Zobacz notkę pod rozdziałem.
Była 16:30 i zaczynałam szykować się na kolacje. Postanowiłam ubrać się w tą sukienkę co na imprezie u Justina, ale nie miałam pomysłu na buty więc poszłam do Amy z prośbą o pomoc.
-Amy możesz mi pożyczyć jakieś buty, które będą pasowały do tej sukienki i może jeszcze jakiś naszyjnik.
-Co...Tak już ci coś daję. Nigdy nie myślałam, że mnie o to poprosisz.
Amy szykowała dla mnie rzeczy, a ja się zastanawiałam czy się jej nie zapytać o to czy Justin mówił jej coś, że mu się podobam. W końcu postanowiłam się o to zapytać:
-Wiesz może czy podobam się Justinowi, bo on się zachowuje tak jakoś inaczej. Pytam się tobie, bo ty go znasz najlepiej.
-Justin wspominał coś o tym, że mu się podobasz, ale nie wiem byłam wtedy trochę napita on chyba też, więc nie wiem czy mówił prawdę.
-Okej, ale mam nadzieje, że to byłą prawda, bo on mi się bardzo podoba i mówię to tak na serio. Boję się mu to wyznać, bo nie wiem czy to odwzajemni.
-Jak chcesz to mogę ci trochę pomóc.
-Nie nie trzeba. Pójdę się już przebrać.
Ubrałam tą czarną sukienkę, czarne szpilki z czerwonym spodem, które dała mi Amy i wisiorek z serduszkiem. Było trochę chłodno więc założyłam kurtkę. Dziadków dzisiaj od 17 nie było i nie będzie przez dwa dni, bo wyjechali na urodziny do swoich znajomych. A Amy poszła na imprezę i będzie spać u koleżanki.
Samochód Justina czekał już na mnie. Weszłam do środka i zapięłam pasy. Miałam zamiar się przywitać, ale usta Justina mi to uniemożliwiły. Kontynuowałam pocałunek dopóki nie zabrakło na powietrza.
-Hej - powiedział kiedy już mógł normalnie oddychać. A ja miałam motylki w brzuchu po tym jak się całowaliśmy.
-Hej - odpowiedziałam - Jak chcesz to możesz po kolacji wpaść do mnie.
-Może - powiedział, to z uśmieszkiem. Przyjrzałam mu się w co był ubrany, miał na sobie ciemną jeansową koszulę, a pod spodem biały T-shert. Na nogach miał czarne spodnie, a na stopach białe vansy.
Jechaliśmy w ciszy jedynie radio grało, ale nie zwracałam na nie uwagi. Dojechaliśmy na miejsce w jakieś 15 minut. Była to dosyć droga restauracja. Gdy wysiadałam Justin otworzył mi drzwi i podał rękę.
-Jaki gentleman - powiedziałam uśmiechając.
-Zawsze - powiedział uśmiechając się i przepuszczając mnie w drzwiach restauracji.
-Rezerwacja dla Biebera - powiedział do kobiety, która nas zaprowadziła do stolika na końcu sali przy oknie.
Zaraz jak usiadaliśmy przyszedł kelner z menu w ręce.
-Co do picia dal państwa? - zapytał się.
-Poproszę wino czerwone - powiedziała Justin.
-Ja poproszę wodę niegazowaną - powiedziałam uśmiechając się do kelnera.
Zauważyłam, że dużo się dzisiaj uśmiecham. Powiedziałam do siebie w myślach, kiedy przeglądałam dania. Wybrałam spaghetti, bo dawno nie jadłam.
-Co państwo wybrali do jedzenia? - zapytał kelner kładąc nasze zamówione picia na stole.
-Poproszę spaghetti - powiedziałam pierwsza.
-Poproszę to samo - powiedział przypatrując mi się
Kiedy kelner odszedł Justin zaczął się odzywać.
-Ładnie wyglądasz - powiedział, a ja myślałam, że się zakrztuszę woda. Czy on właśnie mnie skomplementował?
-Dziękuję - powiedziałam i trochę się zarumieniłam - Ty też - dodałam po chwili.
-Mam pomysł. Zadawajmy sobie, żeby siebie lepiej poznać. Takie małe Q&A.
- No dobra, ale ty pierwszy.
-Okej. To, może dlaczego tutaj przyjechałaś? - zapytał i trochę myślał nad tym pytaniem.
-Przyjechałam tu, bo mama powiedziała, że powinnam spędzić czas z rodziną i, że mam poznać nowych ludzi.
-Dobrze, to teraz zadaj ty mi pytanie.
-Dlaczego wszyscy mówią, że jesteś niegrzeczny?- popatrzyłam na jego minę i szybko dodałam- Jeśli to, źle zabrzmiało to przepraszam.
-Właściwie to... - nie dokończył, bo przyszedł kelner z naszymi zamówieniami.
-Oto państwa zamówienia - powiedział kelner.
-Dziękujemy - powiedzieliśmy razem.
Jedliśmy w ciszy. Justin skończył swoje jedzenie, a ja byłam przy końcu jedzenie. Cały czas czułam wzrok Justina na sobie kiedy jadłam. Nie zareagowałam, bo już zjadła i popijam wodę.
-Możemy już iść, bo jestem zmęczona? - zapytałam.
-Tak - odpowiedział i wyją z portfela pieniądze i poszedł zapłacić.
W drodze do domu Justin cały czas patrzył na mnie, a kiedy przyłapałam go na patrzeniu na mnie, odwrócił wzrok i oczy mu jakoś tak dziwnie zabłyszczały. Nie skomentowałam tego, po prostu udawałam, że tego nie widziałam.
Byliśmy już na miejscu, kiedy chciałam wysiąść Justin złapał nie za nadgarstek i zapytał się czy może do mnie przyjść.
-Mogę nadal przyjść do ciebie? - zapytał.
-Tak - odpowiedziałam.
Wyszliśmy z samochodu i poszliśmy do domu. Poszłam od razu na górę i zdjęłam buty w pokoju. Justin zrobił to samo. Kiedy chciałam iść usiąść na łóżku Justin złapał mnie za talię i przyciągnął do siebie. Nie wiem co nie napadło, ale zaczęłam go całować. On odwzajemnił mój pocałunek. Nie spostrzegłam się jak znalazłam się na łóżku. Justin cały czas mnie całował i pogłębiał pocałunek. Chciał mi zdjąć sukienkę, ale nie pozwoliłam mu, bo złe wspomnienia sprzed kilku lat powróciły. Odsunęłam się od niego mówiąc:
-Przepraszam, ale nie mogę - powiedziałam, ze smutkiem.
-To ja przepraszam, za bardzo się zapędziłem - powiedział.
-Nie, to nie przez ciebie, ale nie mogę, to wszystko przez moją chorą przeszłość - powiedziałam ze smutkiem.
- Co się stało? Jeśli nie chcesz to nie musisz mówić, ale chciałbym wiedzieć - powiedział.
- Nie chcę o tym mówić, nie teraz, jak poczuję się pewniejsza, to ci powiem - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
-Okej, powiesz mi o tym kiedy będziesz chciała i uznasz, że to odpowiedni czas.
-Dziękuję - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
-Ale przytulić to się możemy.
-Tak - powiedziałam i wtuliłam się w jego bok.
Przytulaliśmy się w milczeniu jakieś 5 minut, a ja domyślałam się, że nad czymś myśli.
-Idę się umyć - powiedziałam i wstałam z łóżka i podeszłam do szafy po piżamę.
-Okej, pójdę po tobie.
Kiedy się wykąpałam położyłam się na łóżku i zasnęła bym, gdyby nie Justin, który położył się obok mnie. Justin ewidentnie nad czymś myślał. Udawałam, że śpię. Ale kiedy poczułam jego silną rękę na mojej talii o mało co nie podskoczyłam, ale później przypomniał sobie, że śpię. Trochę się zdziwiłam, że Justin przytulił się do mnie i pocałował w tył głowy. Myślałam jeszcze trochę nad tym co się dzisiaj wydarzyło i nad tym jak mam mu powiedzieć i kiedy o moim powodzie przez, który go odepchnęłam. Później nie wie co się działo, bo zasnęłam, ale myślę, że on też odpłyną w krainę snów, bo jego oddech był spokojniejszy.
~~~~~
Przepraszam za długi brak rozdziału, ale mam brak weny. Przez jakiś czas rozdziały będą dodawane w różnych odstępach czasowych.
Mam nadzieję, że rozdział się podobał.
Zapraszam do komentowania i dawania gwiazdek :)
Ps. Przepraszam za błędy.
CZYTASZ
Summer Love 《J.B》✅
FanfictionAngelika Cole ma 17 lat. Mieszała w Londynie razem z mamą. Mama jak co wakacje wysyła ją do dziadków i kuzynki którzy mieszkają w Los Angeles. Tam poznaje chłopaka w którym się zakochuje. Czy ich miłość przetrwa? Czy Angelika odważy się mu opowiedzi...