ROZDZIAŁ 6

3K 132 4
                                    

Tak jak powiedziałam tak się stało- Veronica wyleciała. Płakała, błagała, ale cóż za z pouchwalanie się z moim mężem wylatuje się na zbity pysk.

- Kto to jest?- zwracam się do sekretarki, po tym jak drzwi do gabinetu Maxa się zamknęły

- Jakaś detektyw Barbara Blake- wyjaśnia mi- Nie wiem co chce od pana Millera- robi zdziwioną minę
Po około 40 minutach tajemnicza kobieta wychodzi z gabinetu Maxa, podchodzę do nich

- Pani detektyw- zwraca się do niej i kładzie mi rękę na lędźwiach- To moja żona Jessica Miller

- Witam panią- podaje mi dłoń- Barbara Blake. Rozmawiałam z pani mężem o spawie Melissy- mrużę oczy- Ona zaginęła. To znaczy jej mama twierdzi, że zaginęła. Pan Miller twierdzi, że ona po prostu gdzieś wyjechała. Taka jej zagrywka... i szczerze mówiąc jak też tak uważam. Wywnioskowałam to po rozmowie z jej mamą. Opowiedziała mi o Was...

- O nas? Ale co?- pytam

- Wszystko. Co Melissa zrobiła...i doszłam do wniosku, że może znowu będzie coś próbowała. Ostatnim razem mniej więcej po takim czasie się państwo rozstaliście. Może ona znowu na coś liczy?

- Ale co niby mamy z tym wspólnego? To co ona myśli nas nie obchodzi

- Rozumiem panią, ale proszę mieć to na uwadze. Ona nie jest chora ani nic z tych rzeczy, ale jej matka twierdzi, że jest bardzo mściwa. Jak by się zjawiła to proszę od razu do mnie dzwonić.

- Dobrze- wzruszam ramionami

- To do widzenia- żegna się i wychodzi.

Wchodzimy z Maxem do jego gabinetu. Widzę, że jest zamyślony

- Martwisz się o nią?- pytam

- Nie. Po prostu wiem, że jej mama się martwi, a Melissa myśli tylko o sobie- ciężko wzdycha.

- Odbierz Aidena dzisiaj . Powiem niani, że będzie wcześniej wolna- Max się uśmiecha i wychodzę

Nie mogę się skupić na pracy , postanawiam iść wcześniej do domu. Wchodzę do domu, a niania bawi się z Molly

- Dzień dobry co pani tutaj robi?

- Wróciłam wcześniej- odpowiadam z uśmiechem

- Ale dzwoniła sekretarka, że idzie pani po Aidena

- Nie możliwe, Max ma iść po niego. Kiedy dzwoniła?

- Przed chwilą- zrywam się i biegnę do drzwi

- Dzwoń do Maxa i do ochrony. To nie ja dzwoniłam- krzyczę i wybiegam z domu. Wpadam do samochodu i ruszam z piskiem opon. Z samochodu dzwonię do Maxa, który mówi mi, że już też jedzie do przedszkola. Kawałek od przedszkola zatrzymuję samochód i go zostawiam, żeby nie stać w korku. Biegnę jak najszybciej potrafię i po chwili dostrzegam Aidena z ochroniarzem, kucam i zaczynam mocno oddychać.

- Proszę pani- podchodzi do mnie ochroniarz- Już w porządku- kładzie mi rękę na ramieniu

- Wiem, wiem- tylko tyle potrafię powiedzieć- Macie go pilnować

W tej chwili podjeżdża Max, podchodzi do ochrony i chwilę z nimi rozmawia.

- Chodź jedziemy do domu. Uspokój się. Już dobrze. Wezmą twój samochód- w drodze do domu Max mówi mi, że dzwonił do detektyw Barbary, która doradziła mu, żeby wywieść dzieci w bezpieczne miejsce.

- Najwyżej Aiden zacznie wcześniej wakacje. Zawieziemy dzieci do Twoich rodziców. Tam będą bezpieczni

- Wyślemy z nimi ochronę. Nie mam pojęcia po co ona to zrobiła? Może na złość?

- Bo to na pewno ona prawda Max?- pytam niepewnie

- Na sto procent

Dojeżdżamy do domu. Informuję nianię, że dzieci jadą na wcześniejsze wakacje. Postanawia jechać z nimi. Elena ucieszyła się na wieść, że dzieci u niej zostaną. Pakuję dzieci , jest mi bardzo smutno, że będę je odwiedzała tylko w weekendy. Nie mogę z nimi jechać, bo mam pracę, Max też. Dzieci bardzo się cieszą, że spędzą trochę czasu z dziadkami. Uwielbiają tak jeździć. Wiem, że zostawiając ich tam mogę być spokojna. Nigdzie nie będą takie bezpieczne jak u nich- nawet już teraz w domu. Na tę myśl robię się jeszcze bardziej smutna.

- Skarbie- słyszę, że do pokoju wchodzi Max- Nie martw się, dzieci spędzą trochę czasu z moimi rodzicami i z Amber i Dylanem

- Wiem , ale będę za nimi tęskniła- kończę pakować dzieci i schodzimy do samochodu. Jest już dosyć późno, więc dzieci szybko zasypiają. Po trzech godzinach jesteśmy na miejscu

- Moje maleństwa- Elena wychodzi z domu i wita się z nami - Kochanie- obejmuje mnie- Wiesz, że u mnie będą bezpieczni

- Wiem- wymuszam uśmiech- Ale sama rozumiesz, jestem mamą i się martwię

- Wiem. Chodź do środka- witamy się z resztą, a ja idę wykąpać dzieci i położyć je spać. Jak dzieci już śpią, schodzę na dół.

- Cieszę się, że dzieci spędzą tu trochę czasu- Amber mówi z entuzjazmem

- Macie o nie dbać- poucza ją Max

- No wiesz- Amber udaje oburzoną- A Wy możecie gdzieś się razem wybrać. Może na jakieś krótkie wakacje?- unosi brew

- Pomyśle o tym- odpowiada Max

Całą drogę do domu, myślę o dzieciach. Nie jestem wstanie odpędzić od siebie smutku. Max też się nie odzywa i widzę, że jest zamyślony.

W domu, od razu kładę się do łóżka, Max bierze prysznic, kładzie się obok i przyciąga mnie do siebie.

***
Mijają dni, codziennie dzwonię do Eleny i rozmawiam z nią o dzieciach. Na weekend byliśmy się z nimi zobaczyć, spędziliśmy z nimi cały dzień. Czas szybko leci, dużo pracujemy i nie mamy czasu na głupie myśli.
Po kilku tygodniach okazało się, że Mel skontaktowała się z Emilio w naszej sprawie. Zapytała się czy nie ma ochoty się na nas zemścić? On od razu dał nam znać. Max wynajął kogoś, kto ma ją odnaleźć.

***

- Witaj Jess- do mojego biura wchodzi Piter, co jest dla mnie zaskoczeniem, bo nie widziałam go od dobrych dwóch lat

- Cześć. Co Ty tutaj robisz?

- Wróciłem na jakiś czas. Zaręczyłem się

- Naprawdę? Gratuluję- siada i zaczynamy rozmawiać. Mówi mi, że wie o wszystkim co się wydarzyło , bo widział się z Gregiem i Meg, którzy mu wszystko opowiedzieli

- Mell zawsze była jebnięta, ale to tylko jej zabawa. Wiem też o tych zdjęciach- urywa- Nie oceniam Cię. Naprawdę. Ale zastanawiałem się kto może robić takie coś? Mam pewną tezę, która na pewno Ci się nie spodoba

- Myślałam, że to Emilio, ale Max powiedział, że na pewno nie. On też się wyparł, powiedział, że było minęło i , że nie zniszczył by mi życia

- Wiesz mi się wydaje , że to zrobił ktoś bliski. Ktoś komu ufasz...- kto bliski chciałby mnie zranić? Nie mam pojęcia o czym on mówi

- Na przykład kto?

- Mój kuzyn...

- Greg?!

Stworzeni Dla Siebie- Teraz i Zawsze (część 3)(Ukończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz