5. Przepraszam, ale nie mogę

144 9 0
                                    

Zobacz notkę pod rozdziałem.

Była 16:30 i zaczynałam szykować się na kolacje. Postanowiłam ubrać się w tą sukienkę co na imprezie u Justina, ale nie miałam pomysłu na buty więc poszłam do Amy z prośbą o pomoc.

-Amy możesz mi pożyczyć jakieś buty, które będą pasowały do tej sukienki i może jeszcze jakiś naszyjnik.

-Co...Tak już ci coś daję. Nigdy nie myślałam, że mnie o to poprosisz.

Amy szykowała dla mnie rzeczy, a ja się zastanawiałam czy się jej nie zapytać o to czy Justin mówił jej coś, że mu się podobam. W końcu postanowiłam się o to zapytać:

-Wiesz może czy podobam się Justinowi, bo on się zachowuje tak jakoś inaczej. Pytam się tobie, bo ty go znasz najlepiej.

-Justin wspominał coś o tym, że mu się podobasz, ale nie wiem byłam wtedy trochę napita on chyba też, więc nie wiem czy mówił prawdę.

-Okej, ale mam nadzieje, że to byłą prawda, bo on mi się bardzo podoba i mówię to tak na serio. Boję się mu to  wyznać, bo nie wiem czy to odwzajemni.

-Jak chcesz to mogę ci trochę pomóc.

-Nie nie trzeba. Pójdę się już przebrać.

Ubrałam tą czarną sukienkę, czarne szpilki z czerwonym spodem, które dała mi Amy i wisiorek z serduszkiem. Było trochę chłodno więc założyłam kurtkę. Dziadków dzisiaj od 17 nie było i nie będzie przez dwa dni, bo wyjechali na urodziny do swoich znajomych. A Amy poszła na imprezę i będzie spać u koleżanki.

Samochód Justina czekał już na mnie. Weszłam do środka i zapięłam pasy. Miałam zamiar się przywitać, ale usta Justina mi to uniemożliwiły. Kontynuowałam pocałunek dopóki nie zabrakło na powietrza.

-Hej - powiedział kiedy już mógł normalnie oddychać. A ja miałam motylki w brzuchu po tym jak się całowaliśmy.

-Hej - odpowiedziałam - Jak chcesz to możesz po kolacji wpaść do mnie.

-Może - powiedział, to z uśmieszkiem. Przyjrzałam mu się w co był ubrany, miał na sobie ciemną jeansową koszulę, a pod spodem biały T-shert. Na nogach miał czarne spodnie, a na stopach białe vansy.

Jechaliśmy w ciszy jedynie radio grało, ale nie zwracałam na nie uwagi. Dojechaliśmy na miejsce w jakieś 15 minut. Była to dosyć droga restauracja. Gdy wysiadałam Justin otworzył mi drzwi i  podał rękę.

-Jaki gentleman - powiedziałam uśmiechając.

-Zawsze - powiedział uśmiechając się i przepuszczając mnie w drzwiach restauracji.

-Rezerwacja dla Biebera - powiedział do kobiety, która nas zaprowadziła do stolika na końcu sali przy oknie.

Zaraz jak usiadaliśmy przyszedł kelner z menu w ręce.

-Co do picia dal państwa? - zapytał się.

-Poproszę wino czerwone - powiedziała Justin.

-Ja poproszę wodę niegazowaną - powiedziałam uśmiechając się do kelnera.

Zauważyłam,  że dużo się dzisiaj uśmiecham. Powiedziałam do siebie w myślach, kiedy przeglądałam dania. Wybrałam spaghetti, bo dawno nie jadłam.

-Co państwo wybrali do jedzenia? - zapytał kelner kładąc nasze zamówione picia na stole.  

-Poproszę spaghetti - powiedziałam pierwsza.

-Poproszę to samo - powiedział przypatrując mi się

Kiedy kelner odszedł Justin zaczął się odzywać.

-Ładnie wyglądasz - powiedział, a ja myślałam, że się zakrztuszę woda. Czy on właśnie mnie skomplementował?

-Dziękuję - powiedziałam i trochę się zarumieniłam - Ty też - dodałam po chwili.

-Mam pomysł. Zadawajmy sobie, żeby siebie lepiej poznać. Takie małe Q&A.

- No dobra, ale ty pierwszy.

-Okej. To, może dlaczego tutaj przyjechałaś? - zapytał i trochę myślał nad tym pytaniem.

-Przyjechałam tu, bo mama powiedziała, że powinnam spędzić czas z rodziną i, że mam poznać nowych ludzi.

-Dobrze, to teraz zadaj ty mi pytanie.

-Dlaczego wszyscy mówią, że jesteś niegrzeczny?- popatrzyłam na jego minę i szybko dodałam- Jeśli to, źle zabrzmiało to przepraszam.

-Właściwie to... - nie dokończył, bo przyszedł kelner z naszymi zamówieniami.

-Oto państwa zamówienia - powiedział kelner.

-Dziękujemy - powiedzieliśmy razem.

Jedliśmy w ciszy. Justin skończył swoje jedzenie, a ja byłam przy końcu jedzenie. Cały czas czułam wzrok Justina na sobie kiedy jadłam. Nie zareagowałam, bo już zjadła i popijam wodę.

-Możemy już iść, bo jestem zmęczona? - zapytałam.

-Tak - odpowiedział i wyją z portfela pieniądze i poszedł zapłacić.

W drodze do domu Justin cały czas patrzył na mnie, a kiedy przyłapałam go na patrzeniu na mnie, odwrócił wzrok i oczy mu jakoś tak dziwnie zabłyszczały. Nie skomentowałam tego, po prostu udawałam, że tego nie widziałam.

Byliśmy już na miejscu, kiedy chciałam wysiąść Justin złapał nie za nadgarstek i zapytał się czy może do mnie przyjść.

-Mogę nadal przyjść do ciebie? - zapytał.

-Tak - odpowiedziałam.

Wyszliśmy z samochodu i poszliśmy do domu. Poszłam od razu na górę i zdjęłam buty w pokoju. Justin zrobił to samo. Kiedy chciałam iść usiąść na łóżku Justin złapał mnie za talię i przyciągnął do siebie. Nie wiem co nie napadło, ale zaczęłam go całować. On odwzajemnił mój pocałunek. Nie spostrzegłam się jak znalazłam się na łóżku. Justin cały czas mnie całował i pogłębiał pocałunek. Chciał mi zdjąć sukienkę, ale nie pozwoliłam mu, bo złe wspomnienia  sprzed kilku lat powróciły. Odsunęłam się od niego mówiąc:

-Przepraszam, ale nie mogę - powiedziałam, ze smutkiem.

-To ja przepraszam, za bardzo się zapędziłem - powiedział.

-Nie, to nie przez ciebie, ale nie mogę, to wszystko przez moją chorą przeszłość - powiedziałam ze smutkiem.

- Co się stało? Jeśli nie chcesz to nie musisz mówić, ale chciałbym wiedzieć - powiedział.

- Nie chcę o tym mówić, nie teraz, jak poczuję się pewniejsza, to ci powiem - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.

-Okej, powiesz mi o tym kiedy będziesz chciała i uznasz, że to odpowiedni czas.

-Dziękuję - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.

-Ale przytulić to się możemy.

-Tak - powiedziałam i wtuliłam się w jego bok.

Przytulaliśmy się w milczeniu jakieś 5 minut, a ja domyślałam się, że nad czymś myśli.

-Idę się umyć - powiedziałam i wstałam z łóżka i podeszłam do szafy po piżamę.

-Okej, pójdę po tobie.

Kiedy się wykąpałam położyłam się na łóżku i zasnęła bym, gdyby nie Justin, który położył się obok mnie. Justin ewidentnie nad czymś myślał. Udawałam, że śpię. Ale kiedy poczułam jego silną rękę na mojej talii o mało  co nie podskoczyłam, ale później przypomniał sobie, że śpię. Trochę się zdziwiłam, że Justin przytulił się do mnie i pocałował w tył głowy. Myślałam jeszcze trochę nad tym co się dzisiaj wydarzyło i nad tym jak mam mu powiedzieć  i kiedy o moim powodzie przez, który go odepchnęłam. Później nie wie co się działo, bo zasnęłam, ale myślę, że on też odpłyną w krainę snów, bo jego oddech był spokojniejszy.

~~~~~
Przepraszam za długi brak rozdziału, ale mam brak weny. Przez jakiś czas rozdziały będą dodawane w różnych odstępach czasowych.
Mam nadzieję, że rozdział się podobał.
Zapraszam do komentowania i dawania gwiazdek :)  
Ps. Przepraszam za błędy.

Summer Love 《J.B》✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz