Schował paszport do kieszeni kurtki, aby następnie ukłonić się, powiedzieć po angielsku "dziękuję" i złapać za rączkę walizki. Ruszył w stronę wyjścia i po przejściu kilku bramek znalazł się w terminalu. Był nieco zestresowany, bo nie dość, że nie znał za bardzo angielskiego to stresował się przed spotkaniem z Jungkookiem. Wyciągnął telefon, wyłączył tryb samolotowy i wszedł w notatki, aby jeszcze raz sprawdzić miejsce zamieszkania jego skarba. Wcześniej wyuczył się się specjalnej regułki, żeby poradzić sobie z zamawianiem taksówki, jednak gdy w późniejszym czasie mężczyzna po trzydziestce o coś go zapytał, wszystko poszło w niepamięć, a on jedynie pokazał mu na telefonie adres Kooka. Anglik pokiwał głową na znak, że rozumie, po czym odpalił charakterystyczną, czarną taksówkę. Chłopak z minuty na sekundę był coraz bardziej zestresowany, a jego dłonie zaczęły się pocić. Zadawał sobie pytanie: "jak zareaguje Jungkook?".
Już z początku wykluczył opcję, gdzie Kook rzuca mu się w ramiona, całuje i wszystko kończy się happy endem. Będzie ciężko, żeby młodszy znów mu zaufał.
A co jeśli Jeon go nie pamięta i teraz ma rodzinę? W końcu przez te cztery lata mogło się dużo zdarzyć, a jego matka nie była skora do rozmowy, więc Park zdobył jedynie jego adres. Wytarł spocone ręce o spodnie i wyjrzał przez okno. Londyn był naprawdę pięknym miastem, a Jimin aż otworzył usta z zachwytu. W pewnym momencie starszy mężczyzna zatrzymał samochód, a przerażony blondyn z trzęsącymi się dłońmi, podziękował i wysiadł z taksówki. Wyciągnął swoją walizkę z bagażnika i pożegnał się jeszcze raz z taksówkarzem. Z tego co wywnioskował, Jungkook mieszkał w kamienicy, która swoją drogą wyglądała bardzo ładnie. Park odchrząknął, po czym podszedł do drzwi. Chwilę się wahał, ale w końcu delikatnie w nie zapukał. Jego serce biło tak szybko, że zastanawiał się czy zaraz nie wyskoczy ono z jego klatki piersiowej. Zaczął nerwowo bawić się palcami, a gdy usłyszał dźwięk przekręcanego klucza w zamku, spojrzał przed ciebie. Drzwi się uchyliły, a w nich stanął nieznany Jiminowi brunet w mniej więcej jego wieku.
- Ummm.. cześć?- odezwał się Taehyung.- Co cię tu sprowadza?
- Czy tutaj mieszka Jeon Jeongguk?- zapytał drżącym głosem.
- Tak.- odparł, marszcząc brwi.- Jungkookie, masz gościa!- wrzasnął, odsuwając się nieco do tyłu.
- Już idę, Taehyunggie!- krzyknął, a Jimin niemalże zachłysnął się powietrzem, gdy usłyszał zniekształcony głos swojego byłego chłopaka.
Z jednego pomieszczenia wyłonił się nagle wysoki szatyn z szerokim uśmiechem, który po zobaczeniu Parka zniknął, a został zastąpiony łzami w oczach.
- Co on tu robi, do kurwy nędzy!?- krzyknął, cofając się do tyłu do momentu, kiedy jego plecy zderzyły się ze ścianą.
CZYTASZ
Love Of Distance || Jikook
Random'Miłość na odległość jest...' czekaj, muszę znaleźć idealne słowo.. Albo inaczej. Może o tak: 'Miłość na odległość nie istnieje' I o tym przekonali się Jimin i Jungkook. Główny paring: Jikook Poboczne paringi: Yoonmin, Vkook ff pisane w formie sms