Wróciłam do domu. Nie miałam ochoty go znać ani widzieć, to zbyt mocno zabolało. Gdy weszłam do domu już nie płakałam. Zawołał mnie ze salonu Jack - mój starszy brat.
- Lena! Chodź tu! - wydzierał się
- Idę! - odkszyknęłam
W salonie wokół stołu czekali na mnie moi rodzice i mój brat.
- Mam dla ciebie propozycje - zaczął Jack - mianowicie czy chciałabyś zamieszkać razem ze mną i moim przyjacielem w domu?
- Co? - nie spodziewałam takiego pytania
- No ja z moim przyjacielem kupiliśmy dom i on jest bardzo duży więc możesz z nami zamieszkać. Rodzice się zgodzili. A rachunkami będziemy się "dzielić". Co ty na to?
- No wiesz .... Emm... Niech ci będzie - uznałam, że w sumie dobrze mi to zrobi. Z baratem jestem bardzo zżyta i świetnie się dogadujemy.
- Dobra to fajnie - ucieszył się - Dom jest w sąsiedniej miejscowości tylko tak bardziej na obżerzach miasta. Idź się spakować i jak będziesz gotowa to od razu pojedziemy, bo mój kumpel już czeka w nowym domu
- W porządku - pobiegłam do mojego pokoju i zaczęłam pakowanie. Po kilku godzinach nareszcie spakowałam się. Przed wyjazdem poszłam wziąć prysznic i przebrałam się w czarne jeansy i białą bluzkę na ramiączkach.
- Jestem gotowa! - zawołam targając walizkę ze schodów. Była naprawdę ciężka
- Nie męcz się tak - powiedział mój brat i przejął ode mnie walizkę i sam ją ściągnął
- Dzięki
- Nie ma za co
Brat zaniósł walizkę do auta i pożegnaliśmy się wszyscy czule. Droga minęła nam w ciszy. Gdy w końcu dojechaliśmy, moim oczom ukazał się duży, piękny, nowoczesny dom.
- Boski - powiedziałam
- Nie widziałaś jeszcze w środku - puścił mi oczko
Wyjął mi walizkę z bagażnika. Powlekłam ją za sobą, a on targał swoją. Weszliśmy do domu.
- Śliczny ten dom - zachwycałam się
Nagle z kuchni wyszedł chłopak - aż mnie zamurowało
CZYTASZ
Przyjaciel Mojego Brata I, II
Teen Fiction- Witaj! To znowu ja! - przywitałam go od samego progu drzwi - Tak... Znowu... - głęboko westchnął - Co? - skrzywiłam się - Nie nic... - odpowiedział - Przecież słyszałam - To po co się głupio pytasz?! - oburzył się - Masz dość tego, że tu ciągl...