♰♆♰ нαℓℓøωєєη §ρє¢iαℓ ♰♆♰

63 6 4
                                    

2025r.- Sobota -  Dzisiaj ma się odbyć bal z okazji Halloween... Zadeklarowało 100 osób że przyjdzie. Co będzie się tam działo? Zobaczymy.



 ☣♅☣ ℓ€ǥ€ɲďą hąℓℓ๏ώ€€ɲ ☣♅☣

W szkole, panuje pewna legenda o Duchu Halloween... Można go przyzwać jednym sposobem, trzeba ułożyć pentagram z palących się dyń i złożyć ofiarę na środku pentagramu... Przyzwanie ducha działa jedynie w noc Halloween... Osoby, które go przyzwały to nie liczni... Zazwyczaj wszyscy nie żyją, a ci co żyją to nie chcą tego pamiętać... Duch nie słucha się nikogo, zabija wszystkich napotkanych na swojej drodze i wysysa z nich duszę. Więc osoby które zostały przez niego zabite giną śmiercią bardzo bolesną...

 Więc osoby które zostały przez niego zabite giną śmiercią bardzo bolesną

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


---- Louis ----  

Obudziłem się około 9, popatrzyłem się i Alice leżała wtulona we mnie. Myślałem co się wydarzło ubiegłego wieczoru i nie pamiętam za dużo, jedynie to że znalazłem jakiś film... Oglądaliśmy go z Alice, piliśmy trochę piwa i jakoś tak pod koniec zaczęliśmy się całować... Nie wiem co o tym myśleć, zrobiliśmy "TO" ??? Wolałbym żebyśmy jeszcze tego nie robili... A szczególnie pod wpływem alkoholu... Wiem, jedyny sposób to sprawdzenie czy mam na sobie ubrania...

Uff, jest... Czyli nie zrobiliśmy tego. Gdy już to sprawdziłem, leżałem tak i przyglądałem się temu jak Alice śpi... Jest przepiękna, chciałbym ją widywać tak codziennie po przebudzeniu no...  Wiem, że chodzimy do szkoły w której możemy umrzeć z dnia na dzień... W końcu sami sobie ją wybraliśmy..,

Gdy skończyłem myśleć, również przytuliłem się do Alice i dalej poszedłem spać... 

Gdy wstałem, była już 11. Pomyślałem żeby obudzić Alice bo musimy się wybrać jeszcze i kupić części do naszych kostiumów na bal Halloweenowy.

* Pocałowałem Ją w usta *

- Pobudka śpiąca Księżniczko

-- Hmmm? Co się dzieję?

- Wiesz skarbię, jest już 11 a my musimy dziś jeszcze kupić kostiumy na bal.

-- A... No tak... Bal...

- Dobrze, to ja pójdę zrobię nam coś do jedzenia a Ty skocz się tam ogarnąć.

-- Dobrze, dziękuję.

I wstaliśmy z łóżka, chwilę posiedzieliśmy i udałem się do kuchni.

♅ Szkoła Śmierci ♅ [ Praca nad tym opowiadaniem została porzucona ]Where stories live. Discover now