Wczesnym popołudniem, kiedy słońce górowało nad głowami mieszkańców Królestwa Doragon, pewna grupa dziewcząt obudziła się po nocnej ,,imprezie''.
Promyki światła, wychodzące zza zasłon koloru szkarłatnego i ciche szumy pochodzące z zewnątrz były dla nich istną katorgą i bólem nie do zniesienia. Udzieliło się to wszystkim prócz Mavis, która będąc w stanie takim jakim jest nie mogła pić trunku.
Każda obudziła się w innej części pokoju, jeszcze lekko śpiące miały położoną głowę na każdej możliwej rzeczy przypominającej poduszkę. Erza, która jako pierwsza zaliczyła zgona, obudziła się pod łóżkiem, leżąc brzuchem przez co jej potylica miała gwałtowne spotkanie ze spodem łóżka, gdy wstała. Zdenerwowana bolesną pobudką, w napadzie złości podniosła je, zwalając z niej przy okazji rozbudzoną już i zdezorientowaną Lucy, Levy i Juvie. One zaś z piskiem, upadły z hukiem na panele podłogi, które na ich szczęście były w połowie zakryte miękkimi poduszkami.
Mira i Mavis spały na eleganckiej kanapie przez co niemiłosiernie bolały im plecy.
-Dziewczyny ~.... Co? Gdzie jesteście? -spytała tajemnicza postać skryta w górze zrobionej z wielu materiałów (ciuchów, poduszek, kołdry itp.)
Nagle ze sterty tych rzeczy wyłoniła się Cana, drapiąc się w tył głowy i w miarę układając włosy, będące w nieładzie, poczym jak gdyby nigdy nic wzięła butelkę z sake, jaką miała pod ręką i się z niej napiła.
-Cana, zabierz mi to cholerstwo, z przed nosa! -wrzasnęła Scarlet, żałując tego uniesienia, ponieważ chwilę potem zabolała ją jak i większości dziewczyn głowa
-Boli ~. -jęknęła Lucy, masując skronie i zamykając oczy
-To się moje drogie panie nazywa, kac. -uśmiechnęła się Vamillion wstając z kanapy, masując plecy i rozciągając ostałe mięśnie- Po proszę kucharzy o zrobienie dla was rosołu i kawy. Co wy na to?
W odpowiedzi dostała masę uścisków, od dziewczyn. Nie mocnych zważając na jej obecny stan.
-Dziękujemy! -mówiąc to znowu niczego nie świadome poszły na krótki odpoczynek
Dzisiejszy dzień, a raczej wieczór zaczynał się rewelacyjnie.
************************
Po długich godzinach sprzątania, udało się im przywrócić pokój do poprzedniego stanu.
W obecnej chwili, dziewczyny znajdowały się w jadalni dla służb i podrzędnych strażników. Każda (nawet Cana) trzymała w dłoniach kubek z gorącym napojem, łagodzący ból na kac.-Już nigdy więcej, nie dam się na to namówić.... -wyszeptała Lucy i po chwili się cicho śmiejąc przez co zwróciła na siebie uwagę - Ale i tak jestem szczęśliwa. -uśmiechnęła się do nich ze wzajemnością, poczym spojrzała na swoje odbicie w naczyniu - Szczerze to jeszcze nigdy na czymś takim nie byłam. -lekko posmutniała
-To od tej chwili będziemy takie ciche babskie wieczory urządzać częściej! -zarządziła Scarlet unosząc kubek do góry. Reszta dziewcząt uczyniła to samo, robiąc dookoła miły klimat co poprawiło wszystkim nastrój
Gdy skończyły w miarę szybką kurację i czując się już na siłach zaczęły brać się do swoich obowiązków.
Słońce zaczynało zachodzić za horyzontem. Heartfilia, idąc główną aleją, spoglądała na wszystko.
Gdy tutaj niedawno przybyła, zastała ciszę. Wszyscy z niewiadomych dla niej przyczyn chowali się w domach lub szli blisko wręcz stykali się że ścianami budynków chcąc jakby w razie niebezpieczeństwa, skryć się w którymś z nich.
CZYTASZ
Uczucia skrywane w ciemności ||SAGA ŚWIT|| ✓
FanfictionCo by się stało gdyby piękna blondwłosa nieznajoma przyjechała z obcego Królestwa i przeprowadziła się do stolicy innego Królestwa, gdzie władcami są wampiry,służba, a poddanymi ludzie? Czy ludzka kobieta złamie kamienne serce księcia? Tego możemy s...