2025r.- Piątek - Jutro odbędzie się Halloween. Praca wrze, każdy coś szykuje, szuka kostiumy i szuka partnerów na imprezę... Alice powoli zaczęła się uspokajać i żyć normalnie... Louis też sobie dobrze radzi, ale próbuję uspokajać Alice gdy sobie coś przypomina.
---- Louis ----
* Wstałem * I popatrzyłem na telefon, była godzina 11:00. Jak dobrze, chociaż możemy się w końcu porządnie wyspać... Zobaczyłem że Alice dalej śpi, jest taka piękna... Nie rozumiem czego dziewczyny uważają, że są brzydkie po przebudzeniu i muszą się ogarniać jakiś tam czas żeby pokazać się chłopakowi... Ja tak nie uważam, dla mnie Alice jest bardzo piękna... I nie musi mieć tony tapety, czy jakoś się ogarniać. Dla mnie, może wyglądać cały czas tak jak teraz...
No dobrze, przydało by się zrobić coś na śniadanko... Muszę cicho wstać z łóżka, żeby nie zbudzić Alice.
Podszedłem do lodówki i patrzę, hm... Pomidorki, jajka, ser, wędlina, bekon, mleko i masło. Co ja bym zrobił? Kanapki z wędliną, serkiem i pomidorkiem? Nie, a może zrobię jej jajka sadzone? Tylko czy ma może kakao... Jest i kakao! Tylko kurcze... Jak będę smażył to będę głośno i ją wtedy obudzę, a bardzo długo nie mogła wczoraj zasnąć bo cały czas jej się przypominało zdarzenie z przed kilku dni... No dobrze, może uda mi się zrobić po chichu. Usmażyłem jajka, położyłem dwa obok siebie. Dosmażyłem jeszcze do tego dwa plasterki bekonu i zrobiłem z nich uśmiech, za ten czas zagrzało się mleko w mikrofalówce, nasypałem 3 łyżeczki kakao. Teraz jeszcze posmarować chleb masłem, wziąłem 4 kromki chleba, musiałem uważać żeby za bardzo nie ubabrać masłem bochenków, żeby nie miała całych rączek w maśle. Teraz jakaś tacka.
Dobra, ta będzie w sam raz!
Gdy już wszystko ustawiłem stabilnie na tacce, tak żeby nie wywalić, udałem się w stronę pokoju.
Gdy wszedłem do pokoju, Alice usiadła na łóżku i się uśmiechnęła.
Również się uśmiechnąłem, podszedłem pod nią * pocałowaliśmy się *
- Miłego dnia Kochanie.
-- A dziękuję, i wzajemnie skarbie.
- Proszę bardzo, śniadanko do łózka.
-- Ohhh, dziękuję, nie musiałeś tego robić.
- Wiem że nie musiałem.. Ale chciałem. A teraz zajadaj, zanim wystygnie.
-- No dobrze.
Miłym widokiem dla oka jest patrzenie jak dziewczyna je, bo wiem wtedy że się nie głoduje czy coś podobnego... Na własne oczy widzę jak zapełnia się jej brzuszek. Bardzo Ją kocham i chciałbym budzić Ją codziennie tak samo.
Po chwili, gdy zjadła śniadanko wziąłem tackę z naczyniami i poszedłem ją umyć.
Gdy wróciłem, Alice, pokazywała mi takim wiodącym palcem " Chodź Tu. "
Jak podszedłem, to zaczęliśmy się całować... Ona zaczęła mnie rozbierać, a ja Ją. Po chwili wylądowaliśmy zupełnie goli na łóżku, i dalej się całowaliśmy... W sumie, to nie wiedziałem co robić dalej... Ale jak kiedyś z nudów czytałem na netach to pierw trzeba jakoś podniecić partnerkę... Moje doświadczenie było w tym zerowe... Ale no cóż... Najwidoczniej przyszła na to pora, muszę sobie z tym jakoś poradzić... Trzeba się przełamać.
Gdy przestaliśmy się całować, pomyślałem że zajmę się jej piersiami, miała duże, piękne, jędrne i miękkie piersi. Zacząłem je tak delikatnie gładzić opuszkami palców, i szedłem tak od końca aż do sutków. Po woliii, nie śpieszyło mi się, a widać było że zaczynało to podniecać Alice, po kilku minutach gdy już tak robiłem, a Alice miała dreszczyk, zacząłem lizać jej sutki, a że mam jedne usta, a ona dwie piersi to jeden lizałem, a drugim bawiłem się ręką. Widać było już po Alice że jest jej wtedy bardzo dobrze, i że nie chcę abym przestawał. Gdy skończyłem lizać pierwszego cycka zająłem się drugim, a na pierwszy przeszła moja ręka, widocznie bardzo dobre było połączenie że opuszkami palców "bawiłem" się jej sutkiem... Można powiedzieć "trochę" eksperymentowałem z jej piersiami... Ale wiadomo, jak się robi to pierwszy raz to zbytnio nie wiadomo co, gdzie, i jak.. I wtedy najlepiej próbować wszelakich sposobów... A więc, gdy już zacząłem ssać drugi sutek, Alice tak jak by odepchnęła mnie, powalając i trzymała moje ręce, a później zaczęła mnie namiętnie całować... Gdy skończyła całować, wyrwałem się z pod jej " niewoli " równie podobnie powaliłem ją, tak jak ona mnie... I trzymając ją za ręce, zacząłem całować jej szyję całunkami intymnymi... Widziałem że Alice się to podoba, i zacząłem schodzić niżej... Całowałem piersi przez kilka minut, i niżej, całowałem jej brzuch i przestałem. Heh, mam nadzieję że pomyślała że zejdę niżej, ale na to jeszcze nie jestem gotów.. Źle bym to jeszcze zrobił... Muszę pomyśleć jak się za to zabrać... Gdy przestałem, widziałem na jej twarzy że chce więcej... Tak jak by miała mnie zamordować za to że przestałem, a zarazem widziałem po jej twarzy jak by była w niebie.
YOU ARE READING
♅ Szkoła Śmierci ♅ [ Praca nad tym opowiadaniem została porzucona ]
Science FictionNa świecie jest wiele szkół, ale i jest szkoła dla morderców, tak... Nazywa się ona " Szkołą Śmierci ", na świecie nie powstało więcej takich, a nauczyciele w niej są najlepsi w tym co robią... Szkoła ta, jest dla osób bardzo bogatych, bo muszą oni...