**10**

132 5 0
                                    

///**///

                                   - Załatwione szefie- powiedział Ralf podchodząc zadowolony do Maxa następnego dnia w szkole. Max zmierzył go gniewnym wzrokiem i podszedł do niego bliżej- Mam nadzieję, że mnie nie rozczarujesz- powiedział Max poklepując Ralfa po ramieniu. - No co ty Max laska poryczała się i pobiegła do domu- odparł dumny z siebie Ralf.- Świetnie- powiedział Max i usiadł na ławce pod klasą wyraźnie na coś czekając

///**///

                              Szłam szkolnym korytarzem. Wczorajszego wieczora postanowiłam sobie, że zobaczę kiedy Philip odważy się, by powiedzieć mi prawdę. Przecież zakład praktycznie dobiegł końca. Musi tylko ze mną zerwać. Zamyślona nie zauważyłam nawet, że wołają mnie dziewczyny. Chyba spostrzegły to jak jestem smutna, bo zatrzymały mnie i pociągnęły w stronę oddalonej od reszty uczniów ławki. - Opowiadaj, co się stało?- powiedział poważnym tonem Julie, a ja chyba potrzebowałam się komuś wygadać.- Ale nie powiecie nikomu?- zapytałam, a one pokręciły przecząco głową- Nigdy nie zdradzamy swoich sekretów innym- odparła Gerta.

                                Skinęłam więc głową i zaczęłam mówić- Okazuje się, że Philip założył się z kolegami, że mnie rozkocha w sobie, a potem żuci- odparłam w skrócie, a dziewczyny po kolei zaczęły mnie przytulać. - Skąd się o tym dowiedziałaś?- zapytała Maja- Od Ralfa. Pokazał mi wczoraj filmik- odparłam, a one skinęły tylko głowami. - Phil wie o tym, że znasz prawdę?- zapytała Julie, a ja pokręciłam przecząco głową.- Mam zamiar udawać tak jak on i poczekam na dobry moment, by zabić mu ćwieka- odparłam i w tym momencie podszedł do nas Philip. Chciało mi się płakać, ale zachowałam spokój.

                              Kurtyna w górę. Uśmiechnęłam się do niego czule, a on podszedł i pocałował mnie w policzek- Cześć skarbie- szepnął i łapiąc mnie za rękę odciągnął z dala od dziewczyn. - Co powiesz na długi spacer dzisiaj po szkole?- zapytał, a ja uznałam, że to może być idealna okazja na to, by go zdemaskować już dzisiaj- Pewnie, brzmi super- odparłam uśmiechając się z musu.- Coś się stało?- zapytał, a ja miałam ochotę na niego krzyczeć- Nie, dlaczego?- zapytałam udając, że wszystko w porządku.- Wydajesz się jakaś smutna- odparł, a ja zacisnęłam zęby, by nie wrzasnąć, że to przez niego.- Chyba się nie wyspałam- odparłam i znów się uśmiechnęłam.

                               Pocałował mnie w czoło i poszedł na swoją lekcje. Zawsze mieliśmy razem tylko polski i historię oraz wos. Wcześniej było mi z tego powodu smutno, ale teraz byłam prze szczęśliwa, bo nie byłam pewna czy dałabym radę tak długo przed nim udawać. Po lekcjach czekał na mnie tam, gdzie zawsze. 

                        Podeszłam do niego, a on mocno pocałował mnie w policzek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                        Podeszłam do niego, a on mocno pocałował mnie w policzek. Chciałam w pewnej chwili go odepchnąć, ale nie zrobiłam tego. Jak on tak mógł?Przecież nie może być takim draniem. - Idziemy?- zapytał, a ja skinęłam głową. Splótł palce swojej dłoni z moimi i ruszyliśmy tak przed siebie. Opowiadał mi o tym jak bardzo jestem dla niego ważna. Obiecywał, że gdy skończymy szkołę zamieszkamy razem i weźmiemy ślub. Był taki pewny siebie. Chciałam go jakoś uciszyć, więc odwróciłam się w jego stronę na łące i pocałowałam go namiętnie. Uznałam, że taki pocałunek na pożegnanie też mi się należy. Odsunęłam się od niego, a on uśmiechając się prowadził mnie dalej.

                           Kiedy znów zaczął mówić jakie to ma plany z nami związane nie wytrzymałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                           Kiedy znów zaczął mówić jakie to ma plany z nami związane nie wytrzymałam. - Aaaaa... Możesz już przestać?!!!- krzyknęłam, a on zaskoczony spojrzał na mnie- O co chodzi?- zapytał zdziwiony- Przestań w końcu kłamać!- krzyknęłam. - O czym ty...- zaczął, ale mu przerwałam - Kiedy masz zamiar ze mną zerwać, co?!- wrzasnęłam, a on zrobił krok w moją stronę- Lara o czym ty mówisz?- zapytał, a ja nie umiałam już powstrzymać łez. Cofnęłam się o krok i odparłam- Możesz powiedzieć swoim kolegom, że wygrałeś zakład- odparłam, a on zaniemówił.- Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego mi ? Mam nadzieję, że jesteś z siebie dumny, udało ci się, zakochałam się w tobie- odparłam- A ja w tobie- powiedział, a ja uderzyłam go w twarz.- Nie kłam, wszystko robiłeś tylko dla tego cholernego zakładu, ale już koniec Phil, to koniec- odparłam spokojnie nie przejmując się tym, że po policzkach płyną mi łzy. - Nie musimy tego kończyć, ja na prawdę cię kocham Lara- odparł- Założymy się?- zapytałam i odwracając się od niego pobiegłam powrotną drogą przez łąkę. - Lara!!!- krzyczał za mną, ale już mnie nie obchodził. Nic już się nie liczyło. Tylko to, by wrócić jak najszybciej do domu. 

Załóżmy się KochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz