Czarna Gwiazda

#15 Szansa

Kolejny dzień wykładów. Chciałam studiować to teraz mam za swoje. Z biblioteki zebrałam najpotrzebniejsze książki a dokładnie 10 książek. Przynajmniej popracuje pracę mięśni u ręki. Został mi jeszcze jeden wykład więcej książki chowam do szafki i ide do sali wykładowej. Siadam na samej górze przy oknie. Widok jest przepiękny jest już wiosna a raczej jej koniec. Jeszcze tylko miesiąc i koniec pierwszego roku studiów. Z Franciem jestem od pół roku. Wszyscy to zaakceptowali choć troche trudno było to przyjąć Jakeowi. Panowie mieli poważna rozmowę chyba na ten temat bo i Jekowi to już nie przeszkadza. Jak na razie się nie kłócimy choć ostatnio Franc wpadł na pomysł by razem zamieszkać. Próbuje mu wytłumaczyć że to dla mnie zaszybko ale jak grochem o ścianę. Nie chodzi tylko że to dla mnie za szybko ale no wiecie my jeszcze nie kochaliśmy się. Ja chce z tym poczekać jak będę 100% pewna że chcę pójść o ten jeden Duży krok dalej. Kocham go, on kocha mnie więcej może z wspólnym mieszkaniem jeszcze poczekać. Z zamyślenie wyrywa mnie głos profesora. Sala jest pełna już osób a profesor zaczyna swój wykład o najważniejszych składnikach zawrtych w żywności.
+++
Koniec wykładu jeee. Nie żeby był nudny ale zgłodniałam. Wychodzę z sali i idę w stronę szafki by wyjąc z niej książki po czym wkładam je do torby i wychodzę z uniwerka. Idę w stronę swego motoru gdy ktoś mnie łapie za ramię. Odwracam się i widzę Krisa od tamtego czasu w ogóle nie rozmawialiśmy, nie widzieliśmy się jakby przepadł.
- Wiem marny ze mnie chłopak ale mogę być dobrym kolegą. Może kiedyś nawet przyjacielem. - mówi. Ma racje marny z niego chłopak bo nie wierny ale może na drugą szanse zasłuży.
- Dobrzy znajomi zapraszają na lunch.- odpowiadam z uśmiechem na co on to odwzajemnia.
- Czy panna Walker chciałaby pójść ze mną na lunch dziś ? - pyta
- Z miłą chęcią zaspokoje swój głód i nie wydam przy tym ani centa-odpowiadam na co oboje wybuchamy śmiechem.