Byłam w szpitalu już od czterech dni. Miałam tego miejsca serdecznie dość. Lekarz powiedział, że dopiero jak będzie dobrze to za kilka dni mogę wyjść. Tak do tygodnia powinnam być w domu. Moja psychika znacznie się poprawiła od tamtych nie zbyt miłych wydarzeń. Dowiedziałam się, że moje szkaradne blizny nigdy już nie znikną. A moje jak ja to nazwałam "nożyczki" nigdy nie znikną z mojej ręki. Dalej nie wiem kto to był. Od kiedy jestem w szpitalu już nie mam nowych ran ani SMS-y nie przychodzą. Ciekawi mnie to jakim cudem się nic nie czułam gdy ciął mnie. Muszę o tym zapomnieć nie chce rozdrapywać starych ran.
~ pięć dni później ~
Nareszcie wychodzę ze szpitala. Przyszedł po mnie Nathan i Jack. W milczeniu opuściłam to miejsce. Była godzina 19:08 kiedy dotarliśmy do domu. Otworzyłam drzwi. Nagle wyskoczyli moi przyjaciele krzycząc:
- Wszystkiego najlepszego!
Spojrzałam osłupiała. Byłam zdziwiona.
- Jak wyście się tu...? - spytałam
- Masz urodzinki 18! - podszedł i przytulił mnie Jacob. Później wszyscy po kolei składali mi życzenia i przytulali: Jack, Emil, Jemes. To byli moi przyjaciele jeszcze z tamtego miasta. Nie pytali się o moje blizny o nic. Tak jakby nie widzieli niczego. To bardzo dobrze. Nie chciałam rozmawiać o tym. Chciałam zapomnieć. Nathan oraz mój brat czyli drugi Jack też złożyli mi życzenia. Kompletnie o tym wszystkim zapomniałam. Zapomniałam o swoich własnych urodzinach.
- Leć się mała wyszykuj będzie impreza. Przyjdzie jeszcze parę osób - powiedział do mnie Nathan, na co Jack popatrzył kszywo. O mój brat jest taki słodki jak się o mnie martwi. Taki opiekuńczy brat.
Pobiegłam do mojego pokoju. Zrobiłam make-up, wyprostowałam włosy, które zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam bordową sukienkę do tego czarne buty. Czarny żakiet i do tego czarną biżuterię.Impreza się już zaczęła. Słychać głośną muzykę. Schodziłam pewnie po schodkach. Czułam się pięknie. Nie było widać moich blizn, ponieważ miałam czarne rajstopy, a ręce zakrywał żakiet. Gdy zeszłam na dół wszyscy się na mnie patrzyli i podziwili. Czułam się wspaniale. Podeszłam do brata, który był obok blatu kuchennego popijając swojego drinka. Rozmawiał z jakąś brązowo włosą.
- Hej brat - przywitałam się
- Hej siostra! No... no... Ale pięknie wyglądasz - odpowiedział
- Dzięki
- Poznaj Evę - pisałyśmy sobie rękę - Trzymaj - podał mi szklankę z kolorowym czymś
- Co to? - spytałam
- Mocny drink - powiedział - w końcu osiemnaście
- No tak! - przejęłam drinka od niego. Wzięłam łyk. Było do dość słodkie, a zarazem gorzkie. Stałam tak z bratem i tą dziewczyną przez dłuższą chwilę. Gadaliśmy o nic nie znaczących rzeczach. W sumie ją bardzo polubiłam. Wypiłam z nimi dwa drinki. Byłam już lekko wstawiona. Drinki naprawdę były mocne, a pierwszy raz piję więc no mam prawo. Od razu chciałam iść tańczyć. Nie widziałam nikogo znajomego. Cały dom nieznajomych. Tylko było kilka wyjątków. Postanowiłam iść sama na parkiet. Zamknęłam oczy i pozwoliłam ponieść się rytmowi piosenki. Nagle poczułam, że ktoś łapie mnie za obydwie ręce i tańczy ze mną. Otworzyłam oczy. Był to jakiś chłopak. Razem szaleliśmy na parkiecie dwie piosenki. Po dwóch piosenkach podszedł do nas inny chłopak, którego również nie znałam.
- Odbijamy - powiedział
Teraz to on tańczył ze mną. Z nim przetańczyłam trzy piosenki.
- Odbijamy - powiedział znajomy mi głos. Był to Jacob.
Tańczyłam z nim. Minęła jedna piosenka.
- Przepraszam Jacob nie mam już sił - powiedziałam na ucho by mnie usłyszał, bo było bardzo głośno
- Rozumiem. Możemy pogadać? - spytał
- Tak - odpowiedziałam
Wziął mnie za rękę i zaprowadził mnie po schodach do mojego pokoju.
- Skąd wiedziałeś, że to mój pokój? - spytałam
- Przyjechałem tu trzy dni temu. Już się ogarnąłem gdzie co i jak po tym domu.
- Spoko - odpowiedziałamJacob zamknął drzwi na klucz.
- Obserwowałem cię cały czas - przyznał. Ja popatrzyłam na niego ze zdziwieniem
- Co?! - spytałam
- To ja ci wysyłałem te Sms-y. Obserwowałem cię nie ustannie. Kiedy zobaczyłem jak przytulasz się z Nathanem i potem idziesz na spotkanie z tym całym Manuelem coś we mnie pękło. - Zaczął się przybliżać, a ja odsuwałam się do tyłu. W końcu dotknęłam plecami ścianę. On był już blisko. Bałam się. Nagle drzwi z hukiem wyleciały z zawiasów. Stał w nich Nathan.
- Wszystko słyszałem! - Krzyknął. Zaczęli się bić ja krzyczałam. Najwyraźniej usłyszał mnie brat i przybiegł. Gdy zobaczył co i jak próbował ich rozdzielić. Ja zadzwoniłam po policję. Gdy przyjechali zabrali Jacoba. Czemu on mi to zrobił?!
- Lena? - zwrócił się do mnie brat - kończymy imprezę?
- Nie!- odpowiedziałam - Chcę się upić i zapomnieć o tym wszystkim.Nie pamiętam ile wypiłam, ale wiem, że na pewno dużo. Pamiętam, że tańczyłam z kim popadło i świetnie się bawiłam. Pamiętam też jak grałam w butelkę, a potem urwał mi się filmik.
#####################
I jak wam się podoba? Myśleliście, że to będzie Jacob? A mam bardzo ważne pytanie. Nie wiem ile jeszcze do końca książki, ale pytam się czy chcielibyście drugą część albo trylogię albo nic. Piszcie w komentarzach :*
Do nextu kochani ❤❤❤
CZYTASZ
Przyjaciel Mojego Brata I, II
Novela Juvenil- Witaj! To znowu ja! - przywitałam go od samego progu drzwi - Tak... Znowu... - głęboko westchnął - Co? - skrzywiłam się - Nie nic... - odpowiedział - Przecież słyszałam - To po co się głupio pytasz?! - oburzył się - Masz dość tego, że tu ciągl...