*Perspektywa Asha*
- Kooochasz mnie? - spytałem Kastiela ze słodkim uśmiechem.
- Nie – odpowiedział, nie przerywając przeglądania papierów.
- No dzięki – burknąłem i usiadłem na stole obok niego – A kochałeś kogoś kiedyś?
- Nie.
- To skąd wiesz, że mnie nie kochasz?
Podniósł głowę i zmarszczył brwi.
- Bo... wiedziałbym...?
- Niekoniecznie. Alex mi mówiła, że czasami umysł wypiera różne fakty ze świadomości, kiedy ich nie akceptuje.
- Alex to wariatka.
W duchu musiałem przyznać Mu rację. Ale nie zamierzałem się poddać – ma mi wyznać miłość, czy tego chce, cy nie! Chociaż lepiej, żeby chciał...
- Czasami ma racje...
Wrócił do dokumentów.
- Mógłbyś przynajmniej przemyśleć swoje uczucia do mnie? - spojrzałem na Niego spod rzęs.
Zerknął na mnie i uśmiechnął się drapieżnie.
- A co będę z tego miał?
- Nie będę Ci przeszkadzał w pracy...?
- Rzadko pracuję w domu.
- Nie ma nagrody bez wysiłku. Przemyśl, a nie pożałujesz.
Pocałowałem go w policzek i poszedłem do kuchni. Oby Alex miała rację...
Wieczorem leżałem w łóżku i czekałem aż wróci z pracy. Wyszedł zaraz po obiedzie „na chwilę do biura". Typowe. Usłyszałem szczęk klucza w zamku. Słyszałem jak zdejmuje kurtkę i buty, idzie do łazienki i puszcza wodę pod prysznicem. Westchnąłem i czekałem dalej. Kilkanaście minut później szum wody ustał. Otwieranie drzwi łazienki, kroki, otwieranie sypialni i szelest pościeli, gdy wsunął się pod kołdrę. Otworzyłem oczy i wtuliłem się w ciepłe ciało Kastiela.
- Myślałeś? - spytałem cicho.
Westchnął.
- Weź idź spać, późno już jest.
- Chcesz tak po prostu iść spać? Jest dopiero 21, moglibyśmy zając się czymś ciekawszym...
Przesunąłem delikatnie ręką po jego klatce piersiowej.
- Jestem zmęczony – powiedział i objął mnie ramieniem.
- Ty?
Ok, to mnie zdziwiło.
- Miałem ciężki dzień w pracy.
- Byłeś tam tylko 4 godziny. Coś się stało?
- Nie, nic. Po prostu jestem zmęczony.
- No dobrze, możemy się dziś położyć wcześniej.
Położyłem Mu głowę na klatce piersiowej. I nagle coś zauważyłem. Odchyliłem kołdrę. Moim oczom ukazał się rozległy siniak w okolicy żeber.
- Kastiel... Co to jest?
- Hm? A to... nic.
- Przecież widzę, że coś. Biłeś się z kimś czy coś?
- Ja? Nie, nie. To tylko...
- Tylko co?
- Nieważne, śpij już.
- Ale...
- Śpij – warknął i zakrył się kołdrą.
Co ja z Nim mam...
***
Chłopcy się często biją, Ash... Przyzwyczaisz się.
CZYTASZ
Truskawki i Wanilia
RomanceJeśli masz coś przeciwko: - parach homoseksualnych; - brutalnemu traktowaniu; - nieszczęśliwej miłości; - śmierci głównych bohaterów; - truskawkom; - waniliowym papierosom; - "fluffy" scenom; - sprzedawaniu ludzi. ...