Szczerze? Zazdrościłam JungHee, że ma już narzeczonego. Ja od dziecka marzyłam o idealnej i prawdziwej miłości. Lecz nigdy nie zbliżałam się do chłopaków. Nie bałam się, ani nic. Nikt mi nigdy nic nie zrobił... Ale po prostu denerwowało mnie ich zachowanie wobec słabszych. Więc zawsze stałam sama, bo inne dziewczyny lubiły takich "bad boys".
Tak naprawdę Tae był pierwszym chłopakiem, którego trzymałam za rękę, oprócz Kamila, oczywiście.
Niechętnie zwlokłam się z łóżka dzwoniąc przy okazji do mojej nowej sąsiadki.
- Halo? - głos należał do KaWoo.
- Rozumiem, że mieszkacie razem, - powiedziałam zaspana - ale dlaczego odbierasz telefon JungHee?
- To mój numer, idiotko - westchnął.
- Co? Ale jak to? - spojrzałam na ekran. - A, masz rację. W sumie jeden grzyb. Ubierajcie się, idziemy na lody.
- Lody?!
- No tak.
- Super! Zaraz będziemy u ciebie!
- Oke... - rozłączył się.
Wzięłam prysznic, ubrałam się w szary sweter i czarne legginsy, a włosy upięłam w luźny kok. Zeszłam po schodach pełna życia z uśmiechem na twarzy. W salonie zobaczyłam KaWoo i JungHee, przytulających się do siebie.
- Chyba zabiorę wam klucz do mojego domu - mruknęłam.
Odczepili się od siebie i spojrzeli na mnie.
- Dlaczego? - zapytał KaWoo.
- Musimy ustalić pewne zasady - wzięłam kartkę i długopis do ręki.ZASADY POSIADANIA KLUCZY OD DOMU ELLI
1. ŻADNYCH SEKSÓW W DOMU
2. ZDEJMUJ BUTY, JEŚLI CHCESZ WEJŚĆ DO ŚRODKA
3. OBŚCISKIWANIE /CAŁOWANIE SIĘ W DOMU NA MOICH OCZACH CAŁKOWICIE ZABRONIONE
4. LODY SĄ MOJE!!!Zadowolona wzięłam kartkę i przeczytałam wszystkie zasady na głos, a oni zaczęli chichotać. Nie wiedziałam o co im chodziło. Mówiłam bardzo poważnie. Niestety, nie dość, że KaWoo ma bardzo zaraźliwy rechot, to ja kocham się śmiać. Po chwili razem turlaliśmy się po podłodze.
- Nadal nie wiem z czego się śmiejemy - otarłam łzę.
- Ja też! - JungHee usiadła na kanapie.
- To jak? Idziemy na lody? - KaWoo nie mógł usiedzieć w miejscu.
- Spokojnie Ryukiś, już wychodzimy.
- Ella!
Odwróciłam się w stronę, z której dochodził głos.
- Tae! - podbiegłam do niego. - Co tu robisz?
- Spaceruję - uśmiechnął się zdejmując maseczkę z twarzy.
- A gdzie reszta? - spojrzałam za Taehyunga.
- W domu, jestem sam.
- Musisz coś przemyśleć, czy co? - potargałam jego blond włosy. - Jak chcesz możesz mi się wygadać - wyszczerzyłam się.
- Nie ma takiej potrzeby. Po prostu chciałem się przejść - zaśmiał się. - A ty co tu robisz?
- Idziemy właśnie na lody.
- Na lody? - zaświeciły mu się oczy.
- Na lody. Może chcesz do nas dołączyć? - wskazałam palcem na moich przyjaciół.
- Czemu nie? - chłopak wzruszył ramionami i z szerokim uśmiechem dołączył do zdziwionej pary.~•Taehyung•~
- Czy ty jesteś... - zaczęła przyjaciółka Elli. Z jej wyrazu twarzy mogłem wywnioskować, co chce powiedzieć, dlatego zacząłem energicznie kręcić głową i wymachiwać rękami.
- Proszę, nie mów nic na razie Elli, dobrze? - szepnąłem do niej.
Dziewczyna pokiwała głową z wielkimi oczami. Jakie szczęście, że Ella była pogrążona w rozmowie z tym chłopakiem. Nic nie zauważyła.
- No, przedstaw się - obróciła się w moją stronę.
- Nazywam się Kim Taehyung - podałem rękę chłopakowi.
- Czy ty nie jesteś przypadkiem... - dostał kuksańca w ramię od swojej dziewczyny. - No co?
- Ja jestem Yi JungHee, a to mój narzeczony Ryu KaWoo.
- Miło was poznać.
- Nawzajem - burknął KaWoo. - Kim jesteś dla Elli? - zapytał.
- Nie! - ta krzyknęła i zasłoniła uszy. - Nie będzie żadnego przesłuchania!
- Okej, okej - uniósł ręce i ruszyliśmy do budki z lodami.
Po chwili i tak do mnie podszedł.
- Jesteś jej chłopakiem? - szepnął mi na ucho.
- Co?! Nie - odwróciłem czerwoną twarz w drugą stronę. - Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
Chłopak odetchnął i poklepał mnie przyjaźnie w ramię.
- To dobrze, bo już się bałem, że zostanę wujkiem - zaśmiał się. Mi jakoś nie było do śmiechu, więc postanowiłem dowiedzieć się czegoś o rodzinie Elli.
- Jesteś jej bratem? - zapytałem.
- Nie łączą nas więzy krwi, ale Ella jest dla mnie jak młodsza siostra, więc można tak powiedzieć.
No i moje plany poszły się... zepsuć? Mruknąłem niewyraźne "aha" w odpowiedzi i przeszedłem do następnego pytania.
- Kim są rodzice Elli?
Chłopak spojrzał na mnie przelotnie.
- Ja też tego nie wiem. JungHee zresztą też... Ella zawsze zmieniała temat, gdy zaczynaliśmy rozmowę. Nie naciskamy, jak będzie chciała, to sama nam powie.
- Sądzisz, że mogła uciec z domu? - podrapałem się po brodzie. - Albo na przykład jej rodzice nie żyją?
- Sam nie wiem. Może kiedyś nam powie.
- Może...
Dziewczyny śmiejąc się cały czas odwróciły się w naszą stronę.
- Dlaczego idziecie tak z tyłu?
- Tak jakoś wyszło - zrównałem się krokiem z Ellą.
- Jakie smaki chcecie? - zapytała JungHee.
- Czekoladowy! - wykrzyknęliśmy razem Ellą.
- Ja tam wolę truskawkowy - powiedział KaWoo, a JungHee przytaknęła.
- O fuj! - odpowiedzieliśmy chórkiem i zaraz po tym zaśmialiśmy się, przybijając sobie piątki.
- Dziwni jesteście - stwierdziła JungHee, a my zgodnie pokiwaliśmy głowami.
Z lodami w rękach usiedliśmy na krawężniku w jakimś odludnym miejscu.
Poczułem coś zimnego na policzku.
- Ej! - krzyknąłem wycierając rękawem lody czekoladowe. - Masz przechlapane! - zacząłem gonić Ellę, aż w końcu dotarliśmy pod jakiś mały strumyczek. Za nami pędzili zdyszani KaWoo i JungHee.
- Zatrzymaj się w imieniu prawa! - wydyszałem. Dziewczyna zaczęła chichotać.
- To mnie złap! - zaczęła iść tyłem. Chyba nie wiedziała, że za nią znajduje się malutki strumyczek.
- Stój, bo wpad... - wleciała do wody - ...niesz.
Ella zaczęła się śmiać wniebogłosy, a ja, KaWoo i JungHee spojrzeliśmy po sobie. Zaraz jednak ja także parsknąłem. Miała taki zaraźliwą śmiech. Bardzo przyjemny zaraźliwy śmiech. Podszedłem do niej, by pomóc jej wstać. Z chęcią przyjęła moją dłoń. Stanęliśmy obok reszty. Po chwili poczułem kuksańca w ramię. Odwróciłem się w stronę Elli.
- Jako dżentelmen powinieneś oddać mi teraz swoją kurtkę - powiedziała, szczerząc się do mnie.
- Tak jest, Wasza Wysokość - zarzuciłem na nią okrycie.
Zbieraliśmy się powoli do swoich domów. KaWoo kucnął przed JungHee i kazał jej wejść na swoje plecy. Ella tęsknym wzrokiem obserwowała tę dwójkę. Westchnąłem.
- Wskakuj - także kucnąłem. - Nie żartuję - powiedziałem, gdy zauważyłem jej zdziwiony wzrok.
Dziewczyna nieufnie weszła mi na plecy. Szliśmy trochę za zakochaną parą. Chwilę pogadaliśmy, a późnej Ella zasnęła.
JungHee otworzyła drzwi od jej domu.
- Dziś wszyscy śpimy u Elli, za karę, że zasnęła! - zacząłem się wycofywać. - Ty też! Będziesz spał na kanapie, jest rozkładana.
Wiedziałem, że z JungHee nie da się dyskutować, więc wysłałem chłopakom krótkiego SMS'a, że dziś nie wrócę na noc i zasnąłem.

CZYTASZ
|BTS| Porzucona : Odnaleziona✔
FanfictionWłosy Julii z dnia na dzień stały się czerwone. Nie wiadomo dlaczego. A że mieszka w małym miasteczku, wieści szybko się rozchodzą. Ludzie wytykają Julię palcami, ponieważ tam taki kolor włosów nie jest normalny. Wręcz zabroniony. Miasteczko kieruje...