Rozdział 9

132 9 1
                                    



[A]-Przepraszam cię za nią.Nie wiem co się z nią dzieje.

[Ch]-Luz. - rzuciłem. Czekam na nią już drugą godzinę i zaczynam się martwić bo jest już ciemno. Postanowiłem po prostu iść spać bo jak wróci to nie będzie chciała ze mną pewnie gadać. Nie czekając dłużej poszedłem spać.


Obudziłem się około 10 i pierwszą rzeczą,którą zrobiłem było zerwanie się z łóżka,aby zobaczyć czy Nataly już wróciła – nie wróciła. Gdzie ona może być? Czy to moja wina? Poczekam jeszcze. Może poszła do swojej przyjaciółki czy coś. Ogarnąłem się,zjadłem śniadanie i usiadłem przed telewizorem, bo nie wiedziałem co ze sobą zrobić.

Nataly POV

Wstałam z tej cholernej ławki. Nie wyspałam się co było logiczne. Czy ja w ogóle spałam?! Nigdy więcej nocek w parku a tym bardziej na ławce. Wszystko mnie boli. Ledwo wstałam z ławki i szłam do domu dopóki ktoś na mnie nie wpadł,jakiś chłopak.Na oko ok. 19 lat.

[CH]-A co tutaj robi taka ładna laska sama?

[N]-A co cię to obchodzi? I nie mów tak do mnie.

[CH]-Oky.Może się kiedyś spotkamy?

[N]-Chyba w twoich snach.

[CH]-W moich snach robimy coś o wiele lepszego – Przewróciłam oczami i walnęłam go z liścia w twarz on złapał się za swój policzek,ale najwyraźniej nie zamierzał odpuścić. Już miałam iść kiedy chłopak złapał mnie za ramię –Mogę twój numer?

[N]-Niech się zastanowię...nie – znowu podjęłam próbę powrotu do domu,ale:

[CH]-Czekaj! Jestem Jake – wyciągnął w moją stronę dłoń

[N]-Nataly – Również podałam rękę – Siema – rzuciłam i odwróciłam się w stronę domu.

[J]-To co dasz mi ten numer? - zapytał ponownie,tym razem podniósł głos

[N]-Możesz mi powiedzieć,której części 'NIE' nie zrozumiałeś?- walnął mnie z liścia w policzek,tym razem to rolę się odwróciły a ja złapałam się za mój pulsujący policzek. - Jesteś jakiś chory! - krzyknęłam a ona złapał mnie mocno za podbródek i wyszeptał do ucha:

[J]-Pożałujesz tego, jeszcze będziesz moją dziwką-Udało mi się od niego wyrwać. Od razu pobiegłam do domu. Wbiegłam do niego i podbiegłam do Leo,któremu rzuciłam się w ramiona.

[L]-W końcu wróciłaś! - odwzajemnił uścisk.

[N]-Leo przyjdź zaraz do mnie – wyszeptałam i poszłam do pokoju.

Leondre POV

Nataly w końcu wróciła. Nie wiem gdzie była i czemu nie wróciła na noc,ale całe szczęście że nic jej nie jest...chyba.

W pewnym momencie przyszedł Charlie :

[Ch]-Ey? Stary? Wy coś kręcicie?

[L]-A skąd. Ja mam dziewczynę Charles.

[Ch]-Oky. Wszystko z nią w porządku?

[L]-Zaraz idę z nią pogadać – Charlie spuścił głowę. - ale nie sam

[Ch]-Co masz na myśli?

Nataly POV

Czekałam na Leondre już dłuższy czas aż w końcu ktoś zapukał do drzwi:

[N]-Wchodź- po chwili moim oczom ukazał się Leo i....Charlie? Stałam jak wryta patrząc się na niego.- Leo do cholery co to ma znaczyć?! - warknęłam gdy się ocknęłam.

[L]-Wyjaśnijcie wszystko sobie – powiedział i zamknął drzwi. Przy pierwszej okazji ukręcę mu kark.

[N]-Kurwa! Leo! Otwórz te drzwi!

[L]-Nic nie słyszę! - powiedział i poszedł gdzieś, super. Wiedząc że nic nie wskóram odwróciłam się a na środku pokoju stał Charlie,na którego twarzy ukazywała się zakłopotanie. Po chwili podszedł do mnie i złapał mnie za nadgarstki:

[Ch]-Daj mi to wszystko ponownie wytłumaczyć.

[N]-Charlie ty się zabawiłeś moimi uczuciami. Ja ci zaufałam a ty to wykorzystałeś. Nadal jesteś bad boy'em.

[Ch]-Nie jestem bad boy'em. To tamta dziewczyna mnie pocałowała. Dlaczego nie chcesz mi uwierzyć?

[N]-Bo nie mam do tego podstaw...

[Ch]-Poczekaj- wyciągnął telefon i pokazał mi SMS'y, które wysyłała mu jakaś dziewczyna. - Nataly ona wysyłała mi SMS'y a ja żeby się odczepiła zgodziłem się na spotkanie z nią. Potem ona mi powiedziała żebym się od ciebie odczepił i z nią chodził,ale ja nie potrafiłem więc odmówiłem i wtedy ona mnie pocałowała. Ja byłem głupi że się szybciej nie ogarnąłem,ale byłem w szoku i dopiero po chwili ją odepchnąłem. Przepraszam Nat.

[N]-Dlaczego nie chciałeś z nią chodzić?

[Ch]-Bo to na tobie mi zależy Nataly...bo cię kocham- powiedział ciszej.

[N]-Mi też na tobie zależy Charlie,nawet bardzo,ale mnie skrzywdziłeś i nie wiem czy zaufam ci po raz drugi.

[Ch]-Co mam zrobić żebyś mi ponownie zaufała?

[N]-Po prostu mnie kochaj –posłałam mu promienny uśmiech a ten przytulił mnie mocno i czule.

[Ch]-Będę – wyszeptał mi do ucha i pocałował w czoło. Przytulaliśmy się długo. Ta chwila była taka magiczna. Czułam jakbyśmy byli jedynymi ludźmi na Ziemi. Tylko ja i on.

Kiedy się od siebie odkleiliśmy Charlie musnął lekko moje usta i chciał wyjść z pokoju,ale był zamknięty,no właśnie.

[N]-Chyba ktoś o nas zapomniał – zaśmiałam się

[Ch]-Na to wygląda – dołączył się do mnie.

[N]-Nie chciałbyś dzisiaj spać ze mną? Znaczy w pokoju?

[Ch]-Chyba nie mam wyboru. Chociaż nawet jeśli pokój byłby otwarty to bym się zgodził – puścił mi oczko. Zdjęłam z siebie ubranie oprócz bielizny :

[Ch]-WoW. - powiedział lampiąc się na mnie

[N]-Co? - zapytałam zakładając na siebie piżamę.

[Ch]-Nie, nic – odpowiedział szybko i zaczął patrzeć się na inny punkt. Ciężko to znosił,było widać. Potem Charlie rozebrał się do bokserek a moja reakcja była prawie taka sama jak jego na mój widok. Po ciężkim dniu położyliśmy się spać,na wygodnym,ciepłym łóżku.




Hey!

Jak tam w szkole?

Chciałam żeby ten rozdział był słodki,ale chyba nie za bardzo mi to wyszło...

gwiazdkujcie,komentujcie a pojawi się kolejny rozdział :D

Słowa: 860

I NEED YOU CHARLIEWhere stories live. Discover now