Rozdział 4

60 10 0
                                    


Ku mojemu zdziwieniu nie spałam długo. Obudziłam się nadranem gdy wszyscy jeszcze odpoczywali. Spostrzegłam tylko ,że Drift medytuje. Postanowiłam spytać go o kilka rzeczy ,które mnie zastanawiały.

Ostrożnie wstałam i podeszłam do niego od tyłu. Położyłam mu dłonie na ramiona. Wydawał się być zaskoczony.

-Przestraszyłam cię ? - Wyszeptałam mu do ucha.

-Nie. Jestem za to tylko zaskoczony ,że tak wcześnie wstałaś. - Popatrył na mnie od dołu. - Coś się stało ? Chcesz porozmawiać ? - Jakby czytał mi w myślach.

-W sumie to tak. - Odparłam i usiadłam naprzeciwko niego po turecku. Chwyciłam jego dłonie, na jego twarzy pojawił się nutka zaskocznia.

-Co cię trapi moja miła ? Pytaj o wsystko. - Byłam trochę skrępowana. Spojrzałam mu w oczy. Zobaczyłam w nich troske.

-Jestem ciekawa. - Zrobiłam pauze.

-Tak ?

-Jak wyglądał Cybertron. - Wydusiłam z siebie a mina Drifta w jednej sekundzie się zmieniła. - Wiem ,że to może być dziwne. Ale nie chodzi mi o samą planete. Tylko o to jak u was jest interpretowana. - Zatrzymałam się bo zabrakło mi słowa.

-Miłość ? - Odwróciłam wzrok trochę zawstydzona ale pokiwałam głową. - Na Cybertronie byliśmy bogami. Żyliśmy w zgodzie. Lecz wtedy wybuchła woja między Autobotami ,którzy staneli w obronie słabszych i Deseptikonami którzy pragnęli władzy. - Wsłuchiwałam się w każde jego słowo. - Odebrali nam dom, kobiety i potomstwo. Wszysto. - Zatrzymał się.

-Kobiety ? - Chciałam wiedzieć mimo tego ,że czułam ,żę samuraj mówi o tym z trudem.

-U nas miłość nie wygląda tak jak u ludzi. - Rzekł spuszczająć wzrok. - U ludzi pocałunki nie są szczególnym przywiązaniem. Natomiast u nas pierwszy pocałunek oznacza więź lub przywiązanie. Jak wolisz. Drugi sprawia ,że oboję macie na siebie wpływ. Wytwarza się między wami połączenie duchowe. Trzeci natomiast. - Zrobił pauze.

-W porządku ?

-Tak. Sprawia ,że łączą się wasze energony. Zabicie jednej osoby ze związku powoduję zabicię części duszy drugiej. Dlatego zazwyczaj umieramy parami. Życie bez części siebie jest bardzo męczące. Tak to można ująć łagodnie.

-Dziękuje. - Spojrzał na mnie. Na jego twarzy było widać zmęczenię. - Za to ,że mi o tym powiedziałeś.- Zbliżyłam się do niego i przytuliłam go po czym wstalam i wyszłam z hangaru.

Poranne promienie słońca gładziły moją metaliczą twarz. Jak to w skrócie ujeli chłopacy. Jestem mała, słotka i zabujcza. - Według mnie to świetne określenia.

Musiałam trochę przemyśleć. Wczoraj Crosshairs powiedział wprost ,że nie może mnie pocałować. Nie powiedział dlaczego ale dzieki rozmowie z Driftem już wiem. Lecz w sumie nie do konca rozumiem. To byłoby dopiero przywiązanie. Lubie wszystkie Autoboty ale z nim jakoś najlepiej się rozumiem. Denerwowała mnie ta niewiedza. Czułam ,że Autoboty nie mówią mi wszystkiego. Lecz w najbliższym czasię obiecuję sobie ,że dowiem się wszystkiego.

Żywa Energia Cz.2 W pogoni za przeznaczeniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz