Rozdział 12

831 42 40
                                    

/Sobota\

Siedziałaś razem z Noką u nich w salonie, czekając aż reszta łaskawie do was przyjdzie.

- no więc?

- Chyba nie przyjdą. - Dziewczyna podniosła się z kanapy i poprawiała okulary. - skoro nie przyjdą dobrowolnie trzeba użyć siły.

- Noka to chyba nie jest dobry pomysł. - chciałaś ją przekonać aby nikogo nie zabiła, ale i tak nie posłuchał ciebie.

Poszłaś za nią na górę. Pierwszą osobę jaką wykopała z pokoju był Jay.

- Co ty wyprawiasz?! - w ostatniej chwili złapał równowagę i oparł się o ścianę.

- Mieliście przyjść do nas na dół. - Wokół dziewczyny pojawiła się zła aura, ciemność w tej krótkiej chwili przepełniła jej duszę, a na jej twarzy pojawił się udawany uśmiech.

Jay zamilknął ze strachu przed swoją przyjaciółką z dzieciństwa, Noka jebła go w głowę.

/Time skip\

Ze wszystkimi staliście przed pokojem Ariki. Noka otworzyła z hukiem drzwi na co Ari spadła z krzesełka przy biurku, na ekranie laptopa była widoczna gra "Dream Daddy". Dziewczyna zrobiła się czerwona jak burak, Jay po cicho zaczął się śmiać.

- To nie tak jak myślicie! - szybko wształa z ziemi machajać rękoma we wszystkie strony świata.

- To wyjaśnij nam to. - chłopak dalej cisnął z niej beke.

- Nic nie musi. - Podeszła do niej Noka i położyła na jej ramieniu dłoń - czemu mi nie powiedziałaś że grasz?! DOBRZE WIESZ ŻE UWIELBIAM TE GRE.

- Że co?! - Jay przestał się śmiać. - ale jak? Kiedy? - zaczął mówić piskliwym głosem jak mała dziewczynka.

- Eh... Dobra skończcie ten temat, teraz na dół. - powiedziałaś schodząc do salonu.

- ok, ok mamo - zawołali wszyscy chłopcy oprócz Cole. Spojrzałaś na niego kątem oka, nie wyglądał na zadowolonego twoją obecnością.

Westchnęłaś zrezygnowana, opadłaś na kanapę. Teraz będziecie musieli ustalić kto będzie śpiewał na festiwalu bo wasza ukochana przewodnicząca zdecydowała że jedno z was ma to zrobić.

Po prostu zajebiście... muszę siedzieć tu i patrzeć na tego gbura aż zdecydujemy kto śpiewa.

I w taki sposób zaczęła się kłótnia Jay'a i Noki. Przez pierwsze dwadzieścia minut musiałaś wysłuchiwać jak oboje na siebie krzyczą, później wtrącił się Kai... w tędy rozpętała się wojna na śmierć i życie.

/Time skip\

- Ha! I to ma być dobry pomysł?! To nigdy nie wyjdzie! ŚPIEWAĆ RAZEM?! Przecież od czterech lat tego nie robimy, to nie wypali. - wydzierała się na Jay'a i Kai'a. Widać było że Noka nie chcę aby coś się powtórzyło przed czterech lat.

- Ale warto spróbować! Nie ma pewności że coś się złego stanie. - brunet dalej nie dawał za wygraną dziewczynie.

- A co jeśli tak? Przecież nie mamy takiej pewności panie idealny.

- O nie! Chcesz coś jeszcze powiedzieć okularnico - zerwał się jak oparzony z kanapy na jej słowa, podszedł do niej z irytacją na twarzy. - no przeproś, a nic ci nie zrobię "kochana".

burknęła mu prosto w twarz. Patrzyli na siebie z obrzydzeniem i pogardą, żadne z nas ich nie powstrzymywało. Byliśmy zbyt oszołomieni ich zachowaniem, w pokoju zapanowała głucha cisza i mordercza atmosfera.

- Dawaj lalusiu, pokaż co potrafisz.

C.D.N

Coraz bliżej zbliżamy się do końca tej książki. A teraz:

Czy wreszcie dowiemy się dlaczego Cole aż tak długo do nas się nie odzywa?

Kto jest nieznajomym, który do nas pisze?

Kto wygra tą kłótnie?

Czy chce cię kolejnego readera z ninjago ode mnie?

Czy Jay kiedyś nie podpadnie Noce?


Ninjago: Sms Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz