7.

5.4K 257 2
                                    

Jego powieki delikatnie zaczęły drzeć, powoli otworzyły się jego oczy. Niewyraźnie patrzył na mnie. Bez jakiego kolwiek słowa. Moje serce ogarnęła radość i ulga, bo teraz będzie już tylko lepiej. Wyszłam na korytarz akurat przechodził lekarz Nathana.
- Przepraszam? - spytałam
- Tak? - odpowiedział
- Nathan się obudził - powiedziałam
- Naprawdę? - zdziwił się
Wszedł do sali nr. 2 i zastał przytomnego Nathana leżącego na łóżku szpitalnym.
- Dzień dobry! - odparł lekarz - jesteś w szpitalu. Miałeś wypadek samochodowy i...
- Wypadek samochodowy?! - przerwałam mu
- Tak - odpowiedział
Z tego wszystkiego zapomniałam spytać się o to jak on tu trafił.
- Może pani wyjść, bo pacjent musi odpocząć i on teraz nie ma siły nawet mówić. Musi dojść do siebie.
- Dobrze - teraz byłam spokojniejsza o niego dlatego mogłam spokojnie go zostawić
Wyszłam z sali na korytarz, usiadłam na krześle przed jego pokojem. Mamy na messengerze grupę - "paczka nogi" i wszyscy jesteśmy tam dodani. Zaraz napisałam wiadomość:
Lena
Nathan przed chwilą się obudził!!! :O lekarz kazał mi wyjść, bo on musi dojść do siebie.
Zaraz reszta zaczęła odpisywać coś w stylu "Jak super" , "Mówiłem, że będzie dobrze". Nie pisałam już później z nimi tylko wysłałam jedną wiadomość. Wyszedł lekarz.
- Kiedy będę mogła się z nim widzieć? - spytałam doktora
- Najwcześniej za 3 dni. Wtedy będzie najlepiej
- Dziękuję - odpowiedziałam
Postawiłam opuścić szpital, bo to i tak nie mało to najmniejszego sensu siedzenie bezczynnie 3 dni. Poszłam do domu. Droga minęła szybko, nawet bardzo. Gdy przyszłam do domu to zaraz poszłam oddać się lekturze. Tak mnie wciągnęła, że z przemęczenia zasnęłam.
------------------------------------
Jest już kolejny rozdział :) następny będzie jutro albo po jutrze ( jak czas pozwoli)
Dobranoc :)

Przyjaciel Mojego Brata I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz