#16 - brak

202 20 5
                                    

*Truskaweczka*


Mój mężczyzna (chyba mogę Go tak nazywać?) poszedł już do pracy, a ja już pół godziny siedziałem nad pustą kartką. Zamierzałem coś napisać, ale najwyraźniej moja wena zmyła się na zawsze. No cóż, kreatywny jestem, kiedy jestem w depresji albo w euforii. A w tej chwili czułem, jakby mi czegoś do szczęścia brakowało. Jestem nie normalny. Mam miłość mojego życia, a wciąż chcę więcej. Niby taka już ludzka natura – zawsze chcą więcej. Jednak... Nikt nie może mi zabronić nie mieć marzeń. Ja po prostu chcę, żeby On był tylko mój. Żebyśmy mogli wyjść gdzieś, trzymając się za ręce, jak para. Żebyśmy nią byli... Parsknąłem śmiechem. Ktoś taki jak On nigdy by się ze mną nie umówił. On jest po prostu idealny, a ja? Ja jestem nikim...

Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Zdecydowałem się udawać, że mnie nie ma. Niestety osoba, kimkolwiek była, nie odpuściła tak łatwo. Zamiast tego zaczęła wystukiwać jakiś rytm, postanowiłem otworzyć jej drzwi.

Upewniłem się przez wizjer, że to Alex (kto inny wystukiwał by rytm, pukając?).. Otworzyłem jej.

- Hej – przywitała się - „Paint It Black", znasz?

- Umm... Nie.

- Będę musiała cię muzycznie dokształcić...

Przełknąłem ślinę, chyba nie chcę, żeby mnie kształciła w tym kierunku. Z trudem zdjęła swoje buty i poszła do salonu, oczywiście, podreptałem za nią. Wzięła jakąś płytę ze stojaka i uruchomiła ją.

- Więc... Jak mój braciszek cię przekonał? - spytała siadając na kanapie.

- Do czego?

Usiadłem obok.

- No do powrotu. Kwiaty, czekoladki i obietnice, których nie dotrzyma?

- Yyy.... Bez kwiatów i czekoladek... I w sumie mam nadzieje, że obietnic dotrzyma...

- A co obiecał?

- Nieważne – poczułem gorąco na policzkach.

- Nie chcesz - nie mów. Chciałabym przeżyć taką romantyczną historię, jak wy...

- Romantyczną? Masz dziwne pojęcie o romantyźmie.

- Ty go kochasz, on cię kocha, ale tego nie powie... To urocze...

- On mnie nie kocha – zaprotestowałem ostro.

- Pfff... Jasne.

Wstała i poszła do kuchni.

- Masz pianki – spytała, przetrząsając szafki.

- W dolnej szufladzie – odpowiedziałem zacząłem robić nam kakao.

Po południu Kastiel znalazł nas na kanapie, oglądających „Masz Wiadomość".

- Cześć – przywitał się, wchodząc do salonu

Przytuliłem go i pocałowałem. Alex zagwizdała.

- Seryjnie jak młode małżeństwo – usłyszeliśmy jej komentarz.

Zaniósł mnie na kanapę.

- Skąd wiesz, że nie jesteśmy małżeństwem? - spytał ją z uśmiechem, przytulając mnie.

- Zaprosiłbyś mnie na ślub, plus nie macie obrączek.

- Detektyw się znalazła... Co dziś robiliście?

- Oglądaliśmy film, dopóki jakiś idiota nam nie przeszkodził.

Przysłuchiwałem się ich rozmowie, wtulony w mojego mężczyznę (ustaliłem międzyczasie, że jest mój). Mógłbym tak spędzać każdy dzień. Chociaż... Wciąż mi czegoś brakuje. Tylko czego?  


***

Chyba wiem czego. A Wy? 

Truskawki i WaniliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz