No tak. Przecież ma na imię Karolina, jest tak samo ładna. Już ją pamiętam, to jest dziewczyna Przemka...
Moje ręce zaczynają mi się pocić, a ja nie wiem co powiedzieć aby nie zrobić z siebie głupka. Zacznę się jąkać i w jej oczach stanę się debilką. Chociaż, w sumie co ona mnie obchodzi?
- Wiesz Gosia, ja już idę. Miłej zabawy, pa. - mówię i kieruję się do wyjścia ignorując oburzenie mojej przyjaciółki. Przeciskam się przez tłum pijanych osób gdy nagle ktoś mnie popycha. Ląduję na ziemi zdezorientowana i widzę, że na moją sukienkę skapuje krew. Musiałam uderzyć się podczas spadania na ziemię. Chcę wstać gdy widzę jakąś rękę. Normalnie powtórka sytuacji z lotniska. Tylko pamiętaj, żadnych nowych znajomości.
- Dzięki - mówię cicho chwytając dłoń. Chcę już w końcu wyjść z tego klubu. Żadnych nowych ludzi, a tym bardziej miłości. Wstaję i kieruję się na dwór. Nagle ten ktoś kto podał mi rękę zatrzymuje mnie.
- Czekaj, jestem Adam, a ty?- pyta się mnie chłopak. Podnoszę głowę i na szczęście nie rozpoznaję w nim żadnego znanego kogoś.
- Ja już pójdę.
- Nie przesadzaj, masz skaleczone czoło. Zaprowadzę cię do szpitala, chodź. - mówi Adam i ciągnie mnie za rękę. Po chwili wychodzimy nareszcie z klubu. - Jak masz na imię?
- Zuzia. Wiesz, pójdę sama. Mieszkam niedaleko - kłamię. Mieszkam przecież na drugim końcu Leszna.
- O nie, najpierw zaprowadzę cię do szpitala. Przecież jest na drugiej ulicy. - tutaj chłopak niestety ma rację. Może jednak? Zszyją mi czoło i zamówię sobie taksówkę. Pamiętaj, żadnych nowych znajomości.
- Ehh...No dobrze. Chodźmy. - mówię i ruszam w kierunku szpitala. Po chwili chłopak dołącza do mnie.
- Ejj...czemu na mnie nie czekasz?- śmieje się- Jesteś z Leszna?
- Nie, ale tu mieszkam a ty? - postanawiam skracać swoje wypowiedzi jak najbardziej się da.
- Ja też. Może mieszkamy blisko siebie?
- Wątpię. - mówię oschle, ale Adam nie zniechęca się i kontynuuje wywiad.
- A czym się interesujesz?
-Żużlem - chyba go zagięłam bo przestał się odzywać. - Nie wiesz co to takiego, prawda?
- Co? No przecież, że wiem....To jest...Eeee....No...nie wiem.
- To taki sport. - mówię i całe szczęście, że już jesteśmy pod szpitalem bo skończyłyby się nam tematy do rozmowy. Wchodzę do środka i kieruję się do recepcji.
*po zszyciu*
Wychodzę właśnie z sali i w recepcji zastaję Adama. Myślałam, że już poszedł. Trzeba się będzie jakoś wywiązać.
- Dzięki, że mnie przyprowadziłeś tutaj i w ogóle, ale ja już muszę iść. Do zobaczenia.- mówię i wychodzę ze szpitala. Chcę zamówić taksówkę gdy ktoś obejmuje mnie od tyłu. Gwałtownie się obracam i zauważam, że to Adam. - Yyy, przepraszam, ale co ty robisz? My się przecież nie znamy.
- No to zaraz się poznamy - mówi i zaczyna mnie ciągnąć w tylko jemu znane miejsce.
Zaczynam się wyrywać, ale chłopak jest za silny. Już prawie mu się daję gdy nagle zauważam, że obok nas zatrzymuje się jakiś samochód. Po chwili wysiada z niego chłopak, którego już bardzo dobrze znam. To Przemek. Bez słowa podbiega do nas i odciąga mnie od Adama. Następnie uderza go pięścią w twarz. Chce już odejść gdy Adam odwzajemnia jego ruch. Po chwili wdają się oni w bójkę, a ja nie wiem jak mam ich powstrzymać...
No i kolejny rozdział za nami :D Oby miło wam się go czytało i do zobaczenia w kolejnych. Bajo :)
CZYTASZ
Start w miłość [ZAKOŃCZONE]
Teen Fiction20-letnia Zuzia prowadzi normalne życie jako kelnerka w Lesznie. Ma swoją najlepszą przyjaciółkę - Gosię, z którą wylatuje na wakacje. Gdy z nich wraca napotyka na swojej drodze trzech dobrze znanych żużlowców. Czy to w jakikolwiek sposób zmieni jej...