20.

525 26 0
                                    

Wstaję z kanapy i szukam jakiejś butelki. Oby tylko żaden głupi pomysł nie wpadł im do głowy...


Po krótkich poszukiwaniach odnajduję jakąś pustą butelkę po coli. Muszą zadowolić się tym, niestety nie mam nic innego.

- Znalazłam. - mówię i siadam na dywanie.

- Ty to masz oko. - śmieje się Przemek i dołącza do mnie. Po chwili wszyscy siedzimy już w kole na ziemi.

- Możesz zacząć, jesteś przecież jedyną kobietą. - mówi Piotrek.

- Dzięki, jak miło! - odpowiadam z sarkazmem i kręcę butelką. Obraca się chwilę, a następnie zatrzymuje się na Maćku. Na moją twarz wkrada się szyderczy uśmiech - A więc, Maciek prawda czy wyzwanie?

- No to może...Prawda, jestem za leniwy. - mówi.

- Tchórz. - słyszę głos, a następnie śmiech Piotrka.

- No dobrze. A więc...Czy przespałeś się kiedyś z jakąś twoją fanką? - pytam, a Janowski momentalnie się czerwieni. Yeah, zagięłam go!

-  No...No wiesz...No kiedyś tak było...Ale teraz już bym tego nie zrobił, naprawdę! - krzyczy Janowski nadal czerwony jak burak.

- Współczuję twojej przyszłej żonie, kręć. - mówię podając chłopakowi butelkę.

***

- Dobra, idę już spać. Jest późno, wy raczej też powinniście. - mówię przecierając oczy ze zmęczenia.

- Na nas też niedługo pora...a możemy tu nocować? - pyta się Piotrek - Bez sensu wracać teraz do domu.

- Ok, tylko nie zdemolujcie mi mieszkania. - śmieję się - Maciek pamiętaj, dziewiąta. Dobranoc. - odpowiadam i całuję Przemka. Następnie kieruję się do łazienki. Tam myję się szybko i przechodzę do sypialni. Kładę się obok Gosi i nastawiam budzik, a następnie próbuję zasnąć ignorując głośne śmiechy chłopaków...





To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że nie jesteście źli, że taki krótki. To jest właściwie tylko taki bonusowy rozdział gdzie nic szczególnego się nie dzieje. Mimo wszystko mam nadzieję, że wam się spodoba. Do zobaczenia w kolejnych. Pa, pa :D

Start w miłość [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz