Rozdział 14

214 15 0
                                    

Dziewczyny w tej samej chwili odwróciły się do mnie i zaczęły się podejrzliwie uśmiechać.

-Co wam jest?- zapytałam.

-Nam nic, ale tobie chyba tak.

-No niby co?

-Zakochałaś się w Harrym. Swoją drogą nie brzydki ale trochę małomówny. - zaśmiałam się.

-Tak, nawet bardzo.- przy mnie na pewno nie jest małomówny.

-Ja i Kim nigdy z nim nie rozmawiałyśmy.

Nie wiecie ci tracicie. On jest najukochańszym i najsłodszym facetem na ziemi.

-Szkoda, jest nawet spoko.- powiedziałam.

-Oj, kochana Bell, wcale nie umiesz kłamać.

-Ja nie kłamie, cały czas mówię prawdę.

-Przecież widać, że on ci się podoba i że....

-No, że co?

-I ty też mu się podobasz.

-Niby po czym to widać?

-Po wyglądzie, po zachowaniu. Twoje oczy cię zdradzają. Kiedy na niego patrzysz, zaczynają się świecić. Kiedy go widzisz to promieniejesz.

-Wcale nie. Ile razy mam wam mówić, że nic do niego nie czuję.

-Oj, Bell, jaka ty jesteś cholernie uparta. Przestań oszukiwać samą siebie.

Może one miały rację. Ale czy ja jestem na to gotowa? Nie chcę później cierpieć.

-Nie oszukuje, mówię samą prawdę.

-Wcale nie.

-Nie chcę się dłużej kłócić. Wychodzę.

-No, najwyższy czas, idź o niego i rzuć mu się w ramiona.- Kim zaczęła się śmiać.

-Skąd wiesz, że idę do niego?

-Bo jesteś zdenerwowana.

-Wcale nie jestem.-podniosłam głos.

-Tak, tak.-uśmiechnęła się Rosie, która przez cały czas słuchała naszej rozmowy.

-Idę, nie wiem o której wrócę.

-Idź, biegnij do swojego księcia z bajki.

Zaśmiałam się na jej słowa i wybiegłam z pokoju. Najpierw postanowiłam pójść do Johnny'ego, zapytać się o radę.

Weszłam do pokoju, ale nikogo tam nie zostałam. W tamtej chwili wpadłam na świetny pomysł. Chwyciłam hotelowy telefon, wystukałam numer pokoju 64 i przycisnęłam zieloną słuchawkę. Kiedy usłyszałam głos Harry'ego, odebrało mi mowę.

-Halo.

-Halo? Kto mówi.

-B...Bella.

-Hej Bella, czy coś się stało?-w jego głosie można było usłyszeć troskę.

-Nie, nie. Po prostu pomyślałam sobie, że...-powiedziałam na jednym wdechu-może chciałbyś przyjść dzisiaj do mnie na mecz.

-Jasne, postaram się przyjść.

-To...to super.

-To cześć Piękna.

-Cześć Bestio.


• Summer Love • || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz