Zaraz potem wróciła do pomieszczenia, w którym leżałem. Oznajmiła:
-Zapomniałabym ci powiedzieć. Lekarz, ordynator oddziału intensywnej opieki medycznej doktor Matias White przeprowadził serię badań podczas, gdy ty byłeś nieprzytomny.
-I co w związku z tym? –odparłem z pretensjami.
-Doktor White zaraz to ciebie przyjdzie. Musi z tobą porozmawiać. Zastanawia się nad przeniesieniem ciebie na inny oddział... Tylko proszę się teraz nie denerwować. Wiem, że to może być szok ale ten oddział jest dla psychicznie chorych -przerwała, aby następnie szybko dodać. -jeśli z testu nic nie wyniknie to zostaniesz tu.
Nie odezwałem się ani słowem, więc wyszła. Znowu zostałem sam. . Rozsadzało mnie od środka. Ja psycholem? Ja? Skądtaką hipotezę mogli wyciągnąć, w ogóle mnie nie znając. Czy to normalne. Przeztego lekarza... jak on się zwał... A tak Matias White. Panie Matias'ie... wyczuwam śmierć.Tak, bliską. Aż dziwne, jak może promieniować od niego samodestrukcja. Niszczysię Pan nieświadomie. Oj tak. Chyba naprawdę coś mi jest, rozwodzę się trochę zabardzo nad jego zgładzeniem. Pozory.
Wziąłem scyzoryk. Postanowiłem zostawić po sobie ślad. Obróciłem się na lewy bok, aby móc dosięgnąć podłogi. Trzeba było użyć trochę siły, żeby ostrze mogło wyryć dostatecznie głęboko wiersz napisany specjalnie na jego pamiątkę. Zacząłem pisać:
Chmury czarne,
Zamieci szum.
Ruszy się pan
I będzie bum.
Już gałęzie w borze szeleszczą-
Zwłoki same się bezczeszczą.
Już muzyka żałosna dźwięczy.
Diabeł jego duszę męczy.
Kresu czas nadchodzi.
Dziś spadniesz z łodzi...
Nastała noc.
CZYTASZ
Chirurg (wolno pisane)
Mystery / ThrillerDostałem drgawek. Opętały one całe moje ciało i umysł. Zacząłem rzucać się po podłodze, robiąc sobie tym samym niesamowitą krzywdę. Rozwaliłem część czaszki o stolik. Krew lała się strumieniami na dywan. Mimo tego co się teraz działo miałem świadomo...