Siostry poszły razem do gabinetu. Hermiona była strasznie nadąsana i nieufna w szczególności do Mirandy.
- Usiądźcie proszę - rzekła uprzejmie profesorka.
- Hermiono już ci wszystko wyjaśniam. Nie pamiętasz sióstr i zapewne swojej matki i ojca...
- Rodziców dobrze znam! - przerwała Miona.
- Tych mugolskich... Nie jesteś mugolaczką... Jesteś czystej krwi Hermiono.. podobnie jak twoje siostry. Voldemort zainteresował się Isabelle i Mirandą. Zaczął ich szukać. Dziewczyny były mu potrzebne do zrealizowania jakiejś misji. Jakiej, nie wiem. Lecz ciebie ani twoich rodziców Dona i Belli nie. Chcieli chronić Mir i Ise. Uciekli z nimi. Ciebie natomiast zosatwili u mugoli, na wszelki wypadek gdyby jednak zmienił zdanie oraz postanowił cię dopaść. Wiedzieli, że u mugoli cię nie znajdzie. Do tego wyczyścili ci pamięć i zastąpili ją fałszywymi wspomnieniami. Gdy podczas tych sześciu lat towarzyszyłaś Harremu w zwyciężaniu Voldemorta on rozpoznał ciebie i zdał sobie sprawę, że jesteś jedną z sióstr dopiero gdy uciekłaś ze szkoły i posanowiłaś szukać horkruksów.
- Nie.. Nie wierzę wam! To.., to to.. Nie może być prawda!
- Ale prawdą jest - odezwała się Isabelle.
- Uwierz nam, daj nam jedną szansę...
- nalegała Miranda.- Udowodnijcie...
- Ale jak?
- Miranda stój dziub! Masz znamię na ramieniu.. Tak jakby kwiat. My też
- wyjaśniła Isa.Mówiąc to dziewczyny zdjeły bluzki i ukazały bliznę.
- To jeszcze nic.. - szepnęła zmieszana Hermiona.
- Pani profesor! Nie zamierzam dzielić dorminatorium z tą szlamą! - do gabinetu wparował Draco.
- Panie Malfoy wypraszam sobie! Hermiona to czarownica czystej krwi urodzona w lepięj ustawionej rodzinie od pana! - McGonaglle nie wytrzymała.
- Ta jasne... Wmawiaj to sobie Minerwo... Ona i jej siostrzyczki to szlamy!
Isabelle nie wytrzymała. Uderzyła Malfoya pięścią w nos.
- Blądasku... Mam tu rodowód... Sprawdzaj idioto! - krzyczała Isa.
Draco wyrwał jej z rąk papier wpatrując się w niego uważnie. Po czym zwinął go w kulkę i rzucił nim Mirandzie w twarz.
- Właśnie! Mionka spójrz na rodowód!
- wrzasnęła uradowana Mir.Hermiona dokładnie obejrzała papier z każdej strony. Po czym zaczęła płakać.
- Nie ma co płakać. Jesteś i zawsze byłaś naszą siostrą - Isabelle przytuliła siostrę.
- Tyle lat wyśmiewania, wyzwisk. Odsuwano mnie, bo byłam nie czystej krwi. Nie znałam moich sióstr. Dla czego dowiaduję się dopiero teraz?! Tyle lat nielubiana.. Z jednego powodu.. Może nie uczyłabym się nałogowo gdyby nie to, że jestem odsuwana, że ludzie się mną brzydzili...
- Mała.. My żyłyśmy siedem lat w ukryciu w podziemiach.. A ty debilu przepraszaj ją na kolanach, bo ci się oberwie! - kazała Isabelle.
- Masz rację.. - stwierdziła Miona.
- Sorki dawna szlamo! - zaśmiał się Draco.
Ponownie oberwał w twarz. Ale tym razem z liścia.
- Dla czego pani nie reaguje? - oburzył się blądyn.
- Bo mnie to bawi - odpowiedziała roześmiana McGonaglle.
CZYTASZ
Zaginione rodzeństwo II Granger
FanfictionHermiona wraca zdołowana do Hogwartu, napotyka... jej siostry bliźniaczki. Nie ufa im, nie pamięta ich, nie lubi ich. Pewnej nocy ma sen... Jest jeszcze czwarta siostra Granger? Jest w niebezpieczeństwie? Czy Hermiona zdoła wytrzymać ból psychiczny...