- No więc zaczynamy zabawe. Będą same pytania. A na to że ja wymyśliłem grę ja pierwszy krecę- odrzekł Kris. Cieszył się jak dziecko. Był to miły widok. Zakrecił butelką ktora wskazała na mnie.
- Nina o co ja mam cię zapytać hmm- Kris się przez chwile zastanawia - a już wiem czy przypominasz może sobie coś przed wypadkiem?
- Nie - odpowiadam stanowoczo,jest mi przykro że akurat zadał to pytanie. To jak rozdrapanie zaschniętej rany by znów ciekła z niej krew.
- Szkoda
- Tak a czemu?- pytam zaciekawiona
- No wiesz... Chciałbym pewnie tak jak ty byś sobie wszystko przypomniała.
- No dobrze, więc -krecę butelką i wypadło na Alex - a więc Alex jak byś miała ukryć zwłoki to gdzie byś je ukryła?- pytanie mistrza. Proszę o oklaski. Miny pozostałych osób są bezcenne. Aż nie mogę się powstrzymać i się śmieje.
- yyyyy pewnie w a już wiem w ogródku pod wierzbą.
- uuuu ale zakopane czy jak?- pytam dalej
- No oczywiście że zakopane
- Dość interesująca odpowiedź jak na osobę która studiuję architekturę.
- To teraz ja krecę -Alex tak Zakrecił butelką że wypadło między chlopaków
- Musisz jeszcze raz- mówi Franck z politowaniem. Tym razem po zakreceniu butelką wypadło na Francka
- No to powiedz mi czym zajmowałeś się od małego ?- dość dziwne pytanie a dziwniejsza jeszcze była mina Francka jak by się czegoś bał.
- Mogłabyś sprecyzować pytanie?
- Dobrze zapytam inaczej jak doszło do tego że studiujesz bo wiesz w aktach nic nie ma o twojej przeszłości ?- Franck zaksztusił się, choć nie wiem czym. Poklepałam go po plecach. Ta gra zaczyna się robić dziwna.
- Moje dzieciństwo jest zastrzeżone bo nie lubię jak inni wiedzą o mnie za dużo, tak jakbym ich w ogóle obchodził. Zapewniam wyniki z poprzednich szkół mam dobre i tak w ten sposób się dostałem na studia.- nie czekając łapie za butelkę i nią kręci a ona wypada na Krisa.
- Kris powiedz mi jak udobruchałeś moją dziewczyne że nie ma do ciebie teraz żadnych pretensji? - pyta z wzrokiem pełnym nienawiści? Nie pewnie mi się wydaje.
- Urok wewnętrzny zawsze pomaga- Kris odpowiada na luzie
- Oooo tak a szczególnie stawianie mi lunchu - dodaje i się oboje śmiejemy, następnie Kris kręci tak że wypada znów na Francka.
- Hmmm powiedz mi coś o grupię #Black?
- Oo to mój ulubiony kolor- krzyczę
- Franck? - Kris wzraca się do mojego chłopaka?
- No cóż nie wiem o czym ty do mnie mówisz. - odpowiada. W jego głosie da się wyczuć nutkę irytacji.
- Dobrze zadam inne pytanie. Nina opowiadywała mi o was o waszym wspólnym dzieciństwie mógłbyś nam pokazać kilka zdjęć z tego okresu.
- Niestety nie nie mam takich
- Nawet z rodzicami
- Nie przeginaj - Franck wstaje i podchodzi do drzwi po czym je otwiera - bądźcie tak uprzejmi i wracajcie do siebie bo jestem już zmeczony. Kris patrzy na mnie. Pewnei nie widzi u mnie spokoju i harmonii. Nieczego w tej chwili takiego u mnie nie znajdzie. Następnie robi zadowoloną minę i wychodzi z Alex. Nie rozumiem zachowania Franck zresztą ostatnie pytania były dość dziwne.
- Czemu ich wyrzuciłeś? -pytam wściekła
- Już mówiłem jestem zmęczony, chciałbym zostać sam.
- o nie napewno nie. O co chodziło w tych pytaniach i czemu nie mamy wspolnych zdjęć? Ty ich nie masz u mnie w domu też niczego tajiego nie znalazłam.
- Nie mieliśmy aparotu- odpowiada ze spokojem co mnie jeszcze bardziej wkurza.
- A wiesz co ja myślę? Wszyscy wokół robicie ze mnie idiotkę. Nic mi niewyjaśniacie.
- Zapewniam cię że to nie tak.
- Franck zadam ci pytanie. Odpowiedz mi szczerze. Gdzie są twoi rodzice? Czemu mieszkasz sam?
- Pewnie ci już mówiłem że zgineli jak twoi ale skoro nie pamiętasz.- odpowiada ale ja wiem że kłamie. W wolnym czasie chodziłam na wolne zajęcia z psychologi uczono nas tam o emocjach człowieka, o różnych stanach czy też jak he rozróżnić np jak rozpoznać że ktoś kłamie: odwracanie wzroku, niepewne bawienie się rękami. Franck to właśnie robi.
- Nie lubię osób zakłamanych- mówię i wychodzę zatrzaskując drzwi.
Spaceruje dość długo. Nie wiem co o tym wszystim myśleć.
Przecież znamy się od dziecka. Chwile przemijają. Ale jednak.... Chwilę, łącza nas chwilę. A zdjęcia powiny w większości przypadków : Zdjęcia odzwierciedlają piękno chwil zamknietych w kadrze formatu. Ukazują wspomnienia. Niektórych cieszą,niektórych nie. Mnie rani brak zdjęć. Brak wspomnień. Brak naszych wspólnych wspomnień. Tylko jezioro odbijające schyłek nieba, nocą księżyca jest prawdziwe i przyjazne.
CZYTASZ
Czarna Gwiazda
Roman pour AdolescentsNiby przyjaźń od dawna, ale nie do końca. Niby sie znają już tyle lat, ale czy na pewno. Jedna decyzja zmieniła ich życie o 360 stopni. Czy odnajdą sie w nowej sytuacji?