Rano zrobiłam to co zwykle. Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Wyprostowałam włosy, zrobiłam lekki makijaż. Wyszłam z łazienki wzięłam telefon, torbę z książkami i zeszłam na dół. Jak zwykle zjadłam śniadanie i wyszłam do szkoły. Przed wejściem czekała na mnie Meg.
- Hej - przywitałam się z dziewczyną.
- Hej - uśmiechnęła się do mnie.
- Ej, Meg. Taka fajna laska jak ty nie powinna się zadawać z takim czymś jak ona - powiedział ktoś za moimi plecami. Odwróciłam się i zauważyłam tego samego chłopaka co wczoraj mi pomógł. Niedaleko, obok zobaczyłam wkurzonego Niall'a. Popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem, a on od razu wiedział co robić.
- Nikt nie będzie obrażał mojej siostry, nawet ty Harry - wydarł się na chłopaka i staną w mojej obronie
- Dobra, daj spokój. Pożartować nie można - Harry znowu się zaśmiał.
Wczoraj wydawał sie być taki fajny.
- Można, ale nie z mojego rodzeństwa- Niall znów staną w mojej obronie. Harry odszedł bez słowa.
- Dziękuje Niall - powiedziałam do brata
- Nie manie ma za co siostrzyczko, po ostatnim chuju, który Cię zranił, już nikt tego nie zrobi, obiecuję - powiedział i pocałował mnie w czoło - A teraz idź na lekcje - dodał po chwili i odszedł
- Okey, pa.
Po wypowiedzeniu tych słów odwróciłam się do Meg.
- To na serio był twój brat ? - spytała zdziwiona dziewczyna
- Tak, na serio - powiedziałam do dziewczyny z uśmiechem.
- Dobra, chodźmy na lekcje - "otrzeźwiała" i poszłyśmy na lekcje.
Na przerwie launchowej * usiadłam z Meg przy stoliku. W pewnym momencie usłyszałam piski dziewczyn i obok mnie zobaczyłam Harry'ego. Wyglądał jakby chciał podejść i coś powiedzieć, ale odwrócił się i poszedł w swoją stronę. Cały dzień się zastanawiałam dlaczego mnie rano wyśmiał i co zamierzał zrobić na przerwie. Wydawało się to dość dziwne, mimo ze mam dwóch braci wydaje mi się, że nigdy ich nie zrozumiem.
Gdy wróciłam do domu okazało się, że jestem sama. Na lodowce wisiała karteczka od rodziców :
„Kochane dzieci, dostaliśmy wiadomość, że mamy pilną sprawę w kancelarii. Mam nadzieje, że nie będzie zbyt długo. Obiad w lodówce. Buziaczki"
Czyli jestem sama, tak jak mówiłam wcześniej. Rodzice w kancelarii, Niall ma próbę czy tam nagrywają coś w studio, a Michel poszedł pograć z nowymi kolegami w kosza. Zastanawiałam się co by tu robić. Poszłam do kuchni, odgrzałam obiad i włączyłam telewizor. Przeskakiwałam z kanału na kanałNie ma nic ciekawego
W końcu stwierdziłam, że oglądane film na laptopie. Poszłam do pokoju, uruchomiona sprzęt, wyszukałam to co trzeba i zaczęłam oglądać. Po nie całych 20 minutach usłyszałam jakby coś się rozbiło. Wyłączyłam laptopa i rozejrzałam się po pokoju, na podłodze leżało coś ma kształt kamienia owiniętego w kartkę. Popatrzyłam nieco wyżej i zobaczyłam rozbite okno. Natychmiast zadzwoniłam do Niall'a, który odebrał po trzech sygnałach.
(N) -No co jest Tessie?
(T) -Niall, długo wam jeszcze zejdzie?
(N) -Nie już kończymy, a co się dzieje?
(T) - Ktoś mi podrzucił kamień przez okno, Niall ja się boje...
(N) - Nie boj się, zaraz tam będę, nie ruszaj tego kamienia
(T) - Dobrze, tylko szybko
Zanim się rozłączyłam usłyszałam tylko głos Harry'ego pytającego się co się stało i to jak Niall mu odpowiada i wychodziCzyżby Harry się martwił?
Nie to niemożliweCzekając na brata owinęłam się ciaśniej kocem, bo przez rozbite okno wpadało trochę chłodne powietrze z zewnątrz.
Jest chłodniej niż mi się wydawało.
Pomyślałam po czym przeglądnęłam szybko telefon, sprawdzając czy Niall nie napisał jakiejś wiadomości i czy nikt nic nie napisał na grupie klasowej. Nie było żadnego nowego powiadomienia.
Do czasu.
Po chwili usłyszałam, przekręcając się zamek w drzwiach wejściowych, szybko wzięłam coś co było po ręką, gdyby się okazało że to ktoś obcy i chce mnie skrzywdzić albo okraść dom. Schodząc na dół uważałam by po cichu stawiać nogi na stopniach schodów. Wychyliłem się szybko by uderzyć „napastnika" lecz ten szybko zrobił unik.
-Wowowow siostra spokojnie to tylko ja - gdy próbowałam się jeszcze raz zamachnąć zauważyłam, że to żaden napastnik tylko Niall
-Przepraszam brat, myślałam ze to ktoś inny - przeprosiłam go szybko
- Spokojnie, to tylko ja - uśmiechnął się do mnie i mnie przytulił. - Chodź mi pokaz co się stało.
Po jego słowach ruszyliśmy do mnie do pokoju. Niall kucnął przy kamieniu owiniętym w papier. Rozwinął go i przeczytał to co było tam napisane:Nie zbliżaj się do Harry'ego, bo ucierpisz na tym Ty, on i twoja rodzina.
XxByłam przerażona tym co tam pisało.
-Niall, co tu się dzieje? O co chodzi? Przecież ja nawet nie znam tego całego Harry'ego. Oprowadził mnie do hali na rozpoczęcie roku, a na drugi dzień mnie wyśmiał i tyle. Nie miałam nic więcej z nim wspólnego. - powiedziałam na jednym wydechu, trzęsąc się, próbowałam się nie popłakać. Chłopak widząc co się ze mną dzieje podszedł do mnie i mnie mocno przytulił
-Csiii siostra, wszystko będzie dobrze, dorwę tego drania, który to wypisuje. Zobaczysz wszystko będzie dobrze. - mówiąc te słowa pocałował mnie w skroń i uspokajał mnie. - Chodź położysz się u mnie. Nie będziesz spała u siebie dopóki nie wymienimy okna, dobrze?
- Dobrze Niall, dziękuję. A Ty gdzie będziesz spał? - odezwałam się do brata gdy się trochę uspokoiłam
- Jak to gdzie? Koło Ciebie, nie pozwolę by ci się coś stało w nocy. - odpowiedział spokojnie. Poszliśmy jeszcze do kuchni, zjedliśmy coś, weszłam do swojego pokoju wzięłam coś do spania i poszłam do pokoju Niall'a. Położyłam się i czekałam na brata. Usnęłam i nie zauważyłam kiedy przyszedł.xxxx
* - nie wiem jak to się pisze
Rozdziały będę dodawała raczej jak będę miała czas
Kto czyta i gwiazdkuje ten motywuje :)
Do zobaczenia w następnym rozdziale
Wasza Kasiula675
CZYTASZ
Szkolna Elita/ H.S. /1D
Hayran KurguCześć jestem Tessa. Pochodzę z Polski. Tak naprawdę to mam na imię Aleksandra. Jest koniec wakacji i dzień, w którym spełniają się wszystkie moje marzenia. Wyjeżdżam z rodzicami do Londynu..., aha i jeszcze jedno, mam dwóch braci, Niall'a i Michael...