Rozdział 12

2.3K 333 55
                                    

Chanyeol wszedł do pokoju Junmyeona, a pierwsze co zobaczył, to Baekhyun, zajadający się chipsami o smaku słodkich ziemniaków. Mężczyzna wiedział, że blondynowi najbardziej zasmakują chińskie przekąski z jego idolem - Zitao. Zamknął za sobą drzwi, a następnie usiadł na dwuosobowym łóżku obok drobnego chłopaka.

-Masz zamiar cały dzień siedzieć w pokoju Suho, obżerając się niezdrowymi rzeczami? - zapytał, przyglądając się reakcji młodszego, na co ten tylko zmierzył go wzrokiem, wsadzając do ust kolejnego, fioletowego chipsa w kształcie stożka.

Poklepał go po ramieniu i przysunął paczkę z niezdrową żywnością pod jego nos, następnie powiedział coś w stylu 'jak chcesz, to sobie zjedz je sam', a Chanyeol zareagował głośnym westchnienięciem.

-Kupiłem je po to, abyś ty je zjadł, a nie ja. - uśmiechnął się, odsuwając ją, a przy okazji rozsypując parę sztuk.

Obserwował ruchy jego rąk, które co chwilę wsadzał do biało-fuksjowej  paczki po chrupkę, która potem i tak kończyła w jego ustach. Gdy po raz dziesiąty powtarzał tę samą czynność, zorientował się, że teraz ciekawszym zajęciem było spoglądanie na jego usta.

-Baekhyunnie.

-Hm?

-Mogę Cię pocałować? - zapytał, gładząc jego policzek.

(a/n: dziękuję za zbetowanie rozdziału SzaryKot
czytałby ktoś może ficka, w którym Chanyeol lub Baekhyun mają dziecko?)

sorry! {chanbaek}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz