11. Kocham cię, księżniczko

122 8 1
                                    

Czekam na Justina w przedpokoju, kiedy on zakłada buty. Gdy wyszliśmy z domu Justin kładzie rękę na mojej talii i przyciąga do siebie. Przytulam się do niego. Moje ciało pasuje do jego, niczym puzzel do puzzla. Brakowało mi tego przez cały tydzień nieobecności. Zastanawiam się co robił przez cały tydzień. Ta myśl nie dawała mi spokoju, więc zapytałam się go.

-Justin, co robiłeś u tego wuja jak cie nie było?

-Ćwiczyłem, grałem i dużo myślałem o tobie. No i byłem zrobić tatuaże.

-Wiesz, podobasz mi się nowy ty - mówię to i zaraz wybucham śmiechem.

-Czyli wcześniej ci się nie podobałem? - pyta z udawaną obrazą.

-A  czy ja coś takiego powiedziałam? Wcześniejszy ty też mi się podobałeś, ale teraz jeszcze bardziej.

-Wiesz co?

-Hmmm?

-Kocham cię, księżniczko.

-Ja ciebie też, misiu - mówię i daję mu słodkiego buziaka w usta.

Idziemy jeszcze chwilę i już jesteśmy przy lodziarni. Bierzemy z Justinem takie same lody, czyli waniliowe. Idziemy do pobliskiego parku i siadamy na ławce. Jemy lody w ciszy, w sumie to dobrze, bo mogę się skupić na jedzeniu. Kiedy skończyliśmy, oczywiście Justin zjadł pierwszy, poszliśmy usiąść na huśtawkach. Justin siada na jednej, a ja chciałam iść usiąść na drugiej, ale on łapie mnie za nadgarstek i ciągnie na swoje kolana. Siadam mu na kolanach i chwytam się łańcuchów po bokach huśtawki, żeby nie spaść. Justin oplata mnie ramionami w talii przytula do swojej klatki piersiowej i kładzie głowę w zagięciu moje szyi. Nie chcę psuć tej fajnej chwili, ale muszę mu o tym w końcu powiedzieć.

-Justin wiesz, że pod koniec wakacji będę musiała wyjechać.

-Wiem, ale nie chcę o tym myśleć. Może się coś zmieni i nie będziesz musiała wyjeżdżać.

-Może. Pytałam się mamie czy możemy się tu przeprowadzić, ale się jeszcze zastanawia.

-No widzisz, może nie będziesz musiała wyjechać.

-Fajnie by było.

-Namów ją, żebyście się tu przeprowadziły.

-Postaram się.

Siedzimy tak w ciszy. Justin cały czas trzyma mnie w talii, a głowę chowa w zagięciu mojej szyi. Ja natomiast zdjęłam ręce z łańcucha i położyła je na swoich kolanach.

-Idziemy - mówi, wcześniej dając mi buzi w szyję. 

-Okej. Idziemy do domu czy gdzieś jeszcze?

-Ja muszę do domu, bo mam gości, ale wieczorem, możemy wszyscy iść na plaże.

-Dobrze.

Jestem w domu o godzinie 13:00 i zastanawiam się co mogę robić. W końcu postanawiam zadzwonić do Mika i zapytać się czy chce przyjść.

-Hej Mike, chcesz przyjść do mnie?

-Ale teraz?

-Tak, teraz.

-Przykro mi, ale nie mogę. Ciotka jest chora i muszę jechać po leki i zrobić coś na obiad.

-Okej, życz jej powrotu do zdrowia.

-Okej. To pa.

-Pa.

Postanowiłam napisać jeszcze do Isabell, czy może ona chce przyjść do mnie.

Ja 

Chcesz przyjść  do mnie?

Isabelle

Summer Love 《J.B》✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz