15

121 18 10
                                    

T A E H Y U N G

- J-ja.. Wybacz, a-ale nie.. - przestałem go całować, lekko odwróciłem głowę, a on powoli i ostrożnie odstawiał na ziemię.

- Zrobiłem coś nie tak? - popatrzył się na mnie.

- To nie chodzi o ciebie.. Po prostu nie wiem czy mam ci znowu zaufać, .. jak przedtem.. - milczał przez dłuższą chwilę, zapewne, dopóki nie zrozumiał o co mi chodzi.

- Więc to tak.. Dobrze, jak kocha to poczeka, prawda? - on się uśmiechnął i zachichotał a mój lewy kącik ust uniósł się w górę.

- Dzięki, że mnie rozumiesz. - mocno się do niego przytuliłem.

- Nie ma sprawy. - odwzajemnił uścisk. - Głody?

- Niesamowicie. - aż mi w brzuszku zaburczało. - sorki..

- Nic się nie stało. Chodź ze mną, zaraz coś wykombinujemy. - uśmiechnął się i wziął mnie za rączkę. Usiadłem na blacie i przyglądałem się Jungkook'owi co tam takiego przyrządza.

- Co będziesz robić do jedzeniaaaa?..

- Odgrzeję chińszczyznę. Mam nadzieje, że ją lubisz?

- Chińszczyznę? Powiedziałeś "Chińszczyznę" czy już mi słuch szwankuje?

- Chińszczyznę, skarbie - zaśmiał się.

- To uwielbiam ją.

- Cieszę się. - nałożył na dwa talerze chińszczyznę, a potem nastawił ją do mikrofalówki na 3 minuty. Podszedł do mnie bliżej i zrobił sobie miejsce pomiędzy moimi udami, przytulił się do mojego tors. - Mmmmm.. Wiesz jak mi tego brakowałooo? - wtulił się w mój biały, wełniany sweterek.

- "Tego"? Czyli czego? - spojrzałem na niego pytającym wzrokiem.

- No przytulania cię, całowania.. - wymieniał. - Po prostu ciebie.

- Weź..Bo się rumienię.. - ja już byłem zarumieniony. W prawdzie mówiąc, to jego głoś postawa, wygląd, cały on sprawiały, że się rumieniłem.

- To dobrze. A pamiętasz jak ci wspominałem, że do twarzy ci w różowych i buraczkowych kolorach? 

- Tak pamiętam. - mruknąłem niezadowolony. Potem usłyszałem kilka piknięć z mikrofalówki, co oznaczało, że danie jest gotowe.


- Smacznego. - podał mi talerz ciepłej chińszczyzny.


W trymiga zjadłem cały talerz a Jungkook, patrzył się na mnie jak na kosmitę, i miał rację.

- Jak ty.. to?

- Jak ja co? - przełknąłem ostatniego kęsa kurczaka i odstawiłem talerz do zlewu. - no nie patrz się tak na mnie no..

- Zadziwiasz mnie czasami, wiesz?

- Nie czasami, Jungkook, tylko zawsze.

- Masz rację. - zbliżył się do mnie, na niebezpieczną odległość, przez co musiałem się odsunąć, a raczej usiąść na blacie kuchennym.

- Wiesz, j-ja chyba chcę tego..

- Czego chcesz, skarbie..? - przygryzł moją wargę, a potem zaczął lekko muskać moją szczękę i szyję, przez co ja w odpowiedziach tylko chicho stękałem oraz odchyliłem głowę na bok.

- J-ja chcę.. Żebyś mnie pieprzył.. - wydukałem lekko zaciskając dłonie na jego koszulce.

- Myślałem, że nigdy tego nie powiesz, księżniczko.. - ściągnął ze mnie mój biały sweterek, a następnie swoją czarną koszulę podwiniętą do rękawów, dzięki czemu mogłem ujrzeć jego perfekcyjnie zbudowaną klatę piersiową. Tak jak wspomniałem, jest perfekcyjna.

- Jungkook.. pośpiesz się.. - grzecznie go upomniałem, przecież właśnie to on sprawił że już nie jestem prawiczkiem, a kolejne pieprzenie się z tym Bogiem Seksu, było jednym z moich najskrytszych marzeń, odkąd pierwszy raz to robiliśmy.

- Aż tak ci się śpieszy?.. - bardzo sprawnie i szybko pozbył się mojej dolnej garderoby, pozostawiając mnie tylko w bokserkach. Cały czas lustrował mnie wzrokiem i przygryzał wargę co jakąś chwilę. - nie mogę się na ciebie napatrzeć.. Jesteś piękny, Tae.. - jeździł dłońmi po jego udzie w górę i w dół.

- N-nie prawda.. - odwróciłem głowę lekko zarumieniony.

- Oj prawda prawda.. Powiedz, gdzie chciałbyś to zrobić? Masz wszystkie pomieszczenia do wyboru.

- Nie jestem pewny, a-ale chyba tutaj.. Przecież jeszcze nigdy tego nie robiliśmy na blacie kuchennym, prawda tatusiu? - *mówiąc to przybyło mu bardzo dużo pewności siebie. Zmienił swój skryty i skromny wzrok na pełny pożądania i pragnienia poczucia w sobie członka starszego. Ostatnio dowiedział się co nieco na temat " daddy kink'a ".

Najpierw zaskoczył się tym, jak nazwał go Taehyung, ale potem zrozumiał o co mu chodzi. - Więc tak chcesz się bawić, tak?

- Tak, tatusiu. - owinął rączki wokół jego szyi i nogi wokół jego boków. Starał się do niego jak najbliżej przysunąć, żeby poczuć erekcję starszego. - Tatusiu, masz erekcję..

- Wiem słonko i przydałaby mi się pomoc.. - przygryzł wargę.

- Ahh tatusiu - prowokował go na każdym wykonywanym geście ze swojej strony.

Ściągnął swoje spodnie i bokserki młodszego. Na początku się z nim drażnił ocierając swojego penisa o tego Tae, lecz po chwili wszedł w niego na sucho. Tae tylko cicho stęknął i zacisnął dłonie na jego ramionach. Młodszy nie spodziewał się że Kook nie będzie miał lubrykantu przy sobie, jak o zwykle ma.

- T-tausiu.. - przyciągnął go do siebie i pocałował, gdy Junacock zaczął się w nim poruszać na początku szybko, a z każdym pchnięciem przyspieszał.

Nagle w tym momencie wpadł Jimin.

- Jungkook nie uwierzysz mi, no po prostu zajekurwabrwiście, loszka z matmy wystawiła mi dwóję na koniec półrocza. A ty mały skurwysynie, załapałeś się na tróję! To niesprawiedliwe. - zdjął buty a kurtkę powiesił na wieszaku w przedpokoju. Poszedł do kuchni, bo właśnie tam usłyszał Jungkook'a. Gdy go zobaczył z Taehyungiem, pieprzących się na blacie w kuchni, to go nie źle zamurowało.

- J-jungkook..?!?!


*już od tamtego momentu nie ma tae pov.


a/n: cockblock + polsacik = czyli jedno z lepszych połączeń które będą naprawdę często się pojawiały ;) w ogóle bardzo wam dziękuję za prawie pond 1,5k wyświetleń. Jesteście boscy ok :3 no i wybaczcie że tak długo musieliście czekać no.. 

⚠ZAWIESZONE⚠pastel boy |VKOOK|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz