Lucy
Ciemność. Tylko to mnie teraz otacza. Gdzie ja jestem...? Co tu robię?
Jedyne co pamiętam, to to że wracałam do mojego domu przechodząc obok lasu i... O nie! A jeśli ten sadysta mnie porwał?! Nie... Zanim straciłam przytomność przez materiał nasiąknięty trucizną i gdy chciał mnie uprowadzić (nie wie co się tak naprawdę stało pod koniec), ktoś go mocno odepchnął. Czułam ból w okolicy szyi, a ramieniem zadany niczym drapnięcie ostrych jak u dzikiego zwierzęcia pazurów.'Natsu' teraz zaczynam sobie przypominać... Lecz w jednym mi u niego nie pasowało. Jego zielone jak ciemne rosnące liście drzew oczy były wtedy rubinowe, były niczym krew, która spływała powoli z mojej rany.
Czując pod sobą coś miękkiego zorientowałam, się że leżę w łóżku. Nie wiem czemu ale poczułam również mocny uścisk na mojej talii. Nie chcąc dłużej śnić, zaczęłam powoli otwierać swoje oczęta. Gdy to zrobiłam, co zobaczyłam? Drugie oczęta!
Narracja 3 osobowa
Dziewczyna w nadmiarze doznanego szoku, kopnęła nieproszonego intruza, tak mocno że zleciał z posłania z akompaniamentem głośnego huku. Lucy, będąc już pobudzona spojrzała w owego "intruza", którym okazał się być nie kto inny niż Natsu w samych spodniach.
Jego mina wyrażała, więcej niż tysiąc słów z dodatkiem lekkiego zdenerwowana.
-Ja ci się tu narażam, ratuje cię, opatrzam rany i dodatkowo daje ci odpocząć w wygodzie i po tym wszystkim tak mi się odwdzięczasz!? -krzyknął z wyrzutem krzyżując dłonie na nagim i wyrzeźbionym torsie, przez co blondynka lekko się speszyła
Spojrzała na siebie. Miała na sobie swoją białą bluzkę (po tym wypadku) odkrywającą ramiona, która zakrywała owinięte bandażem lewe ramię, ciągnące się aż do prawego biodra oraz długą spódnicę w kwiaty. Wtedy coś jej zaświtało i spaliła czerwonego rumieńca.
-ZBOCZENIEC!!!! -wrzasnęła i uderzyła go tym co miała pod ręką, czyli twardym zagłówekiem
Chłopak zwinnie ominął atak od strony Heartfilii i wskoczył z powrotem na królewskie łoże. Zdezorientowana dziewczyna nim się obejrzała, leżała pod nim, a jego silne ręce unieruchomiły jej nadgarstki nad głową. Siedział na niej okrakiem i z chytrym uśmieszkiem zaczął zbliżać swoją twarz do jej. Delikatnie stykał nosem o jej, zaś lica dziewczyny stały się bardziej czerwone.
Mimo długiej szarpaniny z różowowłosym, nie przyniosło to oczekiwanych skutków, na jakie liczyła. Już z mniej rozpalonymi policzkami i narastającą irytacją wymalowaną na ekspresji, spytała:
-Czego ode mnie chcesz? -rzekła spokojnie
On zaś zdziwiony jej szybką zmianą zachowania, oddalił swoją twarz i puścił jej nadgarstki.
-Podziękowania.
-Tylko tyle?
-Tak. -powiedział prosto z mostu
-Nie mogłeś powiedzieć tego wcześniej!? I złaź że mnie! -starała się go ściągnąć z siebie, lecz na marne
Naburmuszona podpierała się na rękach i z narastającą złością, krytykowała jego zachowanie.
Wtem drzwi do jego pokoju się otworzyły i stanął w nich Zeref, trzymając plik kartek, które zasłaniały mu widok przed sobą:-Natsu, dostaliśmy list od burmistrza z miasteczka Verony, gdzie..... -urwał połowę zdania, spoglądając na nich z oczami jak spodki i niedowierzaniem. Po krótkim szoku na jego usta skradł się chytry uśmiech, który zasłonił dłońmi- Braciszku czemu mi nie powiedziałeś, że jesteś już na tym etapie rozwoju ~ hihi~? Czyżby to odwet i również niedługo będę mieć bratanka??
CZYTASZ
Uczucia skrywane w ciemności ||SAGA ŚWIT|| ✓
FanficCo by się stało gdyby piękna blondwłosa nieznajoma przyjechała z obcego Królestwa i przeprowadziła się do stolicy innego Królestwa, gdzie władcami są wampiry,służba, a poddanymi ludzie? Czy ludzka kobieta złamie kamienne serce księcia? Tego możemy s...