40.

3.8K 182 7
                                    

Byłam w szpitalu już od czterech dni. Miałam tego miejsca serdecznie dość. Lekarz powiedział, że dopiero jak będzie dobrze to za kilka dni mogę wyjść. Tak do tygodnia powinnam być w domu. Moja psychika znacznie się poprawiła od tamtych nie zbyt miłych wydarzeń. Dowiedziałam się, że moje szkaradne blizny nigdy już nie znikną. A moje jak ja to nazwałam "nożyczki" nigdy nie znikną z mojej ręki. Dalej nie wiem kto to był. Od kiedy jestem w szpitalu już nie mam nowych ran ani SMS-y nie przychodzą. Ciekawi mnie to jakim cudem się nic nie czułam gdy ciął mnie. Muszę o tym zapomnieć nie chce rozdrapywać starych ran.

~ pięć dni później ~
Nareszcie wychodzę ze szpitala. Przyszedł po mnie Nathan i Jack. W milczeniu opuściłam to miejsce. Była godzina 19:08 kiedy dotarliśmy do domu. Otworzyłam drzwi. Nagle wyskoczyli moi przyjaciele krzycząc:
- Wszystkiego najlepszego!
Spojrzałam osłupiała. Byłam zdziwiona.
- Jak wyście się tu...? - spytałam
- Masz urodzinki 18! - podszedł i przytulił mnie Jacob. Później wszyscy po kolei składali mi życzenia i przytulali: Jack, Emil, Jemes. To byli moi przyjaciele jeszcze z tamtego miasta. Nie pytali się o moje blizny o nic. Tak jakby nie widzieli niczego. To bardzo dobrze. Nie chciałam rozmawiać o tym. Chciałam zapomnieć. Nathan oraz mój brat czyli drugi Jack też złożyli mi życzenia. Kompletnie o tym wszystkim zapomniałam. Zapomniałam o swoich własnych urodzinach.
- Leć się mała wyszykuj będzie impreza. Przyjdzie jeszcze parę osób - powiedział do mnie Nathan, na co Jack popatrzył kszywo. O mój brat jest taki słodki jak się o mnie martwi. Taki opiekuńczy brat.
Pobiegłam do mojego pokoju. Zrobiłam make-up, wyprostowałam włosy, które zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam bordową sukienkę do tego czarne buty. Czarny żakiet i do tego czarną biżuterię.

 Czarny żakiet i do tego czarną biżuterię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Impreza się już zaczęła. Słychać głośną muzykę. Schodziłam pewnie po schodkach. Czułam się pięknie. Nie było widać moich blizn, ponieważ miałam czarne rajstopy, a ręce zakrywał żakiet. Gdy zeszłam na dół wszyscy się na mnie patrzyli i podziwili. Czułam się wspaniale. Podeszłam do brata, który był obok blatu kuchennego popijając swojego drinka. Rozmawiał z jakąś brązowo włosą.
- Hej brat - przywitałam się
- Hej siostra! No... no... Ale pięknie wyglądasz - odpowiedział
- Dzięki
- Poznaj Evę - pisałyśmy sobie rękę - Trzymaj - podał mi szklankę z kolorowym czymś
- Co to? - spytałam
- Mocny drink - powiedział - w końcu osiemnaście
- No tak! - przejęłam drinka od niego. Wzięłam łyk. Było do dość słodkie, a zarazem gorzkie. Stałam tak z bratem i tą dziewczyną przez dłuższą chwilę. Gadaliśmy o nic nie znaczących rzeczach. W sumie ją bardzo polubiłam.  Wypiłam z nimi dwa drinki.  Byłam już lekko wstawiona. Drinki naprawdę były mocne, a pierwszy raz piję więc no mam prawo. Od razu chciałam iść tańczyć. Nie widziałam nikogo znajomego. Cały dom nieznajomych. Tylko było kilka wyjątków. Postanowiłam iść sama na parkiet. Zamknęłam oczy i pozwoliłam ponieść się rytmowi piosenki. Nagle poczułam, że ktoś łapie mnie za obydwie ręce i tańczy ze mną.  Otworzyłam oczy. Był to jakiś chłopak. Razem szaleliśmy na parkiecie dwie piosenki. Po dwóch piosenkach podszedł do nas inny chłopak, którego również nie znałam.
- Odbijamy - powiedział
Teraz to on tańczył ze mną. Z nim przetańczyłam trzy piosenki.
- Odbijamy - powiedział  znajomy mi głos. Był to Jacob.
Tańczyłam z nim. Minęła jedna piosenka.
- Przepraszam Jacob nie mam już sił - powiedziałam na ucho by mnie usłyszał, bo było bardzo głośno
- Rozumiem. Możemy pogadać? - spytał
- Tak - odpowiedziałam
Wziął mnie za rękę i zaprowadził mnie po schodach do mojego pokoju.
- Skąd wiedziałeś, że to mój pokój? - spytałam
- Przyjechałem tu trzy dni temu. Już się ogarnąłem gdzie co i jak po tym domu. 
- Spoko - odpowiedziałam

Jacob zamknął drzwi na klucz. 
- Obserwowałem cię cały czas - przyznał. Ja popatrzyłam na niego ze zdziwieniem
- Co?! - spytałam
- To ja ci wysyłałem te Sms-y.  Obserwowałem cię nie ustannie. Kiedy zobaczyłem jak przytulasz się z Nathanem i potem idziesz na spotkanie z tym całym Manuelem coś we mnie pękło.  - Zaczął się przybliżać, a ja odsuwałam się do tyłu. W końcu dotknęłam plecami ścianę. On był już blisko. Bałam się. Nagle drzwi z hukiem wyleciały z zawiasów. Stał w nich Nathan.
- Wszystko słyszałem! -  Krzyknął. Zaczęli się bić ja krzyczałam. Najwyraźniej usłyszał mnie brat i przybiegł. Gdy zobaczył co i jak próbował ich rozdzielić. Ja zadzwoniłam po policję. Gdy przyjechali zabrali Jacoba. Czemu on mi to zrobił?!
- Lena? - zwrócił się do mnie brat - kończymy imprezę?
- Nie!- odpowiedziałam - Chcę się upić i zapomnieć o tym wszystkim.

Nie pamiętam ile wypiłam, ale wiem, że na pewno dużo. Pamiętam, że tańczyłam z kim popadło i świetnie się bawiłam.  Pamiętam też jak grałam w butelkę, a potem urwał mi się filmik.

#####################
I jak wam się podoba? Myśleliście, że to będzie Jacob? A mam bardzo ważne pytanie. Nie wiem ile jeszcze do końca książki, ale pytam się czy chcielibyście drugą część albo trylogię albo nic. Piszcie w komentarzach :* 
Do nextu kochani ❤❤❤

Przyjaciel Mojego Brata I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz