Było koło godziny 16 i postanowiłam się szykować. Nie paczyłam na czas ale zajęło mi to jakieś 40 minut, bo o 16:50 samochód czekał na wyznaczonym miejscu, czyli na przystanku autobusowym. Zastanawiałam się dlaczego i postanowiłam zapytać się Amy:
-Dlaczego samochód nie może czekać przed naszym domem?
-Dlatego, żeby babcia się nie dowiedziała o tym, że się spotykamy z Justinem. Jak coś to powiedziałam babci, że idziemy na plażę ze znajomymi oczywiście bez niego - powiedziała.
Pokiwałam głową, że rozumiem. Gdy doszłyśmy, samochód już czekał, więc weszłyśmy do środka o dziwo nie było Maxsa. Próbowałam się zapytać Amy, ale była zajęta rozmową, więc zapytałam się Justinowi:
-Czemu nie ma Maxa? - zapytałam się i nie liczyłam, że odpowie, bo zazwyczaj mnie nikt nie słucha.
-Nie ma go, bo musiała się zaopiekować chorą babcią - odpowiedział mi na co się trochę zdziwiłam - Czemu się pytasz spodobał ci się? - dodała po chwili.
-Nie po porostu nie muszę siedzieć mu na kolanach - odpowiedziałam i się uśmiecham.
- Wzięłaś ze sobą strój kąpielowy?
-Tak, ale i tak nie wejdę do wody.
-Czemu nie, woda nie jest lodowata więc czemu nie wejdziesz?
-Nie wejdę do wody, bo nie umiem pływać - powiedziałam i się zaczerwieniłam.
-Jak chcesz to cię nauczę.
-Może. To miłe z twojej strony. Nie spodziewałabym się tego po tobie - powiedziałam to trochę bez zastosowania, bo może bym się w końcu nauczyła pływać. To znaczy umiem pływać trochę "żabką".
Dojechaliśmy na plażę w 25 minut. Wyszliśmy i rozłożyliśmy się na piasku. Justin miał mini lodówkę, w której było piwo, woda i sok. Usiadłam na ręczniku ze sokiem w ręce, pomiędzy Isabellą, a Jeremim. Za Jeremim siedzieli Amy i Justin. Wszyscy oprócz mnie i Isabell pili piwo. Wszyscy rozmawiali pomiędzy sobą, a ja postanowiłam porozmawiać z Jeremim.
-Hej, co słychać? - zapytałam, bo nie wiedziałam jak zacząć naszą rozmowę.
-Hej, trochę nudno może chcesz iść ze mną popływać?
-No dobra, ale jak coś to nie umiem pływać - zgodziłam się tylko po to, aby Justin zwrócił na mnie uwagę, chociaż nie wiem czy to zrobi.
Weszłam do wody razem z Jeremim, a wcześniej powiedziałam Isabell, że zaraz wrócę. Zanurzyłam się w wodzie i nagle ktoś pociągną mnie pod wodę. Bardzo się wystraszyłam. Kiedy się wynurzyłam szybko nabrałam powietrza i wyszłam z wody razem z Jeremim na piasek. Odrazu się domyśliłam kto to był. Oczywiście Justin, bo tylko on byłby taki głupi.
- Przepraszam nie powinienem był zabierać cię do wody - powiedział Jeremi i trochę się zdziwiłam, bo on nie miał za co mnie przepraszać.
-Nie musisz mnie przepraszać, bo to nie twoja wina - powiedziałam uśmiechając się.
Później rozmawiałam trochę z Amy i resztę czasu spędziłam na opalaniu się i rozmawianiu z Isabellą. Amy cały czas rozmawiałam z chłopakami, a najbardziej z Justinem. Po pól godzinie Isabella z resztą grupy wciągnęli mnie do wody tylko po to, aby pograć w siatkówkę bez siatki. Gdy gra mi i Amy się znudziła poszłyśmy usiąść na ręcznikach i Amy zaczęła mi się pytać co robię jutro:
- Co robisz jutro? - zapytała
-Jutro nic. Chciałabym zostać w domu.
- Niestety nie zostaniesz w domu, bo idziemy na imprezę do Justina - powiedziała uśmiechając się.

CZYTASZ
Summer Love 《J.B》✅
FanfictionAngelika Cole ma 17 lat. Mieszała w Londynie razem z mamą. Mama jak co wakacje wysyła ją do dziadków i kuzynki którzy mieszkają w Los Angeles. Tam poznaje chłopaka w którym się zakochuje. Czy ich miłość przetrwa? Czy Angelika odważy się mu opowiedzi...