31.

28 5 0
                                    

- Cholera jasna! Dylan jakieś pół godziny temu wróciłam cię do życia, musimy jechać na badania.
- Nic mi nie jest Zoey! Popatrz - zatrzymałem się w miejscu i ująłem dłoń dziewczyny po czym położyłem ją na mojej klatce. - Bije... Jest w porządku - westchnęła.
- Wcale nie jest... Jedziemy do szpitala. Do kliniki nie jest daleko. Ubieraj się jedziemy.

Nie miałem nic do powiedzenia. Sam byłem trochę zaciekawiony co jest ze mną nie tak. Mama i Dean nie mogą dowiedzieć się, że robimy jakieś badania i, że w ogóle jesteśmy tu razem.
Kiedy jechaliśmy siedzieliśmy w ciszy. Może nie do końca spowodowaną sytuacją z moim nagłym atakiem, ale z tego powodu, że wydarzyło się coś niewytłumaczalnego.
- To wszystko staje się bardziej skomplikowane. Z początku myślałem, że coś jest nie tak z moją psychiką, ale teraz kiedy ty to wszystko widziałaś... - zacząłem.
- Dylan wiesz, że gdyby ktoś widział "cie" - puściła kierownice, żeby zrobić dwa sarkastyczne palce - podczas tych wszystkich spraw tylko ty jesteś głównym podejrzanym. Nie masz swojego brata bliźniaka, a w sobowtóra nikomu nie uwierzą... Poza tym ta kobieta i ten drugi mężczyzna...
- Mój ojciec.

Odpowiedziałem z westchnięciem i nagle poczułem moce szarpnięcie auta co było spowodowane gwałtownym zahamowaniem.
- ...Przepraszam - odpowiedziała szybko brunetka.
- Coś się stało?
- Nie, wszystko w porządku - powiedziała bardziej zdenerwowana niż zawsze. - Nie, jednak nie. Przecież twój ojciec zginął w pożarze... Chyba wariuje.
- Witaj w moim świecie. Moja mama nie może się dowiedzieć, a Dean szczególnie.

Wyszliśmy z auta zmierzając prosto do kliniki. Oboje szliśmy w strasznej dezorientacji, a z Zoey było jeszcze dziwniej niż przed momentem. Zbliżyłem się do niej i znalazłem jej dłoń. Spojrzała na mnie, a ja się uśmiechałem chcąc, aby ta mała istotka też się rozweseliła.
- Znajdziemy na to wszystko logiczne wyjaśnienie... Musimy - westchnąłem.

Kiedy weszliśmy podeszliśmy do recepcji gdzie zaczęliśmy rozmowę z młodą kobietą, która była tam pielęgniarką. Szybko powiadomiła lekarza, który tu mnie prowadził z moim kalectwem. Przysiedliśmy na kanapie i poczekaliśmy na czarnoskórego lekarza, wciąż trzymając się za ręce. Nie rozmawialiśmy było trudno. Była cisza a raz hałas. Zewnątrz było słychać samą burze i szeleszczenie gałęzi.
- Witam was - nagle pojawił się lekarz. - Co się dzieje?

Nie wstawaliśmy to on się przysiadł na fotelu obok. Zaczęliśmy opowiadać, że nagle straciłem przytomność, a wcześniej miałem wypadek samochodowy - chcąc wyjaśnić ranę na łuku brwiowym - i, że nagle moje serce stanęło. Od razu zalecił demografię całego ciała. Musiałem zostawić Zoey i iść z pielęgniarką. Przebrałem się w strój, który dostałem. Zacząłem się przebierać, a po chwili byłem już w pomieszczeniu gdzie była wielka maszyna. Z małego pomieszczenia wyszedł lekarz i Zoey.
- Usłyszysz mocne uderzenia młotem czy chcesz słuchawki? - zapytał mnie czarnoskóry mężczyzna.
- Nie...
- Dobra, możemy zaczynać? - zadał kolejne pytanie.
- Jeszcze chwila - odezwała się brunetka. Lekarz skinął i wyszedł.

Złapała mnie za ramiona, a po chwili objęła moją twarz w swoje dłonie i zetknęliśmy się czołami.
- Przepraszam - zacząłem - wciągnąłem cię w to wszystko...
- Nic się nie stało. To nie twoja wina. Dylan muszę chyba ci to powiedzieć - powiedziała śmiertelnie poważnie.
- Tego dnia kiedy mnie porwano, mówiłam, że nie pamiętam sprawcy. Sama szukałam go w archiwach, ale nie było takiego mężczyzny... Nie rozmyślałam nad jedną opcją, ale to byłoby niemożliwe, więc nie sprawdziłam, ale teraz...
-... Wiesz, że to byłem ja? A raczej mój bliźniak... - pokręciła głową.
- Twój ojciec.

Usłyszeliśmy stukanie w szybę. To był sygnał od lekarza.
- Nie potrafię tego wyjaśnić- odpowiedziałem i pocałowałem brunetkę w czoło. - Przepraszam cię za wszystko...

Wyszła z pomieszczenia. Położyłem się, a po chwili znalazłem się w kanale. Kazano mi leżeć bez ruchu. Usłyszawszy ogromny huk, żałowałem, że nie poprosiłem o słuchawki.

~†~

  Zajrzałeś/aś to proszę zostaw jakiś znak ;) Komentarz lub gwiazdkę lub to i to, będzie świetnie ♥ xx.A  

Przepraszam jeśli coś pomieszałam :(

Infinity||D.O.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz