Rozdział 12

88 10 2
                                    


Szłam sobie przez park i weszłam w las,lecz to nie był dobry wybór chyba,bo po chwili poczułam coś wilgotnego przy moich ustach,mroczki przed oczami,walnęłam o coś twardego i potem jedyne co było to ciemność...

Charlie pov

Pokłóciłem się z Nataly...znowu. Szczerze? Myślałem że coś z tego wyjdzie,że być może będziemy parą,bo według tego jak się zachowywała było widać jak bym się jej podobał,ale najwidoczniej się myliłem.To jest tak cholernie dziwne. Najpierw robi mi nadzieję że coś z tego mogłoby być a teraz tak po prostu uczucia,które jej okazywałem są dla niej 'niczym wielkim' . Ja pierdole...czy wszystkie kobiety tak ranią? Zachowała się nie fair w stosunku do mnie. Skoro od początku wiedziała że nic z tego nie będzie to mogła mi powiedzieć a nie robić te jebane nadzieję! Jestem idiotą,że w ogóle myślałem że dziewczyna,która mnie nienawidzi tak nagle z dupy się we mnie zakocha...

Po tym całym rozmyślaniu i szukaniu wyjścia z sytuacji poszedłem się w końcu ogarnąć. Wykonałem poranną rutynę i przystąpiłem do robienia śniadania...emm,obiadu. No tak...wstaliśmy dzisiaj o 13 a zanim się nagadaliśmy minęła kolejna godzina,potem jeszcze rozmyślałem....O god, jest już 14.45! Trudno,i tak są wakacje. Zrobiłem obiad i poszedłem oglądać telewizję do salonu. Włączyłem jakiś film i zacząłem go oglądać. Po zjedzeniu posiłku odniosłem talerz i wróciłem do wcześniej wykonywanej czynności. Po około 10 minutach słyszałem że ktoś schodzi po schodach,ale ignorowałem to.

[L]- Siema stary! Widziałeś gdzieś Nat?

[Ch]-Nie, a co?

[L]-Nie,nic.Tylko zaczynam się z Alex o nią martwić...nie ma jej w domu już od 2 godzin.

[Ch]-Zluzuj majty. Jak trochę ochłonie to wróci.Nie jest już małą dziewczynką żeby ją pilnować.

[L]-No tak,ale mimo wszystko – przerwałem mu

[Ch]-Daj spokój i idź do Alex. Jak przyjdzie to będzie.

On nic nie odpowiedział tylko pokierował się z powrotem na górę.

****21.25***

Nadal oglądam telewizję nie wiedząc co ze sobą zrobić.Nataly nie wróciła jeszcze do domu i też zaczynam się o nią martwić. Nie mam pojęcia gdzie jest,ale mimo wszystko mam nadzieję że nic się jej nie stało,bo nie wiem co bym wtedy zrobił.

Leondre pov

Poszedłem po coś do picia dla mnie i Alex. Przy okazji chciałem zobaczyć jak wygląda sytuacja. W sensie czy Nataly już wróciła. Udałem się do kuchni i nalałem do szklanek soku jabłkowego.Poszedłem do Charliego zobaczyć czy już się z Nat pogodził i czy wszystko jest ok.

[L]-Siema,gdzie Nataly?

[Ch]-Nie ma.

[L]-Jak to 'nie ma'

[Ch]-No...widzisz ją gdzieś tutaj?

[L]-Charles to nie jest śmieszne. Gdzie ona może być?

[Ch]-Nie mam pojęcia,może poszła gdzieś do koleżanki czy coś.

[L]- Dobra..nie było tematu,jak przyjdzie to daj znać.

[Ch]-No ok,pa

Wróciłem się do kuchni po sok i poszedłem do mojej dziewczyny. Zapytała się gdzie jest jej siostra i powiedziałem jak się ma sytuacja a ona to zrozumiała i zajęliśmy się swoimi rzeczami.

Charlie pov

Było grubo po 22 a mojej dziew...Nataly nadal nie wróciła. Chociaż w sumie? O co ja się martwię? Taka zajebista jest to niech sobie radzi. Poszedłem się umyć. Po wykonaniu tej czynności położyłem się spać w jej pokoju.

Nie mam pojęcia dlaczego,ale jakoś tak chciałem tam spać. Kolacji nie jadłem bo jestem za leniwy,więc przeglądnąłem portale społecznościowe,zrobiłem sobie fotę na Instagrama i poszedłem spać.



HELLO!

Jest i kolejny rozdział! :D Mam nadzieję że się spodobał :p

Moje pytanie do was: Czy chcecie rozdziały 18+ ???

Piszcie w komentarzach,gwiazdkujcie , po prostu zostawcie po sobie ślad :*

8 gwiazdek = kolejny rozdział ^_^

Pozdrawiam <3

I NEED YOU CHARLIEWhere stories live. Discover now