9. Opowiadaj!

2.5K 110 10
                                    

***

Obudził mnie potężny ciężar, który przygniatał mnie do łóżka. Otworzyłam szeroko oczy i zobaczyłam, że leży na mnie mój jakże kochany starszy braciszek.

- Złaź! Ciężki jesteś! - Wrzasnęłam.

- Mama kazała mi cię obudzić i powiedzieć, że jak nie wstaniesz to się spóźnisz. - Odpowiedział mi wstając ze mnie i kucając obok mojej twarzy. - Odwiozę cie, a jak wrócisz to pogadamy sobie. Ok?

- No dobrze. - Wstałam i skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, bo nie miałam czasu na dłuższy. Ubrałam swój mundurek, uczesałam się w dobierany warkocz zostawiając parę kosmyków luźno z przodu. Zeszłam na dół do kuchni gdzie czekało na mnie śniadanie zrobione przez moją mamę. Przy stole siedzi mój brat i zajadał tosta. Wzięłam swoje tosty z herbatą z blatu i usiadłam na przeciwko.

- Zjadaj i jedziemy. - Poganiał mnie z uśmiechem. - A właśnie! Kim był ten chłopak, który odwiózł cię wczoraj do domu? - Po usłyszeniu tego zdania wyplułam z ust herbatę, którą miałam połknąć.

- To tylko kolega. Pracuje w wytwórni, w której mam praktyki. - Odpowiedziałam.

- Jasne jasne. - Widać, że mi nie uwierzył. - Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć myszko. Prawda?

- No dobra! - Nie mam wyjścia muszę mu powiedzieć inaczej jak spota Jimina to wypyta o to jego. - Lubię go, ale nie jest moim chłopakiem. To znaczy chciałby nim być, ale ja jeszcze nie wiem czy jestem na to gotowa. - Streściłam mu. - Zadowolony?!

- No nie do końca, ale o resztę wypytam cię jak wrócisz ze szkoły. - Powiedział z uśmiechem. Miałam dziesięć minut żeby zdążyć do szkoły, więc musimy się już zbierać. Wstałam od stołu i odłożyłam naczynia do zmywarki, wzięłam torbę i wyszłam za bratem do samochodu mamy. Podczas drogi to ja wypytywałam brata o to co robił przez ten rok, w którym to nie miał czasu odwiedzić swojej siostrzyczki. Wolałam słuchać całą drogę jego trajkotanie o jego nowej dziewczynie niż opowiadać mu o Jiminie. Dojechaliśmy pd szkołę. Mam jeszcze 3 min do dzwonka.

- Nie myśl, że nie wiem o co ci chodziło z tym wypytywaniem o Izzy (dziewczyna Emila) - Patrzył na mnie z uśmiechem.

- Nie wiem o czym ty mówisz. - Udawałam niewiniątko.

- Jasne już ci wieżę. - Powiedział. - Idź już, bo się spóźnisz i będzie na mnie.

Wysiadłam z auta i udałam się pod salę taneczną, gdzie czekałam chwilę na nauczycielkę.

***

Zajęcia były nudne jak myślę o tym, że już niedługo skończę tę męczarnie i będę robić to co kocham. Mój telefon zadzwonił przed dzwonkiem na ostatnią lekcje. Spojrzałam na wyświetlacz. Jimin :* .

/Halo

/Hej księżniczko. Przyjechać może po ciebie?

/Sama nie wiem

/No proszę. Stęskniłem się za tobą od wczoraj.

/Ech.. No dobrze, ale nie obiecuję, że nie będziesz przesłuchiwany przez moją mamę i brata.

/Mi to pasuje. - Powiedział i rozłączył się.

Po ostatniej lekcji wyszłam na parking i zobaczyłam samochód Jimina. Wsiadłam do środka.

- Hej księżniczko. - Nachylił się i lekko musnął moje wargi. Jeden dzień, a ja rozpływam się, gdy tylko mnie dotyka. Zaczęłam głaskać go po tych czarnych włoskach. - Tęskniłem. - Wymruczał mi do ucha przez co ja się zarumieniałam. - Jedziemy? - Zapytał z uśmiechem głaszcząc mnie po policzku.

- Tak... Możemy jechać. - Powiedziałam nieśmiało i spuściłam wzrok na okno.

Jimin ruszył z parkingu. On już chyba się przyzwyczaił,że jak prowadzi, a ja siedzę obok to gładzi mnie po udzie. Szkoda tylko, że jak wejdę do domu to będę czerwona jak burak. Dojechaliśmy, przez drogę opowiadałam mu jak minęło moje spotkanie z bratem. Wysiedliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do drzwi wejściowych. Z wielką spiną otworzyłam drzwi.

- Jestem! - Zwołałam. Zza łuku kuchni wyłoniła się moja mama.

- Jimin jak miło mi cię znowu widzieć. - Powiedziała w stronę mojego towarzysza z bananem na twarzy.

- Dzień dobry pani Rich mi również miło ponownie panią zobaczyć. - Odpowiedział. Weszliśmy do salonu.

- Hej myszka. - Przywitał mnie mój brat. - To ten twój chłopak,o którym mi rano opowiadałaś? - Zapytał.

- Emil!! - Podniosłam na niego głos i walnęłam go poduszką prosto w łeb. - Nie rób mi wstydu proszę. - Powiedziałam dusząc go poduszką.

- Ok, Ok, ale daj mi już oddychać. - Zabrałam poduszkę z twarzy brata.

- Przepraszam za niego. - Powiedziałam do Jimina.

- To nic księżniczko. Przecież wiesz, że mnie takie słowa tylko cieszą. - Odpowiedział. Zarumieniłam się po same uszy. Czemu on tak lubi mnie zawstydzać?!

- Oooo... Słodko. Już cię lubię. Jestem Emil. - Powiedział brat.

- Park Jimin. - Odparł brunet i podał mu rękę.

Przez cały wieczór siedziałam obok bruneta na kanapie i starałam się przestać rumienić, ale to było niemożliwe. Ciągle słyszałam tylko "Jaka słodka", "Lubię jak się rumienisz" albo "Słodko marszczysz nosek" Po 20.00 Jimin zbierał się już do dormu, bo zadzwonił po niego Jin.

- Pa księżniczko. Bądź grzeczna i śpij dobrze. - Powiedział i pocałował mnie w czoło.

- Rozumiem. Ty też śpij dobrze Jimin. - Uśmiechnęłam się do niego.

- Powiesz na mnie kiedyś "Oppa"? - Zapytał, a ja ponownie tego dnia się zarumieniłam.

- Tak, ale jeszcze trochę poczekaj. Dobrze?

- Dobrze. Pa - Pocałował mnie delikatnie i poszedł w stronę samochodu.

Poszłam do pokoju. Byłam już tak zmęczona, że gdy tylko przebrałam się w piżamę zasnęłam nawet nie przykrywając się kołdrą.

__________________________________________

Hej :* Dajcie znać czy jest ok :D

Dream |Jimin|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz