4

22 3 1
                                    

   Wstałam, znowu na 9 w studiu a jest 7. Leżałam w łóżku i przejrzałam socjal media. (nie wiem czy dobrze napisałam ) o 7:30. Ruszyła się z łóżka. Poszłam do łazienki. Zrobiłam poranna rutynę. Nałożyła podkład, tusz do rzęs i pomalowałam usta truskawkową pomadka. Poszłam do szafy i wybrałam takie ubrania.

 Poszłam do szafy i wybrałam takie ubrania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzisiaj nie była zbyt ładna pogoda. Chmury na niebie, ale na szczęście nie zapowiadało się na deszcz. Lekki powiew wiatru. No ale pogoda nie zepsuje mi dnia.
Drugi dzień nagrywania płyty.
     Zeszłam na dół. Poszłam do kuchni gdzie siedział Will.

-Hej.-powiedział

-Hej.- powiedziałam pełna entuzjazmu.

-A Gosia jeszcze nie wstała?-powiedział. A ja spojrzałam na zegar, który wisiał na ścianie była 8:30. Pobiegłam wywalając się przy tym na schodach. Ale co tam w biegam do pokoju. Podchodzę do łóżka Gosi, która smacznie śpi i ja budzę.

-Gosia wstawaj bo się spóźnimy!- krzyknęłam

-A, która jest godzina?-spytała zaspanym głosem.

-No 8:30.-powiedziałam.
Gosia od razu zerwała się z łóżka  i zniknęła w łazience.

-To ja idę na dół jak by co!- krzyknęłam wychodząc z pokoju.  Zeszłam na dół wzięła jabłko i poszłam do salonu. Usiadłam na fotelu. Jedząc jabłko przeglądałam snapa i wrzucałam zajęcia. Po chwili zeszła Gosia napiła się wody. Ubraliśmy buty i pokierowaliśmy się w stronę auta Willa.
      Gdy byliśmy już w studiu Weszłam do pomieszczenia w którym śpiewałam.
    Po pewnym czasie do studia weszli nie kto inny jak bam. Po skończonym nagrywaniu piosenek, podeszłam do bam i przywitałam się z nimi przytulasem.

-To na dziś koniec.-oznajmił Will

-Okej.-powiedziałam

-Byłaś niesamowita.-powiedział Leo

-Zgadzam się.-dodał Charlie

-Dzięki, ale wy też jesteście wspaniali.-powiedziałam

-Dzięki.-powiedzieli razem

-To co macie ochotę wpaść do mnie obejrzeć jakiś film.-powiedział Charlie

-Obecność 2.-od razu dodał Leo

-Nieee!-powiedziałam

-Czemu?-Spytał Leo robiąc pytająca minę.

-Bo nie. Kiedyś oglądałam zwiastun i nieee... to jest straszne.-
Powiedziałam ze strachem.

-No weź.-prosił Leo Nie chce znowu oglądać Miniomków.-powiedział a Charlie się oburzył.
My za to wybuchłyśmy śmiechem.

-No proszę.-prosił dalej Leo

-No Emma zgódź się. Będzie fajnie.-powiedziała Gosia.

-No dobra.

-Jejj... .-ucieszył się Leo i przytulił mnie a ja to odwzajemniłam.

-No to chodźmy.-orzekł Charlie.

      Jesteśmy już w domu Charliego siedzimy w salonie i czekamy aż Charlie i Gosia przyniosą napoje i coś na ząb.

-Udało mi się ciebie przekonać.-powiedział z cwaniacka mina.

-Zrobiłam to tylko dla Gosi.-powiedziałam

-Taa... na pewno.

-No taa... na pewno.-postużyłam jego słowa.

-Jesteśmy!-powiedział Charlie wchodząc do  salonu z napojami a za nim Gosia z paluszkami.
     Zaczęliśmy oglądać ten horror. Ja i Gosia siedziałyśmy po środku kanapy. Po mojej prawej siedział Leo a po jej lewej Charlie. W strasznych chwilach ja wtulałam się w Leo a ona w blondyna. Tak to w ogóle to cały film był straszny. Gdy skończył się film była 1 w nocy. Nie wiem jak ten czas tak szybko z leciał.
   Sprawdziłam telefon. Dostałam wiadomość od Willa
  
    ,, Nie ma mnie w domu, nocujecie u Charliego dzwoniłem do jego mamy, która się zgodziła.                Miłego nocowania.
   Papa".

-Gosia, Charli, Leo!

-Co jest?-spytała Gosia.

-No bo Will pisał, że dziś nocujemy u ciebie.-powiedziałam patrząc na Charliego.-twoja mama już wie.

-No dobra mam jeszcze jeden pokój gościnny.-stwierdził.-Dobra to chodźcie to wam go pokaże.

   Wstałyśmy z kanapy i poszłyśmy za blondynem.

-No to wasz pokój.-powiedział.

-Dzięki . - odpowiedziałyśmy

    Weszłyśmy do pokoju.
Nagle do naszego pokoju wszedł Leo.
  
-I jak nie było strasznie?

-Było!-powiedziałam do niego.

-Oj ale przyznaj ze było fajnie?

-No... masz rację fajnie było, ale strasznie.
  
-Ale fajnie było.

-Dobra Leo idź chcemy iść spać.
   Powiedziała na pół śpiąca Gosia.
 
-Dobra to dobranoc.-powiedział
-A ty - pokazał na mnie palcem.-uważaj na koszmary.-powiedział wychodząc i śmiejąc się jednocześnie.

-Dobranoc!-krzyknęłyśmy razem.

    Zapomniałam o koszmarach.
Zatłukę go jutro. Poszłam do łazienki ogarnąć się trochę. A potem od razu spać.


Sorki, że dopiero dziś ale wczoraj nie miałam czasu.
Co dalej?
Piszcie komentaze :-D:-) i głosuj
  ☆★☆★. To bardzo motywuje.
Papa
  


Czy to ten jedyny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz