13.
-Spotkałaś kogo?!- rzuciła Charlotte i zbladła- No jasne, że będziesz z nim pracować!- dodała po chwili uderzając się dłonią w czoło.
-No niestety. Ale właściwie to dlaczego jesteś do niego tak źle nastawiona?- zdziwiła się Joy- Przecież się dobrze znacie.
Charlotte odetchnęła z ciężkim sercem.
- Wiesz, kiedy przyjechałam do Carlise i jeszcze nie doszliśmy z Patrickiem do porozumienia, trochę narozrabiałam. No i wkurzyłam Patricka- wymamrotała niezadowolona- Chciałam go przeprosić i myślałam, że jest w chacie starego Wesa- urwała na moment, żeby sięgnąć po kubek kawy stojący przed nią.
Joy zupełnie zapomniała, że Patrick lubił swoją samotność i wyremontował chatę starego Wesa, mężczyzny, który również sam mieszkał w górach.
Po tym jak Patrick i Charlotte zaczęli się spotykać zamieszkali w mieście, w domu, który Patrick odziedziczył po zmarłych bardzo dawno temu rodzicach.
-No i poszłam tam, do chaty Wesa- kontynuowała Charlie- W nocy, bez latarki i telefonu. Oczywiście zwichnęłam nogę w kostce i oczywiście chłopaki musieli mnie szukać. No, ale wracając do mnie i Palmera. Kiedy trafiłam do szpitala to podbijał do mnie. Wreszcie doszło do tego, że kiedy wypisałam się na żądanie i szłam do domu rodziców Patricka, żeby jeszcze raz go przeprosić, bo za pierwszym razem mi się nie udało, Thomas zatrzymał mnie na chodniku i próbował siłą zmusić mnie do powrotu do szpitala. Na to wszystko nadjechał Patrick, omal nie pobił Palmera. Thomas mu nawrzucał. No i to mniej więcej tyle.
Joy patrzyła na nią z szeroko otwartymi oczyma i powoli wszystko analizowała.
Historia niesamowita.
-Czyli, że Thomas nie jest w zbyt dobrych stosunkach z White'ami- odchrząknęła wreszcie.
Charlotte uśmiechnęła się szeroko.
-Na pewno nie z Patrickiem- odparła- Ale z Jamesem też może nie być.
-A dlaczego?- zapytała nagle Nina, która do tej pory siedziała cicho uzupełniając swoją stronę internetową.
Joy popatrzyła na nią i zawstydziła się.
-Po kolacji u was Joy przyznała się, że jest zakochana w Jamesie- odpowiedziała za nią Charlie.
Nina uniosła brwi zaskoczona.
-Spodziewałam się, że raczej w Joe, chociaż naszły mnie wątpliwości po tym jak ty i James na siebie spoglądaliście podczas kolacji- powiedziała wreszcie.
Teraz to Joy się zdziwiła.
-James na mnie patrzył?- wyszeptała czując jak serce jej łomocze.
Nina zachichotała widząc wypieki na jej twarzy.
-Oczywiście- odparła- Ale muszę przyznać, że jak go zobaczyłam pierwszy raz to też się zachwyciłam.
Joy pomyślała, że pewnie nie ona pierwsza i nie ostatnia.
-Jak poznałaś Jamesa?- zapytała.
Nina uśmiechnęła się smutno.
"O nie..."- pomyślała Joy, bo przez te kilka lat swojej kariery widziała sporo tego typu uśmiechów.
CZYTASZ
Reditum (Seria White cz. 4)
RomanceJoy osiągnęła w życiu to o czym wiele kobiet tak młodych jak ona mogło marzyć. Skończyła studia, zdobywając w tym czasie doświadczenie. Jest świetnie wykwalifikowana, lubiana i kochana. Przez rodzinę. Nie szuka miłości, bo wychodzi z założenia, że t...