Prolog

472 12 0
                                    

                                  Wszystko się zmienia. Ja pozostaję taka sama. Wciąż dla wszystkich jestem niezauważalną kujonką siedzącą tylko z nosem w książkach. Trudno. Chyba takie życie wolę. Najgorsze jest to, że teraz się przeprowadziłam i muszę chodzić do nowej szkoły. Znowu będą się na mnie gabić i naśmiewać się ze mnie. Dam radę. W końcu kiedyś muszą się tym znudzić, prawda? Z resztą mama kupiła mi nowe ciuchy, które sama wybrałam, więc może chociaż raz będę tylko niezauważana.

                                     Weszłam z rodzicami do swojego nowego domu. Nie był taki zły. Przynajmniej podłoga nie skrzypiała jak w naszym poprzednim. To miało swoje plusy. Zawsze wiedziałam, kiedy jest piąta rano, bo słyszałam charakterystyczne kroki taty usiłującego po cichu zejść do kuchni po schodach. Mój pokój tym razem był na piętrze. Nie przywykłam do tego. Zawsze miałam pokój na parterze, no ale trudno.

                                       Na dole tata zarezerwował sobie pomieszczenie na biuro, więc nie zamierzałam się kłócić. Powoli i dokładnie rozpakowywałam walizki i układałam ciuchy do szafy. Potem przyszła kolei na książki i w końcu po dwóch godzinach mogłam pościelić swoje nowe łóżko i położyć się ze swoją dopiero co kupioną książką. Ciekawe czy gdzieś w tym mieście jest biblioteka? Zapewne dowiem się tego jutro. O ile znowu nie zrobią mi piekła na ziemi w mojej nowej, nieznanej szkole. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Załóżmy się KochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz