#24 - Anioł

133 18 4
                                    

Mój uroczy, zarumieniony chłopiec leżał na łóżku, podpierając się łokciami. W sypialni panował półmrok, jedynym oświetleniem były 2 małe lampki.

- Długo kazałeś na siebie czekać – powiedział cicho Ash i wstał.

Był ubrany (nieubrany) w jakąś lekko zawiązaną z przodu, zwiewną kamizelkę i... czy to są skórzane leginsy? Tak. Lateksowe, bardzo obcisłe leginsy...

Jednym ruchem zdjąłem krawat. Ashlin podszedł do mnie i namiętnie wpił w moje wargi. Podczas pocałunku lekko otarł się biodrami o moją męskość, nagle przerwał i odsunął się. Zrzuciłem z siebie marynarkę.

- Chcesz mnie?

- Tak – odpowiedziałem, lekko zachrypnięty.

- Czemu?

Czemu? Bo jesteś mój – krzyczała każda komórka mojego ciała.

- Wiesz, czemu.

Bo mam nad tobą władzę, kontrolę. Świadomość, że nic poza mną się dla ciebie nie liczy.

- Nie.

- Na pewno?

- Na pewno – uśmiechnął się lekko.

- Jesteś takie niewinny – szepnąłem i przejechałem mu palcami po policzku.

- Piękny – palce zjechały niżej, wodząc po jego obojczyku.

- Jesteś jak anioł – zjechałem palcami po całej długości jego klatki piersiowej i położyłem mu dłoń na biodrze.

Spojrzałem mu w oczy. Błyszczały od łez.

- Nie jestem piękny, ani tym bardziej niewinny – powiedział cicho.

- Dla mnie jesteś.

- A-ale... Jak mogę ci się podobać? Praktycznie widać cały mój szkielet i... Wiesz, te blizny – spuścił głowę.

Jedną dłoń wciąż trzymałem mu na biodrze, drugą z kolei chwyciłem go za podbródek i zmusiłem by spojrzał mi w oczy.

- Skalane piękno jest jeszcze piękniejsze – szepnąłem i pocałowałem go lekko.

Rozpiął mi guzik koszuli.

- Jestem twój – zaczął niepewnie.

Kolejny guzik.

- I cię kocham.

Kolejne guziki.

- Zrób coś dla mnie.

Guziki się skończyły i zsunął ze mnie koszulę.

- Dla ciebie wszystko – powiedziałem, zdejmując mu kamizelkę.

- Jeśli nie możesz mnie pokochać, udawaj. Tylko tej jednej nocy. Proszę, tak bardzo chcę poczuć się kochany.

On jest taki uroczy... Bez zastanowienia kiwnąłem głową.

Rozpiął mi spodnie i zsunął wraz z bokserkami, klękając przede mną. Przejechał językiem po całej długości mojego twardego członka, po czym z lekkim wahaniem wziął go do ust.

Zamknąłem oczy z przyjemności. Nie spodziewałem się tego po nim. Jęk sam wyrwał mi się z ust. Byłem tak blisko orgazmu, kiedy nagle Ashlin przerwał i wstał. Otworzyłem oczy.

- Przerywasz w takim momencie?

- Nie pożałujesz...

Zdjął z siebie spodnie i położył się na plecach, podpierając się łokciami. Usiadłem i zacząłem zdejmować buty. Wreszcie mi się udało i położyłem się na boku obok Asha.

- Skoro jestem twój, to mnie weź – szepnął, patrząc mi w oczy.


***

I jak? - spytała licząc na odpowiedź.

Truskawki i WaniliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz