Jeon zaczął się cofać do tyłu, ale gdy jego plecy zderzyły się ze ścianą, zaczął panikować.
- Jeonggukie...- szepnął Jimin.- Mogę wejść?- skierował to pytanie do nieco zdziwionego Taehyunga, który niepewnie kiwnął głową i wpuścił Parka do środka.
- Przecież..- zaczął Jungkook.- S-skąd wiesz, że ja żyję? I-i skąd wiesz gdzie mieszkam?- zadawał kolejno pytania, a gdy Jimin chciał się w końcu odezwać i odpowiedzieć, Jeonowi zaświeciła się lampka w głowie.- Moja mama.. Kurna! Obiecała!
- Może zostawię was samych?- spytał Tae, patrząc na przerażonego Kooka.
- Tae, do cholery! Nie zostawiaj mnie z nim!- zawył młodszy, ale jego przyjaciel go nie posłuchał.
Podszedł do Jeona, położył dłoń na jego ramieniu i przesłał mu delikatny uśmiech, aby wiedział, że w razie czego jest w pokoju obok. Gdy sylwetka bruneta zniknęła za drzwiami, Jungkook spojrzał na swojego byłego chłopaka.
- Jimin, to wszystko się już skończyło. Chciałeś żebym zapomniał, więc proszę bardzo.- powiedział, rozkładając ramiona w oznace pewności siebie.- A teraz wyjdź i nigdy więcej nie pokazuj mi się na oczy, gnoju. Nie chcę znowu przez ciebie cierpieć.- nie zwracając uwagi na blondyna, poszedł do salonu, a jak można było się spodziewać, Jimin ruszył za nim.
- Kookie, ja chcę wszystko naprawić. Nie skrzywdzę cię.- odparł, patrząc na Jungkooka, którego oczy zaszły łzami.
- Nie obchodzi mnie to czy chcesz naprawić naszą znajomość czy tam związek. Ale kurwa wiedz, że ci się to nie uda. Co ty sobie myślisz? Że po czterech latach się pojawisz i tak po prostu ci wybaczę?- zapytał oburzony.
- Jungkookie, to nie tak-
- A jak kurwa!?- przerwał starszemu.- To nie ja tutaj zawiniłem!
- Nie zapominaj jednak, że to ty kazałeś matce kłamać o swojej śmierci! Zrozumiałem, że Yoongi był błędem, a to jak cię potraktowałem to skończone chamstwo. Ja to wszystko wiem, a wystarczyło mi dowiedzieć się, że coś ci się stało. Wiesz jaką ulgę poczułem, gdy dowiedziałem się, że żyjesz? Nie potrafiłem być na ciebie zły za to kłamstwo, bo zdaję sobie sprawę, że to wszystko moja wina, ale... cholera.. przepraszam. I będę to mówił dopóki mi nie wybaczysz.- oznajmił Park, któremu łzy powoli spłynęły po policzkach.
- Nie potrzebnie się produkowałeś, bo i tak mam to wszystko gdzieś.- zaśmiał się perfidnie młodszy.
- Kookie-
- Ile jeszcze masz zamiar tu siedzieć?- zapytał, wsuwając dłonie w kieszenie spodni.
- Póki mi nie wybaczysz.
- Nie zrobię tego.
- Kochanie...
- Nie mów tak do mnie.- stwierdził.- Już nie...- szepnął, aby nikt go nie słyszał.
- Wiem, że to co zrobiłem było ciosem prosto w serce, ale pozwól mi to naprawić. Zależy mi na tym najbardziej na świecie.- powiedział.
- Nie, Park. Miałeś swoją szansę, ale zjebałeś. Weź mi człowieku nie zawracaj dupy i wyjdź.- warknął, wyciągając rękę z kieszeni i wskazując na drzwi.
- Ehhh... jeśli tego chcesz.- westchnął Jimin.- Pamiętaj, że cię kocham i wrócę, bo mi zależy.- skwitował i na prośbę Jeona opuścił jego mieszkanie.
CZYTASZ
Love Of Distance || Jikook
Rastgele'Miłość na odległość jest...' czekaj, muszę znaleźć idealne słowo.. Albo inaczej. Może o tak: 'Miłość na odległość nie istnieje' I o tym przekonali się Jimin i Jungkook. Główny paring: Jikook Poboczne paringi: Yoonmin, Vkook ff pisane w formie sms