- Nie ruszaj się! - krzyknęłam do KaWoo.
- Ale to łaskocze!
JungHee spróbowała zrobić swojemu chłopakowi kreskę. Sam się na to zgodził, oczywiście.
- Dobra! Skończyłam - JungHee uśmiechnęła się triumfalnie.
Pobiegłam do łazienki po lusterko. I wróciłam do pokoju.
- KaWoo, zamknij oczy - uśmiechnęłam się do siebie. - Nie podglądaj!
- Tak, tak.
Usiadłam przed nim i pociągnęłam za sobą JungHee.
- Okej, możesz otworzyć oczy.
Mój sąsiad uchylił jedno oko. Potem drugie. Z niedowierzaniem wziął lusterko do rąk. Zamrugał kilka razy, po czym powiedział:
- Nie wierzę... Teraz wyglądam ładniej od JungHee...
- Ej! - oberwał poduszką.
Po chwili ja także dostałam. Nie patrząc przed siebie wzięłam narzędzie zbrodni i przyłożyłam i KaWoo, i JungHee. Niestety oni nie pozostali mi dłużni. Tak rozpętała się III Wojna Poduszkowa. Niedługo potem cały salon był w piórach. Niektóre z nich wciąż latały po pokoju. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Zaczekajcie, pójdę otworzyć!
Ślizgając si podeszłam do drzwi. Wychyliłam głowę.
- Tak?
- Ja... - chłopak w masce podrapał się po karku. Z tyłu chował coś kolorowego. Najprawdopodobniej przytulankę.
Kojarzę te oczy..., pomyślałam.
Nieznajomy nie dokończył swojej myśli, więc odparłam:
- Chyba pomyłka.
I zamknęłam mu drzwi przed nosem.
- Ella! Pomocy! - usłyszałam roześmianą JungHee.
- Już biegnę na ratunek!
Wróciłam do salonu, gdzie zastałam JungHee leżącą pod KaWoo. Ich twarze były niebezpiecznie blisko.
- Moje oczy! O Boże, wypaliło mi oczy! - zaczęłam się wydzierać, a gołąbeczki odskoczyły od siebie z prędkością światła.
Zabawne były ich czerwone twarze. Wzięłam szybko telefon do ręki.
- Uśmiech moi drodzy! - ich zdziwione miny udało mi się uchwycić na zdjęciu. W udawanym zamyśleniu podrapałam się po brodzie. - Hm... Kąt idealny, trochę za mało światła, ale zdjęcie jest perfekcyjne, dzięki naszym modelom, oczywiście.
- Ty...! Oddawaj telefon - KaWoo wstał z podłogi i zaczął mnie gonić.
- Nie dam ci go za żadne skarby świata - powiedziałam stanowczo.
Zaczął się powoli do mnie zbliżać. Za sobą miałam tylko ścianę, nie miałam gdzie uciec. Mój przyjaciel zauważył moje chwilowe zaskoczenie i rzucił się po telefon, a ja pod wpływem chwili wrzuciłam urządzenie do stanika.
Widząc jego zdezorientowanie zaśmiałam się.
- Aaaaaa...! Mam cię! - triumfalnie spojrzałam na KaWoo.
- Ej! Tak nie można - założył ramiona na pierś i udał obrażonego.
- A właśnie, że można - pokazałam mu język.
- JungHee! - zawył. - Ella oszukuje!
Po chwili przybiegła moja przyjaciółka. Ryukiś wszystko jej opowiedział. Przybyła mi piątkę, śmiejąc się.
Po naszym poznaniu, sprzed dwóch tygodni, jesteśmy ze sobą bardzo blisko. Mogę ją już nazwać najlepszą przyjaciółką, mimo tak krótkiego czasu spędzonego razem. KaWoo natomiast jest dla mnie jak starszy brat. Nie wyobrażam sobie teraz wyjazdu do Polski. Gdzie nie mam nikogo. Nawet Kamil jest tutaj.
Znów usłyszałam pukanie do drzwi.
- Tak? - tym razem otworzyłam drzwi na oścież, prawie uderzając chłopaka stojącego przede mną.
- No... Chciałem przeprosić, że z naszego powodu ludzie tak źle o tobie pisali - chłopak wręczył mi małego misia. Chyba to był ten ChimChim. Czy jakoś tak.
- Yy... Dzięki...
- Naprawdę przepraszam! - powiedział dość głośno.
- Ella? Z kim rozmawiasz? - krzyknęła JungHee.
Przyłożyłam sobie palec do ust, pokazując, by był ciszej.
- Serio, nic się nie stało. Już o tym zapomniałam. Muszę już iść, przyjaciele czekają - uśmiechnęłam się do niego.
Chciałam zamknąć drzwi nim JungHee tu przybiegnie, ale niestety nie zdążyłam.
- O! To twój przyjaciel? - zapytała mnie. - Wchodź - zwróciła się do niego z uśmiechem.
Dopiero po dziesięciu sekundach dotarło do mnie, że moja najlepsza przyjaciółka właśnie wprowadziła jakiegoś nieznanego chłopaka do mojego domu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej, to znów ja ;p
Mam nadzieję, że ktoś to kiedyś przeczyta :')
Za wszystkie błędy PRZEPRASZAM.

CZYTASZ
|BTS| Porzucona : Odnaleziona✔
Fiksi PenggemarWłosy Julii z dnia na dzień stały się czerwone. Nie wiadomo dlaczego. A że mieszka w małym miasteczku, wieści szybko się rozchodzą. Ludzie wytykają Julię palcami, ponieważ tam taki kolor włosów nie jest normalny. Wręcz zabroniony. Miasteczko kieruje...