i zszedłem na dół do kuchni, gdzie spotkałem swoją mamę.
-Mike, jutro jedziemy na taki jakby bankiet.- uśmiechnęła się do mnie promieniście.
-Czyli jaki?
-Powitalny, wspominałam ci, że będziemy mieć nowego księdza i tata został zaproszony.- no tak, tata pastor czego się można spodziewać. - To strasznie dziwne, że taki młody mężczyzna jest księdzem, prędzej bym się spodziewała, że jest jakimś modelem, a nie osoba duchowną. Porozmawiam jutro z ks. Hemmingsem na ten temat.
Uradowany wróciłem po swój telefon otwierając wiadomości z Lukiem.
Babyboy: uwierz mi spodkamy się szybciej niż myślisz tatusiu. B)
Luke: co kombinujesz maleńki?
Babyboy: do jutra proszę księdza. ^^
Zostaw gwiazdkę i komentuj ulubione akapity
CZYTASZ
Priest ; Muke
FanfictionGdzie Luke jest księdzem, a Michael największym grzesznikiem. Top!Luke Buttom! Michael ®green-dayy