Zawsze wiedziałem, że świętym Mikołajem na wigilię był mój wujek. Nigdy nie miałem co do tego wątpliwości.
W tym roku atmosfera była jakaś inna, bardziej napięta. Wujek nie śmiał się już i nie grał na gitarze, nie opowiadał historii historyjek i kawałów. Kiedy szedł, aby wskoczyć w strój Mikołaja i radować dzieci poczułem się trochę gorzej i udałem się do łazienki. Kiedy byłem w środku usłyszałem krzyki dzieci, zastanowiłem się jaki prezent sprawili im rodzice, że aż tak się uradowali.
Kiedy wyszedłem ujrzałem wszystkie dzieci w strasznym stanie, całe w krwi i martwe z pewnością. Zacząłem płakać. Nie rozumiałem o co chodziło, ale zobaczyłem pod stołem jedno dziecko, które przeżyło rzeź. Spytałem co tu zaszło.
Kiedy dziecko odpowiedziało: "To Mikołaj" zdziwiłem się. "Przecież nikogo nie zatrudniliśmy. To miał być wujek jak co roku" Spojrzałem na dzieck, myślałem, że zepsułem mu dzieciństwo lub coś w tym stylu. Zaniepokoił mnie spokoji zrozumienie dziecka. Ale nic nie przeraziło mnie bardziej niż kiedy dzieci ze spokojem odparło. "I to był wujek..."
CZYTASZ
Creepypasty K.R.P
ParanormalZbiór Creepypast napisanych przeze mnie. Ta książka to nie jest zwykłe kopiuj wklej jak większość na wattpadzie. Wszystkie creepypasty tutaj są wymyślone przeze mnie. Uszanuj to i nie kopiuj. Ja przynajmniej robię coś sama. #61 w PARANORMALNE