**24**

90 1 0
                                    

- Proszę wstać sąd idzie- usłyszałam po chwili i poderwałam się z siedzenia. - Z uwagi na problemy zdrowotne mogące być przyczyną niepożądanego zachowania oskarżonego Jamesa Hoola i próby gwałtu Larissy Stonebrock skazuje oskarżonego na trzy miesiące pobytu w ośrodku zamkniętym na obserwację psychiatryczną. Jeśli lekarze stwierdzą, że był on poczytalny odbędzie się nowa rozprawa. Spojrzałam na Phila i wiedziałam, że jemu też nie podoba się wyrok sądu. Wraz z rodzicami wyszłam z sali rozpraw i nie zwracając uwagi na Tomasa ruszyłam do wyjścia. Phil objął mnie czule w pasie i szeptał jakieś bzdury na ucho.

Tomas dogonił nas przed sądem. - Lara możemy zamienić słówko?- zapytał, a ja pokazałam Tomowi, żeby zaczekał z moimi rodzicami w samochodzie. Wsadziłam dłonie do kieszeni i spojrzałam na niego.- No to słucham- odparłam bez przekonania. Kiedy przyjaciel po raz kolejny rozczarowuje to traci się do niego zaufanie.- Wiem, że zachowałem się ostatnio jak kretyn i nie powinienem był robić niczego na co sama nie miałaś ochoty, ale zrozum to mój brat- powiedział patrząc na mnie smutnym wzrokiem. - Wiesz co, nie rozumiem cię Tomas, może ci przypomnieć jak traktował cię James odkąd cię poznałam? Co może już nie pamiętasz?!- krzyknęłam, a on tylko westchnął- Wiedziałem, że przyjaźń z tobą to głupota, jesteś za młoda i za głupia, żeby coś zrozumieć- odparł, a ja wciągnęłam powietrze zaskoczona tym co powiedział. - Ja za głupia? To ty jesteś kretynem i to do kwadratu. Żałuję, że ci w ogóle zaufałam, jesteś jeszcze gorszy niż twój brat !- warknęłam i popchnęłam go. - Raz na zawsze zniknij z mojego życia ty i twój nienormalny braciszek - powiedziałam i powstrzymując łzy wsiadłam do samochodu, a tata ruszył o nic mnie nie pytając.

Tuliłam się do Philipa i próbowałam nie płakać, ale łzy same popłynęły z moich oczu jak fontanna. Phil starł je swoim kciukiem i pocałował mnie w policzek. Rodzice rozmawiali o czymś wzburzeni, więc nawet nie zwracali na nas uwagi. Kiedy dojechaliśmy do domu weszłam z Philem na górę, a rodzice wciąż głośno dyskutowali. - Co on ci powiedział?- zapytał, gdy byliśmy już sami. - Stwierdził, że jestem za młoda i nie mogę się z nim przyjaźnić, bo go nie rozumiem, dasz wiarę?- zapytałam, a on tylko mnie objął. - Co za gnój- stwierdził ze złością. - Lara, spójrz na mnie skarbie- odparł i wziął moją twarz w swoje dłonie.- Nadal masz mnie, ja cię nie zostawię, nigdy- mówił ciepłym, spokojnym głosem przez cały czas patrząc mi w oczy. - Wiem- szepnęłam znów się do niego tuląc. - Zabierz mnie w swoje miejsce, tam jest tak spokojnie- powiedziałam, a on uśmiechając się odparł- Jak sobie życzysz- potem złapał mnie za rękę i pociągnął pędząc do samochodu.

Śmiałam się, kiedy wsiadaliśmy do jeepa i odjechaliśmy. Do plaży dotarliśmy w czterdzieści minut. Phil opowiadał mi znowu o swoich planach, a ja tym razem zaczynałam w nie wierzyć. - Philip ty to wszystko tak na poważnie?- zapytałam w końcu, kiedy szliśmy brzegiem plaży. Było trochę chłodno, ale nie zimno. - Ale co?- zapytał wyrwany z rozmyślań. - No wspólne mieszkanie, studia, życie?- zapytałam trochę nie wiedząc jak na to odpowie.- Jasne, że tak, a ty nie?- zapytał zaskoczony jak widać moim niedowierzaniem. - No wiesz, wszystko brzmi pięknie, ale życie to nie bajka, a co jak przytyję i się zestarzeję? Nadal będziesz mnie kochać?- zapytałam czysto hipotetycznie.- Boże, jaka ty jesteś ślepa, nie widzisz, że ja szaleje za tobą jak jakiś wariat? Kocham cię Lara i nic się w tej kwestii nie zmieni nawet za pięćset lat - odparł, a ja zaczęłam się śmiać.- Chcesz być ze mną na zawsze? Dobrze to przemyślałeś?- zażartowałam, a on zbliżył się do mnie i pocałował w czoło.- Wszystko przemyślałem i chcę być z tobą nawet dłużej- odparł, a ja uśmiechnęłam się do niego czule. Może na razie to tylko obietnice, ale strasznie chciałam w nie wierzyć.

Usiedliśmy razem na jakimś starym murku i zaczęliśmy rozmawiać. - Ty pytaj pierwszy- odparłam, a on zamyślił się na chwilę- Co jest dla ciebie najważniejsze w związku?- zastanowiłam się chwilę i odparłam- Szczerość i zaufanie- Phil uśmiechnął się i wskazał, bym teraz ja zadała pytanie.- Gdyby nam się nie udało, mógłbyś zostać moim przyjacielem?- zadałam to pytanie tak dla własnej pewności. Nikt nie wie jak między nami będzie. - Nie- odparł krótko.- Nie? - zapytałam zdziwiona. - Lara próbowaliśmy być tylko przyjaciółmi i widziałaś, że nie udało nam się to, gdyby nam nie wyszło zniknąłbym z twojego życia, przeprowadził się, po prostu odizolował- powiedział.- Czyli jeśli nam nie wyjdzie już nigdy się nie zobaczymy?- zapytałam, bo to co mówił było dla mnie nie do wyobrażenia. - Tak, ale po co takie scenariusze, jesteśmy razem i nic się w tej kwestii nie zmieni Lara- powiedział, a ja tylko westchnęłam - Wiesz chyba odechciało mi się tych pytań- powiedziałam poważnie. Trochę się wycofałam z rozmowy. Nie chciałam się przyznać, że boję się go stracić. Teraz mnie kochał, tak samo jak ja jego, ale nie poradziłabym sobie, gdyby mnie zostawił.

Może miał rację? Po co pisać takie scenariusze? Zeskoczyłam z murku i poszłam przed siebie po ciemniejszym nieco już od wilgoci piasku.Phil kroczył tuż za mną. Nic nie mówił, chyba sam zastanawiał się nad tym co dopiero powiedział. Nie zastanawiając się dłużej wsiadłam do samochodu i czekałam, aż Phil zrobi to samo. Po kilku minutach usiadł za kierownicą i odjechaliśmy. Milczenie stawało się coraz bardziej uciążliwe z kilometra na kilometr. -Dobra, nie mogę!!- krzyknął w końcu i zatrzymał samochód na poboczu.- O co ci chodzi?!- zapytał podnosząc nieco głos- O nic- odparłam tylko i dalej milczałam. - Lara, przestań, palnąłem jakąś durnotę, bo sam nie wiem co będzie, gdy nam się nie uda i jeśli chcesz wiedzieć to boję się tego, że nie będę mógł cię kiedyś przytulić- moje spojrzenie musiało pokazywać to samo, gdy popatrzyłam mu w twarz, bo odruchowo zaczęliśmy się całować.- Obiecaj, że mnie nie zostawisz - powiedziałam, a on pocałował mnie w szyję i szepnął- Obiecuję- wiedziałam, że jest ze mną szczery i po raz pierwszy od dawna sama zaczęłam planować naszą przyszłość.

Załóżmy się KochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz