# 9 Dwa lata później

7 0 0
                                    

Jestem silna! Powtarzam sobie to każdego ranka. Teraz studiuje dietetyke. Nawet nie wiedziałam że mnie to interesuje. Poznawanie siebie nie przyszło mi z łatwością. Może poznawałam życie na niwe ale i tak wiem, że wszyscy coś przede mną ukrywają. Nie jestem dedektywem ale oni gubią się w swoich wypowiedziach. Dojdę do tego co przede mną zataili.
Bardzo lubię spacerować. Aktualnie idę przez park gdy ktoś mnie woła. Odwracam się po woli i gdy staje naprzeciwko chłopaka który jest przede mną dziwię się bo go nieznam. No tak powinnam się już przyzwyczaić do tego.
- Nina? Hej skarbie co słuchać u ciebie?
- Słucham? Skarbie?
- Czyli to jednak prawda co o tobie mówią?! - wudaje się zszokowany i smutny.
- My się znamy?- pytam zniecierpliwiona.
- Tak jestem Kris Willson twój chłopak ?
- Chłopak? Jaki chłopak ja nie mam chłopaka! - krzyczelę
- Nie pamiętasz mnie ale jestem twoim chłopakiem może się spotkamy wieczorem i porozmawiamy a ci wszystko wyjaśnię.
- Dobrze to o której ?
- O 19 będę u ciebie. Nadal mieszkasz u Jake?
- Tak. To do zobaczenia.
+++
Za 10 min powinien po mnie przyjechać. Od 30 min siedzę jak na szpilkach. Jestem cała zeatresowana. Nie wiem czy powinam się z nim spotkać, a jeśli to nie ciekawy typ?
Słyszę dzwonek do drzwi. Przyjechał. Podchodzę i otwieram je. Przyjemną stoi Kris z bukietem moich ulubionych kwiatów polnych. Ciekawe jak na jesień je zdobył ale i tak ma plusa za to.
- Proszę -wrecza mi bukiet a ja od razu zadowalam się jego zapachem. Mmmmm. - Idziemy?
- Tak, oczywiście.
Zabrał mnie na kolacje. Dobrze że nic nie zjadłam.
Zamówiliśmy posiłki i pochłonęliśmy się w rozmowie.
- Więc jesteś moim chłopakiem? Jakim cudem skoro z śpiączki wyszłam dwa lata temu a ciebie nawet na oczy przez ten czas nie widziałam.
- Miesiąc przed twoim wypadkiem wyjechałem na studia zagraniczne do Włoch. Rozmawialiśmy przez tel czy skypa. Lecz po twoim wypadku próbowałem się z tobą skontaktować ale twój tel był wyłączony. Reszta naszych znajomych też nie odpowiadała. A na skype wiecznie cię nie było. - Ta najlepiej zrzucić winę na mnie. Zirytował mnie.
- Mój stary tel uległ zniszczeniu dlatego mam nowy i nowy numer. Nie wiedziałam że mam skypa.
- Mhmm. Dobrze.
- Ciekawa jestem dlaczego Franck mi nic o tobie nie wspomniał?
- Franck?
- Tak znasz go?
- Tak. Kim dla ciebie jest?
- Przyjacielem.
- Przyjacielem?
- Tak czemu cię to tak dziwi?
- Nigdy aż tak się z nim nie zadawałaś. Kolegowałaś no ale teraz jak widzę no proszę proszę. - nie zadawałam? Przecież Franck mówił mi że jest moim przyjacielem od dziecka? Dziwne. Bardzo dziwne.
- Wiesz pójdę już do domu.
- Dobrze się czujesz?
- Tak.
- Czekaj odprowadze cię
- Nie dzięki.
- A buziak na drogę?
- No chyba kpisz. Spieprzaj i zabieraj te ręce. - odepchnełam go od siebie i pobiegłam do domu. Dobrze że nie miałam na sobie ani sukienki ani szpilek.

Czarna GwiazdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz