**1**

306 8 5
                                    

                               Pierwszy dzień w szkole. Chyba gorsza od tego jest tylko wizyta u dentysty. Sam fakt, że wszyscy będą mnie znowu mierzyć wrogim spojrzeniem i naśmiewać ze mnie sprawia, że robi mi się niedobrze. Jednak nie poddam się i zniosę to. Nie stchurzę. Nie mogę tak od razu pękać.

                         Weszłam do szkoły i przemknęłam głównym korytarzem wprost pod tablicę z planem lekcji. Sprawdziłam gdzie mam polski i ruszyłam schodami na piętro. Wszystkie klasy wyglądały podobnie, więc tylko dzięki numerowi na drzwiach wiedziałam, że nie stoję w miejscu.

                                 Zawsze miałam dziwne wrażenie, że w szkole czas płynie jak sobie chce. Usiadłam pod klasą, gdzie miałam mieć pierwszą lekcję i aby poczuć się trochę pewniej wyjęłam z plecaka książkę, którą zaczęłam wczoraj czytać. W mgnieniu oka usłyszałam szepty stojących obok dziewczyn. Dosłyszałam tylko ,, nowa, chyba tak." oraz,, czyta Dary Anioła? ". Kiedy usłyszałam tytuł mojej książki spojrzałam na stojące obok osoby i uśmiechnęłam się do nich nieśmiało. Może nie będzie tak źle- pomyślałam.

                                         Uśmiech podziałał. Dziewczyny odwzajemniły go, a chwilę potem przysiadły się do mnie- Jesteś nowa, tak?- zapytała dosyć ładna szczupła, niebieskooka blondynka. Skinęłam twierdząco głową.- Tak, jestem Lara- odparłam przedstawiając się. Blondynka uścisnęła mi dłoń i odparła- Ja jestem Julie, ta tutaj to Gerta, a ta z czarnymi lokami to Maja- mówiła wskazując równie ładne koleżanki.
        
                                     Gerta miała brązowe włosy związane w luźnego koka i ciemnozielone oczy, a Maja poza czarnymi bujnym lokami miała piękne kasztanowe oczy i pełne czerwone usta. - Miło mi - odparłam szczerze. Kiedy zadzwonił dzwonek sięgnęłam po mój plecak i weszłam wraz z wszystkimi do klasy. Gerta pomachała do mnie wskazując wolne miejsce obok siebie, ale kiedy zmierzałam już do jej ławki zajęła je jakaś zarozumiała rudowłosa dziewczyna.

                              Rozejrzałam się po klasie i zauważyłam, że w ostatniej ławce pod oknem siedzi jakiś chłopak. Nikt z nim nie siedział, więc podeszłam do niego niepewnie.- Mogę?- zapytałam wskazując krzesło, a on tylko skinął głową i nie zwracał już na mnie uwagi. Usiadłam więc i wyjęłam z plecaka książki. Kiedy nauczycielka podyktowała temat: Lekcja organizacyjna i powiedziała, że możemy się zająć swoimi sprawami, a od jutra rozpoczniemy naukę, wszyscy zaczęli głośno rozmawiać. Tylko ja i siedzący obok mnie chłopak jakoś milczeliśmy. Może on też był nowy?- pomyślałam.

                                   Wyjęłam z plecaka moją teczkę i postanowiłam dokończyć swoje szkice. Poprawiałam mocniej kontury naszkicowanej postaci. Potem dodałam delikatnie kolory. Już nie interesowało mnie nic co dzieje się wokół. Z transu wyrwał mnie piękny, męski głos.
- Ładnie malujesz- powiedział.

                                      Spojrzałam na chłopaka siedzącego obok i uśmiechnęłam się do niego miło.- Dzięki- odparłam, a on dalej się we mnie wpatrywał.- Jestem Philip- odparł, a ja uśmiechając się do niego również się przedstawiłam- Lara- podaliśmy sobie ręce i delikatnie je uścisnęliśmy. - Jesteś nowa- bardziej stwierdził niż zapytał.- Aż tak to widać?- zapytałam, a on cicho się zaśmiał. - Tak, zwłaszcza, że usiadłaś obok mnie - wyjaśnił. Nie bardzo zrozumiałam, co jest złego w tym, że usiadłam obok niego na lekcji. Zauważył, że nie wiem o czym mówi i zaczął mi tłumaczyć. - Nikt nie odważył by się usiąść obok mnie po tym jak pobiłem jednego z najsilniejszych cwaniaków w tej szkole- odparł.- Ok, a za co go pobiłeś?- zapytałam czując, że popełniłam błąd siadając obok niego.- Dokuczał mojej siostrze- wyjaśnił, a ja odetchnęłam z ulgą.

                                    Stanął tylko w obronie siostry. Można powiedzieć, że to bohater. - To przecież nic złego, że bronisz rodzeństwo- odparłam szczerze.- Jesteś chyba jedyną osobą w tej klasie, która tak uważa- odparł, a ja spojrzałam na niego współczująco.- Hej Phil, choć tu do nas, pogadamy- odparł jakiś ciemnowłosy chłopak, a Phil wstał i podszedł do nich zostawiając mnie samą w ławce.  

Załóżmy się KochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz