Siedziałam na fotelu ,który był zrobiony z dziwnego metalu. Bezczynne czekanie na rozwój wydarzeń nie było w moim stylu. Bałam się używać energi bo Lok Dawn mógłby to wyczuć ale w sumie co mi szkodzi ?
Skupiłam się na Drifcie ponieważ to z nim zapewne najszybciej uda mi się skontaktować. Na moich dłoniach pojawiła się jasnoniebieska otoczka. W takim samym koloże był płyn który posłużył wcześniej Medykowi by mnie wybudzić.
Zamknęłam oczy i zobaczyłam Autoboty pędzące przez pustynie. Dostrzegłam Samuraja który gwałtownie się zatrzymał. Czułam jego ciało i myśli.
,,Drift spokojnie to ja." -Onajmiłam do niego w myślach.
-Katarina ? - Zapytał na głos ?
,,Tak. Posłuchaj nie mam wiele czasu. Nic mi nie jest ale Raczed jest ranny. Podaje współżędne : 1000 W i 50 .... - Nie zdążyłam skończyć bo coś a raczej któś ścisną mnie za gardło.
-Kataraina ?! 50 co ? - Usłyszałam tylko to.
Otoczka zniknęła z moich dłoni a uścisk się rozluźnił. Gwałtownie zaczęłam łapać powietrze. W sumie to był bardziej ludzki odruch. Przede mną pojawił się nie kto inny tylko Lok Dawn. Położył swoją dłoń na moim policzku i pochylił się ku mnie.
-Mimo Autonomiczny robot ale w głębi duszy wciąż człowiek. -Oznajmił spokojnym głosem. - Nie będe cię oszukiwał. - Nacisną przełącznik a moje kostki i nadgarstki zostały skrępowane przez mocna zaciśnięte obręcze. Zostałam przykuta do fotela.
-Co ty robisz ! - Krzyknęłam a chwilę później dostałam w twarz.
-Spokojnie. Jak wiesz pierwszy pocałunek może zainicjować każda osoba i jest to stadium przywiązania. Jeżeli chodzi o drugi pocałunek musi go zainicjować druga osoba i jest to drugie stadium czyli współodczuwanie, wpływanie na siebie. Natowmiast trzeci najśliniejszy pocałunek czyli stadium złączenia się energonów.
-Ale nadal nie wiem czego ode chcesz ? - Pochylił się nade mną i szepną mi do ucha :
-Musisz zaadoptować drugie stadium. - Oznajmił i się odsuną.
Czułam się dziwnie. Z jednej strony miałam ochote użyć energi i rozerwać go na strzępy ale druga strona mnie krzyczałam by go pocałować. Mając wewnętrzny konflikt odwróciłam zwrok.
-Albo zrobisz to po dobroci albo poczujesz co to ból.
Skupiłam się i czułam przypływ energi. Już miałam coś zrobić gdy poczułam jak ulatuje ze mnie cząstka mnie.
-Nie uda ci się użyć energi ,ponieważ obęcze są tak zaprojektowane by ją pochłaniać i oddawać ci stopniowo tak byś tego nie czuła. Dlatego zapewne czujesz ,że ulatuje z ciebie cząstka ciebie.
-Jesteś chory. - Powiedziam.
-Tak nazywasz to ty. W ciele, jedna z nas ale w duszy człowiek. Mimo to jesteś mi niezwykle potrzeba.
-Ciewkawe do czego ? - Zapytałam z oburzeniem i jakby ... troską ?! To było straszne.
-Ha - Zaśmiał się. - Pierwsze stadium działa na ciebie niezwykle silnie. To dobrze. Masz godzine na decyzje. - Oznajmił i wyszedł zostawiając mnie z konfliktem wesnętrznym. W głębi duszy miałam nadzieje ,że Autoboty mnie znajdą. Nie chcą podejmować decyzni z natłokiem myśli. Ustadowiłam się w najwygodniejszej pozycji i zamknęłam oczy. Sen przyszedł wkrótce.
CZYTASZ
Żywa Energia Cz.2 W pogoni za przeznaczeniem
FanficKatarina jako Autobot nadal uważe ,że wszyscy traktują ją jak dziecko. Dotego dochodzą tajemnice które doprowadzają dziewczyne do białej gorączki. Co będzie wstanie zrobić Katariana by odkryć prawde ?