**2**

281 7 3
                                    

***

                         Philip siedział wraz z kumplami, ale co jakiś czas zerkał na nowo poznaną Larę. Była niezła. Inteligentna i cicha. Kumple szybko zauważyli, że Phil nie skupia się na tym o czym mówią i zaczęli się naśmiewać, by go zdenerwować.- Ty Phil niezła kujonica z tej nowej, nie? Pewnie z nikim jeszcze nie chodziła- mówił to Max, to znowu Ralf. Dwaj idioci- pomyślał Philip, ale nie mógł zacząć bronić dziewczyny, bo wyszedłby na mięczaka.- Stary, mam pomysł- powiedział nagle Max.
  
                                     Phil spojrzał na niego obojętnie.- Założę się, że jej nie poderwiesz- odparł, a Phil chwilę się wahał, a potem po prostu roześmiał.- Żartujesz, ją? No błagam, nawet nie chcę- odparł nieszczerze Phil.- No weź stary, będzie beka- zamawiał go Ralf. - Ta, chyba ze mnie- odparł Philip prubując za wszelką cenę odwlec kumpli od pomysłu.- No chyba nie cykorzysz, co? Co to dla ciebie taka kujonka?- zapytał Max. - Jasne, że nie cykorzę- odparł urażonym głosem Philip. - No to zakład, że nie rozkochasz w sobie tej lalki?- zapytał Max, a Phil uścisnął mu dłoń nieco zrezygnowany.- Dobra, a o co?- zapytał, a Max z Ralfem chwilę szeptali, aż w końcu Ralf powiedział- Jak wygrasz dajemy ci stówę i publikujemy post w którym cię wielbimy na fejsie, ale jak przegrasz to dodajesz na fejsa post w którym napiszesz, że ta bójka z Olafem to była ściema od początku do końca- wyjaśnił.

                                        Phil jęknął tylko, bo wiedział, że za późno, by się wycofać. - Zgoda- odparł. - Ale do zaliczenia, Phil, inaczej przegrasz- odparł Max.- Znaczy, że mam się z nią... ten tego? - zapytał, a oni zaczęli się śmiać i poklepali go po ramieniu- I to jak stary i to jak- powiedział Ralf i wyszedł z Maxem na przerwę. Philip jeszcze chwilę siedział w ławce czekając, aż Lara wyjdzie i szybko zabrał swoje rzeczy, a potem ruszył za nią biegiem.

***

                                            Szłam korytarzem za resztą grupy. Znalazłam swoją szafkę po drodze i postanowiłam włożyć do niej książki. Po co mam tyle dźwigać przez cały dzień, kiedy wszyscy noszą tylko te książki, które potrzebują na jedną lekcję. Kiedy zamykałam szafkę podszedł do mnie Philip.Uśmiechnął się ciepło.

                                      Był całkiem przystojny. - Chciałem cię zapytać co robisz po szkole?- odparł, a ja stanęłam jak wryta. Ledwo mnie poznał i już chce się umówić? No nieźle. - Właściwie to nie mam żadnych planów- odparłam nie wiedząc czy robię dobrze. - W takim razie może poszłabyś ze mną na imprezę dziś wieczorem?- zaproponował, a ja po chwili zastanowienia zgodziłam się. - Wpadnę po ciebie- powiedział.- Tylko nie wiem gdzie mieszkasz- odparł, a ja wyjęłam z plecaka notes i długopis i szybko nabazgrałam mu swój adres.Wyrwałam kartkę i podałam mu ją uśmiechając się.- Okey, to będę przed ósmą pod twoim domem- odparł i poszedł dalej korytarzem, a ja spokojnym krokiem ruszyłam za nim szukając po drodze klasy od matematyki. 

Załóżmy się KochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz