Zostaw standardowo gwiazdkę i komentuj ulubione akapity. :)
-Czyli chcesz odejść?-zapytał mnie dość wysoki mężczyzna, przełknąłem gulę w moim gardle patrząc prosto w jego oczy.
-Tak, zakochałem się i nie chcę pozostać księdzem, bo wiem, że to wbrew wiary i mojej woli.- odparłem pocąc się cholernie ze stresu.
Spojrzał na mnie szepcząc coś na ucho swojemu podopiecznemu.
-Dobrze, w takim razie proszę zostaw swoje święte rzeczy i przysięgnij, że nie wyjawisz grzechów, które mówili ci ludzi i pod żadnym pozorem przysięgnij, nie żyć w grzechu, a spożycie i dobrze wobec Boga.
-Przysięgam.
-Luke możesz wracać do domu i dziękuje za oddawanie siebie i swojej wiary wobec Boga.
-Szczęść (?) Boże.
///
-Michael!- krzyknąłem wchodząc do jego pokoju, siedział na łóżku z laptopem na kolanach.- Maleńki, kocham cię.- szepnąłem gdy tuliłem go do siebie, byłem tak beznadziejnie w nim zakochany.
- Luke wszystko porządku?- zapytał gdy odkleiłem się od niego, a rumieniec wpłynął na jego policzki.
-To koniec Mickey. Kocham cię tak mocno.- szeptałem na okrągło jak mantrę.
-Boże, Lukey ja ciebie też kocham.
////
No to jutro maraton! :')
Kto się cieszy?
CZYTASZ
Priest ; Muke
ספרות חובביםGdzie Luke jest księdzem, a Michael największym grzesznikiem. Top!Luke Buttom! Michael ®green-dayy