rozdział 8

893 50 26
                                    

Spałam spokojnie aż usłyszałam jakiś szelest od razu się zarwałam do pozycji siedzącej rozglądałam się po ciemnym pomieszczeniu przede mną ktoś stał chciałam krzyknąć ale napastnik zatkał mi usta. Szarpałam się a on mnie wyciągnął z pokoju i wepchnął do innego zdjął rękę z moich ust.

-Tylko nie krzycz skarbie- odezwał się dobrze znany mi głos

Poczułam rękę na moim udzie przesuwającą się bliżej mojej bielizny. Szybko zareagowałam i go kopnęłam ten jęknął z bólu

-Co ty kurwa wyprawiasz? Nie masz już dość? Za każdym pierdolonym razem musisz mnie macać!? Mam dość!- krzyczałam na niego a ten tylko patrzał na podłogę nic się nie odzywał

-Sorry młoda mam swoje potrzeby- wzruszył ramionami trzymając się za bolący od uderzenia brzuch

(Noka: nie? masz jedzenie, szczoteczke do zębów tyle ci wystarczy)

-Masz swoje potrzeby?- zapytałam udając spokojną- ja ci dam potrzeby prędzej się opije i dam się tobie przelecieć i kai'owi… Ten to chyba każdą przeleci?

-Z tym muszę się zgodzić… niestety…

-Dobra nie zmieniaj tematu- spojrzałam na niego z powagą w oczach

-Jak teraz nie dam rady cię przelecieć- wstał- to cię prędzej czy później opije słodka- wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą siedzącą nadal na podłodze

Co za chuj

******

-(Twoje imię) jak się spało- odezwała się Arika kiedy schodziłam po schodach

-No dobrze- podrapałam się po karku fałszywie uśmiechając

-Czy coś się stało?- zapytała mnie podejżliwie Noka

-Nie nic wszystko w porządku- usiadłam obok Ariki jedzącej tosty

Przy stole siedziałyśmy tylko my Ari chyba nadczymś myślała aż udeżyła lekko pięścią w dłoń

-Mam pomysła (Twoje imię) twoich rodziców nie ma co nie?

-Tak a do czego zmierzasz

-Kiedy wrócą?

-No nie wiem ale chyba w wakacje jeszcze ich nie zobacze

-To ustalone- uśmiechnęła się- nocujesz u nas do końca tego tygodnie nie chce żebyś była sama

-Ale…

-Ale to na skale- przerwała mi Noka- pierwszy raz kurdupel ma rację

-Ejjjj~- oburzyła się

-Cicho siedź- udeżyła ją w głowę- chcesz spędzać całe wakacje sama w domu- zwróciła się do mnie

-No nie- przytaknęłam skrępowana

-No to ustalone i koniec wprowadzasz się do nas na tydzień- dumna skrzyżowała ręce na klatce piersiowej

-A co pomyśli sobie wasz wujek?- dopytywałam jeszcze bardziej zdenerwowana

-Wraca za trzy dni sama go spytasz- odparła Noka- no to ja lece obudzić Jay'a jedziemy na Zumbe- wstała od stołu kierując się na górę- pomęczę go trochę 

Westchnęłam ciężko odwracając się do Ari ta wpatrywała się we mnie

-Będziesz spała w pokoju gościnnym a jeśli chodzi co zaraz usłyszysz to tylko Jay- mówiła- no to co zjesz?

-Noka pojebało cię- krzyczał Jay

-Mnie jeszcze nie jedziemy na Zumbe

-Nie tylko nie to błagam weź Zane- głosy było coraz głośniej słychać odwróciłam się po raz kolejny w tamtym kierunku

To co zobaczyłam doprowadziło mnie do chichotu Noka ciągła Jay'a po schodach

-Kurwa póść mnie sam umiem chodzić

-Kurwa też kobieta tylko inaczej zarabia na życie no to my lecimy pa- pomachała nam na pożegnanie

-(twoje imię) idziemy po twoje rzeczy?

-Ta jasne chodźmy od razu- pociągłam ją do drzwi szybko włożyłam buty i wyszłam z ich domu a za mną Ari

Cała droga minęła w miłej atmosferze dzięki której zapomniałam o Cole'u…

Rozdział spóźniony miałam go napisać i wstawić w sobotę ;-; a chuj z tego wyszło ;-; jeszcze do tego moim zdaniem wyszedł beznadziejnie dobra do następnego ;-;

Ninjago: Sms Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz