Obudziłam się o 9:30. Justin jeszcze spał, więc postanowiłam, że pójdę do kuchni zrobić coś na śniadanie. Nie miałam pomysłu, ale zrobiłam naleśniki z syropem klonowym dla siebie, a dla niego postanowiłam zostawić bez niczego, żeby mógł sobie wybrać z czym chce. Zanim usiadłam, żeby zjeść poszłam po telefon do kurtki. Jadłam naleśniki i przeglądałam media społecznościowe. Chciałam już wstać, ale Justin przyciągnął mnie do przytulenia.
-Cześć kotku. Co tak ładnie pachnie? - zapytał mnie, a później pocałował w policzek.
-Zrobiłam na śniadanie naleśniki. Masz do wyboru naleśniki z syropem klonowym lub z dżemem.
-Poproszę z syropem klonowym - powiedział i mnie puścił.
-Już się robi - powiedziałam z rozbawieniem i lekko zachichotałam.
Podałam mu jego porcję, a sama posprzątałam po gotowaniu. Wzięłam od Justina talerz i umyłam go.
-Idę do swojego domu przebrać się. Jak chcesz to możesz później przyjść do mnie do domu.
-Okej przyjdę jak się ubiorę i napiszę do Amy, że mnie nie ma w domu.
Justin wyszedł, a ja poszłam zamknąć drzwi na klucz. Poszłam na górę ubrać się w czarną bluzkę z krótkim rękawem i jeansowe krótkie spodenki. Weszłam jeszcze do łazienki pomalować się delikatnie. Przed wyjściem napisałam kartkę z informacją, że niem ma mnie w domu i napisałam wiadomość do Amy:
Do: Amy
Nie ma mnie w domu i nie wiem kiedy wrócę.
Później założyłam fioletowe vansy i wyszłam z domu zamykając drzwi. Byłam już przed drzwiami i czekałam, aż ktoś otworzy mi drzwi. Otworzyła mi jakaś kobieta podejrzewam, że to mama Justina, bo miała ciemne włosy i podobny kolor oczu i podobny kształt nosa.
-Dzień dobry, jest może Justin? - zapytałam kobietę i uśmiechnęłam się do niej ciepło.
-Dzień dobry, Justin jest u siebie w pokoju na górze. A ty kim jesteś?
-Jestem Angelika Cole przyjaciółka Justina - powiedziałam wchodząc do środka.
-Miło mi cię poznać, jestem mamą Justina, Patricia ale możesz mi mówić Pattie. Już cię nie zatrzymuję, idź na górę - powiedziałam i uśmiechnęła się do mnie ciepło, a ja też odpowiedziałam jej uśmiechem.
Poszłam na górę i poszłam do lekko uchylonych drzwi. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Justina nie, było w środku, dopiero później zobaczyłam, że był na balkonie i bawił się zapalniczką paląc papierosa. Trochę się zdziwiłam, że on pali, bo go dawno nie widziałam palącego. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Patrzyłam na Justina musiał nad czymś myśleć, bo bawił się nerwowo zapalniczką. Wyszłam na balkon i przytuliłam się do jego pleców. Justin odwrócił się do mnie, chowając do kieszeni zapalniczkę, a papierosa odkładając do popielniczki, która leżała ma stoliku. Patrzyłam na niego, a później on złączył nasze usta w pocałunku. Odsunęłam się od niego, bo już nie miałam powietrza. Justin patrzył mi prosto w oczy, a ja odwróciłam wzrok zarumieniona.
-Myślałem już, że nie przyjdziesz - powiedział ciągnąc mnie do środka.
-Myślałam, że w mnie wierzysz. - zaśmiałam się trochę i usiadłam na krześle przy jego biurku - Możemy dokończyć wczorajszą grę jeśli chcesz?
-Możemy, ale ty zadajesz pierwsza pytanie - powiedział siadając na łóżku.
-Masz drugie imię? Jak tak to jakie.
-Mam, Drew. A ty?
-Nie, nie mam. Ładne to imię.
-Dziękuję. Jaki masz ulubiony kolor?
-Mój ulubiony kolor to fioletowy. Ale lubię też czarny, biały. Ty jaki masz ulubiony kolor?
-Mam ten sam co ty ulubiony kolor. - powiedział i uśmiechnął się - A poza tym kolorem lubię jeszcze złoty.
-Jaki masz ulubiony sport?
-Hokej na lodzie. Uwielbiam ten sport. Sam gram czasami w niego. To teraz ja, byłaś kiedyś w związku?
-Nie, nie byłam. A ty byłeś?
-Tak, ale nie chcę tego pamiętać - powiedział to, a ja miałam jakąś dziwna pewność, że mówi prawdę.
-Grasz na jakimś instrumencie? - zmieniłem temat zadając mu pytanie.
-Tak gram na gitarze i trochę na perkusji.
-A możesz mi coś zagrać i może jeszcze zaśpiewać?
-Mogę nie dzisiaj jakoś nie mam nastroju. Obiecuje ci, że kiedyś ci coś zagram i zaśpiewam.
Była 15:55 kiedy rozmowę z Justinem przerwałam nam wiadomość od Amy:
Od: Amy
Idziesz dzisiaj o 19:30 do klubu. A tak w ogóle gdzie jesteś?
Do: Amy
Jestem u Justina, zapytam mu się.
-Justin, Amy pyta się czy 19:30 idziemy dzisiaj do klubu. Ja chcę iść, idziesz ze mną?
-Okej możemy iść. Zapytaj się jej do jakiego idziemy. - powiedział.
Do: Amy
Idziemy. A do jakiego idziemy?(Justin się pyta)
Od: Amy
Jedziesz z Justinem, on wie gdzie tam gdzie zawsze. Będziemy czekać na miejscu.
Do: Amy
OK
-Amy powiedziała, że tam gdzie zawsze i będą tam na nas czekali.
-Okej.
Justin wydawał się być trochę nieobecny i przygnębiony. Więc pomyślałam, że będę się już zbierała. Zostawię go trochę samego, bo cały dzień z siedzę.
-Ja już będę się zbierać. Do zobaczenia później. Czekaj na mnie na przystanku, bo dziadkowie przyjeżdżają o 17 - podeszłam i się do niego przytuliłam.
-To do zobaczenia później - powiedział kiedy odsunęłam się od niego.
Już chciałam wychodzić, ale on mnie zawołał.
-Angelika, poczekaj - powiedział i podszedł kawałek.
-Co? - powiedziałam, a on podszedł jeszcze bliżej i złączył nasze usta. Lecz ten pocałunek nie była jak te wszystkie do tej pory, on był inny. To było trochę dziwne, ale widocznie tego potrzebował.
-Lubię Cię - powiedział kiedy zabrakło nam powietrza.
Spojrzałam się na niego, ale nie wiedziałam czy mówi prawdę, czy nie. Wyszłam z pokoju trochę zmieszana. Schodząc na dół pożegnałam się z jego mamą i poszłam do domu.
Była 17:30 kiedy dziadkowie wrócili. Powiedziałam im, że idę na imprezę razem z Amy. Amy była na zakupach z jedną ze swoich koleżanek i tam kupiła sobie nowe ubrania do klubu. W między czasie napisałam do Isabelli o tym co się wydarzyło u Justina w domu. Ona powiedziała mi, że to chyba może być prawdą, bo do żadnej dziewczyny z jaką się spotkał tak nie powiedział. I w taki sposób zrobiła się 17:40, a ja zaczęłam się ubierać i malować. Ubrałam się w czarną bluzkę z białym napisem odsłoniętym pępkiem, czarne leginsy i czarne vansy z fioletowymi kropkami. Sama nie wiem dlaczego na czarno, ale pomalowałam się dosyć jasny kolorach, bo na ustach miałam malinową pomadkę, a policzki z robiłam sobie różem w bardzo ładnym różowym kolorem. Na oczy nałożyłam biały i jasno brązowy cień, zrobiłam sobie również kreska eyelinerem i zrobiłam rzęsy tuszem. Pomyślałam jeszcze, że pomaluje sobie paznokcie na biało, bo zostało mi jeszcze około pół godziny.
Dostałam wiadomość od Justina, że będzie po mnie o 19:20. Wyszłam z domu o 19:15 i udałam się na przystanek. Chwilę czekałam, aż Justin przyjedzie. Cały czas w głowie miałam jego słowa lubię cię. Zastanawiałam się nad tym, czy mu dzisiaj powiedzieć prawdę. Ale moje myśli zostały przerwane przez nadjeżdżający samochód Justina.
~~~~~~
Przepraszam za błędy.
Zapraszam do komentowania i dawania gwiazdek.
CZYTASZ
Summer Love 《J.B》✅
FanfictionAngelika Cole ma 17 lat. Mieszała w Londynie razem z mamą. Mama jak co wakacje wysyła ją do dziadków i kuzynki którzy mieszkają w Los Angeles. Tam poznaje chłopaka w którym się zakochuje. Czy ich miłość przetrwa? Czy Angelika odważy się mu opowiedzi...