*Pov. Mat*
Zacisnąłem dłonie w pięści. Czułem jak każdy mięsień na moim ciele się napina, a po kręgosłupie przelatuje zimny dreszcz. Jak ten idiota mógł być tak głupi i zaproponować tej kretynce tak irracjonalny pomysł? Nie dość, że owinęła sobie Johna wokół palca, to jeszcze podstępem chce wejść w nasz zespół? Nie doczekanie. Nie znam planu tej idiotki, ba! Ja w ogóle jej nie znam i nie wiem czego się po niej spodziewać, ale na pewno nie dam jej tak po prostu wszystkiego zgarnąć.
- Mat - jęknął zniecierpliwiony Nick - Jedna piosenka obiecuję
Głośno westchnąłem, widząc jego proszącą minę. Skoro to tylko jedna piosenka... Ruszyliśmy w stronę windy, a miejsce zdenerwowania zastępowało zupełnie nowe uczucie, takie jak podczas wielkich koncertów. Podniecenie? Stres w dobrym tego słowa znaczeniu?
Swoją drogą może to być bardzo ciekawe. Nigdy jeszcze nie graliśmy z dodatkowym instrumentem. Zawsze byliśmy tylko w trójkę; gitara, perkusja i mój brat - wokal. Skrzypce są czymś nowym. Zawsze wydawało mi się, że są zarezerwowane dla muzyki klasycznej, a teraz wystąpią w rocku. To może być przełom albo kompletna klapa.
Nawet nie wiem kiedy, przestąpiliśmy próg naszego azylu. Widząc ją uśmiechniętą i wesoło szczebioczącą z moim bratem coś we mnie urosło. Ciało znów się napięło. Obserwowałem każde jej posunięcie; jak odgarnia czarny kosmyk z czoła, jak nerwowo zaciska ręce na smyczku i wystukuje jakąś muzykę na płycie górnej swoich skrzypiec, jak zmysłowo się uśmiecha, a na nosie pojawiają się seksowne zmarszczki, jędrne, duże piersi prześwitywały przez zasłonę z włosów. Czy ona zdawała sobie sprawę, że na każdym kroku próbuje kokietować każdego z nas? Czy John nie widzi jak każdy z członków zespołu jest w niej zapatrzony? Oprócz mnie oczywiście. Ja doskonale wiem, że ta kretynka zdaje sobie sprawę ze swojej kobiecości i seksowności, i perfidnie to wykorzystuje.
-Nareszcie jesteście - mój szanowny brat nareszcie zobaczył, że nie są sami.
Prychnąłem pod nosem, olewając go totalnie. Jaki on jest kurwa naiwny. Daje się złapać na jej głupie gierki. Podszedłem do swojej jedynej, prawdziwej miłości. Wyciągnąłem ją ze stojaka i podłączyłem do leżącego obok kabla od wzmacniacza. Spojrzałem pytająco w stronę wokalisty. Nie wiedziałem jakiej piosenki mam się spodziewać. Może ta idiotka wymyśliła jakiś głupi pop, do którego nie znam chwytów?I niby jak mamy zagrać, skoro żaden z nas nie interesuję się taką muzyką? No może poza Chrisem. Więc moje przypuszczenia stały się jeszcze bardziej realne. Ten idiota i tak dał się już omotać. Mój wzrok przez ułamek sekundy spoczął na naszym managerze. Siedział zrelaksowany i z tajemniczym uśmieszkiem spoglądał w stronę swojej dziewczyny. To oczywiste, że był z niej dumny, ale czy za moment nie okaże się, że za nami nie nadąża? Na mojej twarzy pojawił się mały uśmiech, wyobrażając sobie kompletną porażkę Isabell.
- Więc? Jakieś życzenia? - spytał Nick, zasiadając za swoimi talerzami.
- Zaskoczcie mnie - wzruszyła ramionami, układając brodę na podbródku swoich skrzypiec.
- Zagrasz wszystko? - spytał ze zdziwieniem, poruszając tajemniczo brwiami.
- Wystarczy, że słyszałam coś przynajmniej raz, chce widzieć gdzie i kiedy jaki instrument wchodzi
Nick bez słowa zaczął walić rytmicznie w talerze. Wybrał jedną z naszych najnowszych piosenek. Graliśmy już ją parę razy na koncercie, a ona była na każdym. Jeśli się przysłuchiwała, powinna sobie poradzić. Bez dłuższego zastanowienia szarpnąłem za struny swojej gitary. Nie musiałem zbytnio skupiać się na grze; palce jakby same przesuwały się po instrumencie, w konsekwencji nadając odpowiedni dźwięk. W tej chwili byłem skupiony na odgłosie skrzypiec i na tym jak będą się komponowały z naszą muzyką, oczywiście dużą wagę przywiązywałem do czystości dźwięku. Przez dłuższą chwilę nie słyszałem nic nowego, co wskazywało by na jej obecność. Podniosłem na nią wzrok. Stała jak marmurowy posąg ze smyczkiem przyłożonym do strun. Wyglądała jakby ją ktoś zaczarował. Miała tremę? Speszyła się? Nie zna tego utworu? A może po prostu doszło do niej, że nie da rady?
CZYTASZ
Dziewczyna mojego szefa
Fiksi RemajaIsabell dostaje bardzo trudną rolę do wykonania; musi udawać dziewczynę swojego przyjaciela, aby ukryć jego orientację przed wścibskimi mediami, w których przyjaciel próbuje wypromować nowy zespół. Propozycja jest irracjonalna, ale może również przy...